Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Yonex RQiS1 Tour

Główka: 95 sqin / 613 cmkw
Długość: 27 in / 69 cm
Masa: 320g / 337g (naciągnięta)
Balans: 9HL
Swingweight: 325
Sztywność: 61
Rama: 21/25/19 mm
Materiał: High Modulus Graphite / Elastic Titanium / CS Carbon Nanotube
Wzór naciągu: 16/18

Rama rakiety wydaje się znacznie bardziej "tłusta" niż w RDS001. Mniejsza główka z nominalnie szerszą ramą, zmieniony i lekko wyoblony profil i do tego malowanie sprawiają, że rakieta na oko wydaje się cięższa.
Z elementów konstrukcyjnych, jak już wspomniałem zmienił się profil ramy. Nadal trzymają się przekroju "diamentu" jednak coraz bardziej jest to spłaszczane i wyoblone zbliżając się do elipsy. Serce rakiety wysmuklało, zaś mostek lekko schudł. Rączka agresywniej wbija się w serce ostrym, wyraźnym klinem. Optycznie rakieta - mimo opisanej powyżej ciężkości - nabrała więc jakby aerodynamiki i zwinności.

Rakieta "w praniu" jest... inna. To znaczy inna w stosunku do tego, co znamy z dotychczasowego sprzętu Yonex'a lansowanego przez zawodników ATP (i niektóre zawodniczki WTA ;) ). W moim odczuciu, to bardzo dobry krok Japończyków, ponieważ stanowi istotne, rzeczywiste rozszerzenie oferty.

Rakieta waży swoje i - choć to w sumie dla mnie troszkę dziwne - wagę bardzo się czuje. Różnica między moim RDS001MP (332, 8HL) a RQiS1 (337, 9ML) jest dla mnie znacznie wyraźniejsza niż między "braćmi" - moim RDS'em i wersją Mid (343, 10HL). Dość, że SW RQiS'a (325) jest - niby niewiele, ale - wyższy od SW obu z wymienionych. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że po 15 minutach odbijania przeszywający ból w ramieniu kazał mi się z tą rakietą pożegnać... Rozczarowani?

Słusznie. Na szczęście niedźwiedź jest jak listonosz. Zawsze dzwoni dwa razy. Dałem odpocząć ręce igrając przez kwadrans z moją ukochaną pszczółką (ból ustąpił natychmiast po zmianie rakiety) i wykonałem drugie podejście. Znacznie ostrożniej, znacznie bardziej technicznie. Zadziałało... i to jak. Ból przez następne dwie godziny już się nie pojawił, a rakieta zaczęła pokazywać, co potrafi.

A potrafi dużo. Bezsprzecznie nadal jest Yonex'em. Kocha turlanie, pięknie rotuje, a "pogrubiona" na 3-ciej i 9-tej rama przy tym wcale nie przeszkadza. Jest precyzyjna. Myślisz i masz. Wrzucenie piłki z ostrego kąta w narożniczek kara serwisowego czy trafienie pięknego rogu po linii nie nastręcza poważnych problemów. Jak na razie nic, czego jedynki w linii RDS nie potrafiły ze zbliżoną intensywnością.

Co w tej rakiecie jest innego? RDS001 jest co do zasady wyprany z mocy. Ile dasz, tyle masz i koniec. Na pierwszy rzut oka z tą jest tak samo. Dopóki nie spróbuje się przyspieszyć. Wtedy w rakiecie budzi się demon... a w zasadzie DEMON. To jest coś, o czym pisałem w odniesieniu do Head'a LM Radical'a - tylko na większej i przyjemniej dla mnie ułożonej masie. Biorąc zamach rakieta leciuteńko ciąży, jednak płynnie wykonuje obszerną pętlę, przyspiesza i pewnie, stabilnie uderza piłkę. W tym momencie dzieje się to "coś", co sprawia, że w piłkę jakby wstępuje diabeł. Odchodzi od rakiety jak oparzona i nieprawdopodobnie dynamicznie i płasko ląduje w polu po drugiej stronie. Szok... nie wiedziałem, że tak potrafię. Tego nie miał żaden z dotychczas przeze mnie testowanych Yonków.

Rakieta jest wymagająca. Trzeba bezwzględnie pilnować techniki - moje początkowe zlekceważenie zostało natychmiast brutalnie skarcone bólem mięsni barku. Przy dobrym traktowaniu i skupieniu niezastąpiona. Trudna przy serwisie - masa i SW dają o sobie znać, więc trzeba się przyzwyczaić i włożyć sporo serca i czucia, żeby uderzenie miało dobry "tajming". W grze oferuje Yonex'owskie czucie, precyzję przy slajsach i dropszotach oraz pewny, zwrotny wolej. W moim odczuciu, jest to jakby ukłon w stronę miłośników klasycznych Head'ów. Pewność i stabilność Presitge'a z demonicznym przyspieszeniem Radical'a. A wszystko przy Yonex'owym zamiłowaniu do zakręcania piłki, w najwyższej japońskiej jakości.

W żadnym razie rakieta nie nadaje się dla osób o słabej technice. Zrobiłem eksperyment z początkującym graczem (NTRP 1.9), który bez specjalnych problemów radził sobie z RDS001MP i nieźle przebija RDX100. Na 10 piłek nie przebił chyba żadnej i zażądał wydania "rakiety, która się do czegoś nadaje" ;).

Podsumowując - pszczółka (RDS001MP) zostaje. Dla celów naukowych wydaje mi się bardziej adekwatna robiąc mniejsze spustoszenie po drugiej stronie siatki. RQiS aż rwie się do tego, aby wyrzucić przeciwnika z kortu i wbić w ogrodzenie. Jeśli go (RQiS'a) nie powstrzymasz, zrobi to sam. Rakieta koniecznie do spróbowania. Gorąco polecam.
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®

Wróć do „Rakiety”