Ostrzeżenie - lewe paliwo na BP

[Vivid]

Jak tak dalej będzie to i na nich przyjdzie pora ...

[benno]

Na zachodzie taka sytuacja nie do pomyślenia, a Obiektyw nie myślałeś by dać do dokładnego zbadania paliwo znajdujące się w Twoim zbiorniku? Chyba, że by Ci zarzucili potem, że sam coś dolałeś. Idąc tym tokiem rozumowania to nic nie będzie można udowodnić i mogą sobie robić co chcą. Na Zachodzie zawsze klient ma większe prawa niż oni no ale tam też nikt by sobie nie pozwolił na taką wpadkę....

[Vivid]

Prawo mamy jakie mamy, to fakt. Ale nie zmienia to jednak też faktu, że sytuacji jaka ma miejsce jesteśmy sami winni. Niestety brakiem świadomości prawnej i aktywności społeczeństwo niejako "uczy" firmy opieszałości, niedbalstwa czy wręcz cwaniactwa.
Dziwić się, czemu? Liczyć na dobrą wolę i uczciwość, w warunkach sporej konkurencji? Niestety, bez "bata" nie ma co liczyć.
Skoro jest to powszechne to nikt nam łatki nie przypnie - tak się myśli. A jak przypną to i tak inni też je mają ...
Dla mnie jest to logiczne i racjonalne, każdy patrzy ze swojego punktu widzenia.
W końcu jak będę za uczciwy to nie wytrzymam konkurencji a i tak prawie nikt tej uczciwości nie doceni.
Jak tu wytrzymać jak u innych wystarczy odwalić wszystkich z reklamacją a sprawa skończy się w sądzie czy u Rzecznika Praw Konsumenta w 1-2 przypadkach na 10?
No to firma ma 8 do przodu ...
Jakieś pytania? ...

[hokej]

Nie ma... .
I jeszcze jedno do dodania - każda firma ma też do czynienia z niezłą liczbą "wymuszaczy". Patenty mają naprawdę niesamowite, trafił mi się gość, który reklamował 4 razy sprzęt elektroniczny, za każdym razem usterki z gatunku abstrakcyjnych, wpadł dopiero jak mu przy 5 reklamacji (i w związku z tym żądaniu zwrotu kasy) został kawałek drucika na płycie, zaczepiony o radiator tranzystora . Okazało się, że wsadzał go przez otwory wentylacyjne w górnej pokrywie i "jeździł" po włączonej do prądu płycie.

Oczywista nie ma to zastosowania w tej, opisywanej przez Obiektywa, sytuacji. Tu się trzeba wykazać (niestety lub stety) konsekwencją w zabezpieczaniu dowodów, pisałem o tym wcześniej.

[Obiektyw]

Na zachodzie taka sytuacja nie do pomyślenia, a Obiektyw nie myślałeś by dać do dokładnego zbadania paliwo znajdujące się w Twoim zbiorniku? Chyba, że by Ci zarzucili potem, że sam coś dolałeś. Idąc tym tokiem rozumowania to nic nie będzie można udowodnić i mogą sobie robić co chcą. Na Zachodzie zawsze klient ma większe prawa niż oni no ale tam też nikt by sobie nie pozwolił na taką wpadkę....

Dolewałem Vpowera i uszlachetniacz. Tak więc, bez szans.

[Vivid]

Hokej, to jest ta druga strona medalu ...
Nic nie zaczyna się tak sobie z przypadku. Firmy też są ostrożne i wyczulone bo ludzie cwaniakują jak mogą.
To ja przykład z tenisa. Jeden taki 4 razy chyba buty wymieniał. Reklamacja, nowe buty, reklamacja, "utrata zaufania" więc kasa jak się dało i do innej firmy.
Grał skubaniec ze 3 miesiące, a że trener to buty swoje przepracowały, rozcinał but na szwie, że niby poszły i reklamacja ...
Czasy dość odległe i jeszcze było mniej restrykcyjnie, uznawli bo co mogli zrobić.
I tak się bujał jakiś czas. Teraz już by tak łatwo nie było.

[hokej]

Ociupinkę offtopic, ale gwoli przypomnienia historii - kiedyś obowiązywał przepis o 5-dniowym zwrocie towaru bez podania przyczyny. Pracowałem w sklepie z telewizorami, na topie był Neptun 745, ca 45kg wagi. To w piątek i poniedziałek mieliśmy siłownię - 30 sprzedanych w piątek, 28 zwróconych w poniedziałek. A już przed Komuniami... . Od tego czasu jestem lekko antyklientowski.

[Vivid]

Wiesz, dobry odbiornik TV na weekend to skarb.
A jeszcze w czasach tych Neptków...

Najcięższy telewizor jaki miałem to chyba 65kg (LG 29cali, CRT).
Teraz to są telewizory jak Gary - waga lekkopółśmieszna.

[benno]

Na zachodzie taka sytuacja nie do pomyślenia, a Obiektyw nie myślałeś by dać do dokładnego zbadania paliwo znajdujące się w Twoim zbiorniku? Chyba, że by Ci zarzucili potem, że sam coś dolałeś. Idąc tym tokiem rozumowania to nic nie będzie można udowodnić i mogą sobie robić co chcą. Na Zachodzie zawsze klient ma większe prawa niż oni no ale tam też nikt by sobie nie pozwolił na taką wpadkę....

Dolewałem Vpowera i uszlachetniacz. Tak więc, bez szans.

To chyba Twój błąd bo trzeba było jakąś próbkę zaczerpnąć aby wiedzieć chociaż co w tym baku było. Nie myślałeś chyba że firma się ładnie przyzna i zaproponuje Ci zadośćuczynienie... To tak jakbyś miał sprzęt na gwarancji i próbował naprawiać na swoją rękę.
Jakby mi coś takiego zrobili to bym auto na lawetę załadował i prosto do dealera zawiózł niech szukają.

[hokej]

Chyba nie przeczytałeś całego tematu, auto Obiemu "umarło" w trasie. Jeśli nie staniesz od razu na stacji - klops.

[Obiektyw]

Benno, a co miałem zrobić na trasie do Gdańska? Wzywać pomoc, wieźć próbkę z baku taksówką kilkadziesiąt km?

Miałem wszystkie faktury tankowań po 5 litrów w miejscach, z których dotankowywałem VPowera. Oczywiście miałem też fakturę za duże tankowanie na BP i uszlachetniacz, który zakupiłem na jednej ze stacji.

Najbardziej byłem zainteresowany żeby nie stać "w polu" niewiadomo ile. BP to oszuści i tyle. Nie zainteresowali się ani dokumentacją w postaci faktur, diagnozą serwisu Merca ... NIE ZAPYTALI O TO, O NIC!!!

Próbki, jak widać z oczywistych względów nie miałem. Było to niemożliwe. Poza tym nie jest to gwarancja. Liczy się próbka ze stacji, zamknięta u nich w sposób uniemożliwiający ingerencję w zawartość, z ich pieczątką i podpisem menedżera zmiany.

[radical.pl]

Typowo polskie podejście do sprawy. Co tam reputacja koncernu, co tam klient, liczy się to ile można przyrobić lejąc jakiś badziew do zbiornika podziemnego na stacji. Oprócz benzyny dolali czegoś jeszcze.
Mercedes odmówił dalszej współpracy. Winnych nie ma. Szok.