Parametry:
Powierzchnia główki: 100 cali² (645 cm²)
Długość: 27 cali (686mm)*
Rama: 22-25-22mm (zmienna)**
Przeplot: 16x19
Waga (bez naciągu): ±275g*
Balans (bez naciągu): ±320mm*
Swingweight (z naciągiem): ≈309kg·cm²**
Sztywność (z naciągiem): ≈67RA**
________________________________________
* - Parametry w zamierzeniu producenta.
** - Za Tennis Warehouse
Zachęcony przez rogatego koleżkę
śpieszę przekazać to co pamiętam (póki pamiętam) o PD Lite (275g) – w malowaniu z lat 2010-2012.
Najpierw jak gram: gram raczej z linii końcowej, rotacyjnie, niezbyt mocno, ale za to w miarę wytrwale i celnie
. Bekhend oburęczny, operuję jako tako wszystkimi rotacjami, piłkę raczej ja umieszczam w zamierzonym miejscu po przeciwnej stronie, niż ona umieszcza się sama. Do siatki chadzam, jak sytuacja pozwoli, ale nie jest to s&v. Moje NTRP - pi razy drzwi 4.
Rakietę tę kupiłem i użytkowałem po tym, jak zbyt wcześnie zabrałem się za PD (300g), co kosztowało mnie łokieć tenisisty i kilkumiesięczną wstrzemięźliwość od tenisa.
PD Lite było strzałem w 10, zwłaszcza jak wstawiłem do niej hybrydę Signum Pro Tornado i jakiegoś Prince Duraflexa na 23/22. W efekcie miałem w łapie lekką i manewrowalną packę, a mój problem z łokciem szybko odszedł w niepamięć. Nie wiem, czy to złudzenie, ale zarówno PD, jak i PD Lite cechuje jakieś takie komfortowe jedwabne tłumienie drgań, co w moim subiektywnym odczuciu naprawdę poprawia komfort gry tymi rakietami.
Rakieta ma przyzwoity sweet spot, ale bez przesady. Na przykład porównanie z Yonex E-ZONE XI LITE wypada zdecydowanie na korzyść PD Lite, Yonex ma gigantyczny sweet spot, ale czułem się, jakbym miał w ręce małą trampolinę i nie miałem poczucia kontroli nad piłką.
Z kolei porównanie z Headem Extreme też wypada na korzyść PD Lite’a – rakieta daje większe odejście, ale nie traci się na kontroli. W Extreme brakowało mi zarówno mocy, jak i kontroli.
Nieporozumieniem byłoby porównanie z Radicalem, ale napiszę tylko, że dla mnie Radical był zbyt ciężki, twardy, a sweet spot miał chyba wielkości szpilki. Półtora roku temu męczyłem się nim strasznie, nie wiem, jak by to było teraz.
Co do wrażeń z gry:
- świetnie gra się nią z głębi kortu,
- w połączeniu z rotacjolubną hybrydą świetnie generuje rotację,
- jak na tak lekką rakietę jest bardzo stabilna, niecentryczne uderzenia nigdy nie powodowały dolegliwości, a piłka mimo wszystko odchodziła we właściwym kierunku,
- niezła packa do gry przy siatce, ze względu na lekkość i manewrowalność. Ale ja od niedawna naprawdę pracuję nad wolejem…
Większość moich rozmówców i przeciwników dziwiła się, że grałem tak lekką rakietą. Moja odpowiedź jest taka: to nie rakieta generuje moc, ale gracz. Jak grasz jak d…, to rakieta nie skoryguje wad ustawienia, przyłożenia, etc. Na amatorskie potrzeby taka waga jest OK.
Dlaczego więc rakietę zmieniłem na PD? …. Łokieć mi się wyleczył, sam się rozwinąłem, gram z większym zamachem, nie zrywam…. A jednak te 25g robi różnicę, widzę to wyraźnie po zmianie.
Komu mogę polecić PD Lite? Osobom z problemami z łokciem, kontuzjami, nieco słabszym, nieco mniej zaawansowanym, a jednak szukającym packi o parametrach quasi-zawodniczych (Radwańska nią gra
, więc to „quasi” nie jest wcale takie quasi
). Dobra rakieta, żeby po jakimś czasie wskoczyć na coś cięższego.