Antek ... "Desantek"?PitS pisze:To co, wypożyczamy im Antoniego?
Antek ... "Desantek"?PitS pisze:To co, wypożyczamy im Antoniego?
Chyba urlop nam się należy? Podzieliliśmy się z braćmi Rosjanami jednym bezkompromisowym "politykiem" dzięki czemu to u nich było gorzej niż u nas, czas powielić te dobre wzorce.Vivid pisze:Antek ... "Desantek"?PitS pisze:To co, wypożyczamy im Antoniego?
Nudny?!!?RatRace pisze:
Ogólnie to strasznie nudny sport. Jak dla mnie przynajmniej. Paru kolesi w kalesonach wsiada w te płaskie autka, robią 50 kółek, wyprzedzania prawie nie ma, a największe emocje są przy zmianie kół, który zespół zrobi to o mikrosekundę szybciej.
Jak widać kwestia opinii. Dla mnie również jest to straszna NUDA przez duże "N".roj pisze:Nudny?!!?
Na pewno nie.
Porządny gokart to taki, który ma ciut więcej, niż standardowe 6,5KM i okiełznanie go (nawet jako-tako) pozwala na wyzwolenie masy szacunku dla gości, którzy jeżdżą w F1, to miałem na myśli. Jak sobie uświadomisz, że mimo iluś-tam-letniego stażu w prowadzeniu pojazdów mechanicznych nie będziesz (niemal na 100%) w stanie ruszyć bolidem, to hoho .RatRace pisze:Hokej, nie wiem co to porządny go-kart a co nie porządny. Ale jeździło się tu i ówdzie na małych auteczkach tak nazywanymi. Frajda jest zarąbista. I szczerze powiem, że wolałbym sobie zawody go-kartowe pooglądać niż F1 z tego samego powodu jak tenis - normalny człowiek może mieć odniesienie do tego co robią profi i robić to samo, choć nie takim samym poziomie.
A jeśli chodzi o większe szybkości to wyścigi motocyklowe. Dalej obstaję przy swoim, że zawody facecików w kalesraczkach są nuuuuudne. Więcej do powiedzenia mają tam konstruktorzy tych autek. Trochę podobnie jak w regatach jachtów (nie mówię o tych, gdzie jachty mają ustaloną konstrukcję i parametry).
Napiszę Ci więcej, w tym sezonie w kwalifikacjach ma być dostępna tylko jedna strefa DRS [lub dwie w zależności od toru]. Co do używania DRS'u na całej długości toru podczas wyścigu, to wiązało by się z niebezpieczeństwem. Pamiętaj, że otwierając DRS, tracisz znaczący docisk tylnej osi, co wiąże się z utratą przyczepności przy szybkich manewrach i w wielu przypadkach kierowców by ponosiło. Sumując używanie DRS'u przez wszystkich gdzie się chce, znów wyprzedzania mogło by być o wiele mniej niż teraz.htb pisze:Zastanawiam się tylko czy by nie było jeszcze lepiej jakby pozwolili korzystać z DRS'u na całym torze a nie tylko w wyznaczonych strefach.
Trochę masz racji, ale z drugiej strony pokazałoby też którzy kierowcy myślą na torze i wiedzą gdzie i na ile mogą sobie pozwolić.FEDEER pisze:Pamiętaj, że otwierając DRS, tracisz znaczący docisk tylnej osi, co wiąże się z utratą przyczepności przy szybkich manewrach i w wielu przypadkach kierowców by ponosiło.
No jest takie ryzyko i to nawet duże niestety, ale na razie nie musimy się tym przejmować.FEDEER pisze:Sumując używanie DRS'u przez wszystkich gdzie się chce, znów wyprzedzania mogło by być o wiele mniej niż teraz.
No i już widzę dlaczego jest problem. Trzeba Ojcu powiedzieć, że oni jeżdżą na bezdętkowych .Vivid pisze:"Wentyl" wygrał? No to mój Ojciec znów coś będzie marudził - "A żeby ci tak dętka poszła Helmucie jeden!"
Tylko czekać, aż szejkowie zaczną robić tory pod dachem. Wtedy do historii przejdą najdramatyczniejsze wyścigi w historii F1 rozgrywane w strugach deszczu, zwłaszcza za ery Schumiego. Dzisiejsi kierowcy potrzebują warunków idealnych, żeby w ogóle wsiąść do bolidu. Nie dziwię się, że Kubica wybrał bardziej męską odmianę sportów motorowych .hokej pisze:No i zaczęli, a raczej próbowali zacząć. Nie wiem, dokąd zmierza ten sport, ale jeśli odwołuje się kwalifikacje z powodu normalnego deszczu, a na ledwo mokrym torze w Q1 połowa stawki rozwala bolidy, to ja dziękuję, pozdrawiam i poczekam, aż ścigać się będą faceci, a nie metroseksualne krzyżówki Biebera z Gołotą.
.