hokej pisze: ↑4 kwie 2014, 11:28
Otóż nie jest, bo wystarczy, że nikt w tej sprawie nic nie zrobi, aby dyscypliny sportowe stały się dyscyplinami farmaceutycznymi. Aby to zrozumieć polecam książkę Tylera Hamiltona "Wyścig tajemnic". Wtedy zrozumiesz jakie są konsekwencje myślenia "a bo wszyscy tak robią" oraz hamletowskie rozterki sportowca, który zdaje sobie sprawę, że w ukochanej dyscyplinie może ew. bidony nosić, jeśli pozostanie czysty.
Właśnie przeczytałem książkę Hamiltona. Bardzo ciekawa relacja z wnętrza świata zwodowego sportu, gdzie doping jest rzeczą normalną, biorą wszyscy, a ci, co nie biorą, się nie liczą.
Przetaczanie krwi, kontrolowanie poziomu hematokrytu, szpitale, hotele, zamrażarki... Armstrong jako szwarccharakter, ale też ikoniczna ilustracja całego kolarskiego cyrku.
W jednym miejscu, w związku z aferą "Puerta" pojawia się w kontekście osławionego doktora Fuentesa wzmianka o tenisistach... Bez nazwisk, bez rozwinięcia, ale rozbudza wyobraźnię.