Hmm z tego co mówisz, to chyba wygląda na to, że ten trener, to jest bardziej zainteresowany małżonką... niż uczeniem ciebie tenisahtb pisze: No właśnie on ostatnio widząc naszą wspaniałą grę stwierdził do mojej małżonki że w debla by nas zlali bez najmniejszych problemów
To ja, jako oaza spokoju piszę się na taki poligon Może na przyszły tydzień coś się uda ustawić, bo z tego co pamiętam, to Spayki chyba może w ciągu dnia grać... tak ok. południa...Drac pisze:Któryś z nas "orłów" by się umówił z kolegą na singla i sprawdził na własnej skórze, czy jest sens brać do gry kogoś dużo lepszego, żeby się nudził.
Też mi to tak wygląda . Htb, musisz poważnie z Mateuszem o tym porozmawiać .basic pisze:Hmm z tego co mówisz, to chyba wygląda na to, że ten trener, to jest bardziej zainteresowany małżonką... niż uczeniem ciebie tenisahtb pisze: No właśnie on ostatnio widząc naszą wspaniałą grę stwierdził do mojej małżonki że w debla by nas zlali bez najmniejszych problemów
Czepiasz się. Chyba normalne że staram się grać po liniach, bo wiem że to jest dość upierdliwe, zwłaszcza jak trafiasz w linię A od ramy się proszę się odczepić. Jedna mi się trafiła przez cale spotkanie a narzekasz jakbym walił ramę za ramąDrac pisze:Zapomniałem dodać jeszcze do meczu, że jak to z Htb, nie obyło się bez masy piłek po linii i stycznych z nią, on ma jakiś radar na kreski ustawiony, m.in. w ważnym momencie, przy moim gemie serwisowym po kresce odskok piłki i zrobiło się 15:30 dla niego, a później po ramie w pół kortu 15:40 i poleciał mi gem, zagrania niezamierzone, ale ciężko się z tym pogodzić.
Normalnie... świnia . Już się nie dziwię, że narzekałeś po meczu, że nie udawało Ci się piłek po rogach grać, skoro rogi to banał w porównaniu z trafieniem w kreskę . Poza tym balonowałeś nie zgorzej ode mnie wczoraj .htb pisze:Chyba normalne że staram się grać po liniach, bo wiem że to jest dość upierdliwe
No wiesz próbowałem baloniarza zniszczyć jego własną bronią, ale ja nie mam do tego cierpliwości i to chyba kolejny mój problemDrac pisze:Poza tym balonowałeś nie zgorzej ode mnie wczoraj
Taa, skąd ja to znam, to walenie po liniachhtb pisze:Czepiasz się. Chyba normalne że staram się grać po liniach, bo wiem że to jest dość upierdliwe, zwłaszcza jak trafiasz w linię
Wiem, że sprzed kilku dni, ale dopiero teraz przeczytałem.Drac pisze:Dodam tylko, że fh i bh jak zwykle nie funkcjonowały u mnie i co z tego, że tylko te uderzenia ćwiczę na treningach. Slajsowałem bez umiaru i przepychałem pseudo fh/bh piłki na drugą stronę. Krew mnie zalewa na taką "grę", jestem zniesmaczony i zniechęcony, nie chce mi się iść na kolejny trening ćwiczyć fh i bh, bo i tak w meczu wszystko się rozleci.
Dzięki za uwagę. Faktycznie przed kolejnymi spotkaniami myślę też o bilansie meczów, trochę spina świadomość, że mogę popłynąć tym razem, koledzy z którymi gram są na podobnym poziomie, ale jakoś udaje się dowieźć wygraną. To o czym mówisz to może być składowa, ale treningi i mecze to dwie różne historie. Na treningach trener nagrywa kilkadziesiąt piłek na bh, później fh, w ten sposób jest się już przygotowanym do uderzenia, nie trzeba go odczytać, dobiec jak w grze, ustawić się, itd. A i to nawet na treningach takie elementy jaki odprowadzenie rakiety i szybsze złożenie się nie są odtwarzane automatycznie i potrafią szwankować.Gary pisze: A wszystko przez to, że grałem z ludźmi, z którymi już miałem zagrane kilka meczów i chciałem za wszelką cenę utrzymać dobry bilans.
Z tym bywa ciężko, kilka razy umawiałem się z ludźmi z Internetu, którzy za wysoko albo za nisko oceniają swoją grę i kończyło się na jednym spotkaniu. Z forum z kolei część osób ma mało czasu, żeby w ogóle grać albo grywa w innych godzinach albo za duża różnica poziomów, a niby sporo osób z Wawy. Ostatnio grywam z Htb i Basic-em jakoś raz na tydzień albo dwa, ale chęci do gry mam większe, muszę znaleźć sobie jednego czy dwóch maniaków, którzy mogliby regularnie i często grywać .Gary pisze: Dlatego postaraj się zagrać z kimś nowym, albo lepszym od siebie, z kim przegrywasz.
Niekoniecznie szybciej. Grając z kimś mocniejszym masz ten komfort, że możesz pozwolić sobie na przegraną, bo grasz z lepszym, a przez to mniejsze obciążenia jest na Tobie bo i tak jesteś skazany na przegraną. To rozluźnia. Zobacz np. mecz Basic-a, gdy urwał TadX seta.htb pisze:Ja żeby zagrać z kimś mocniejszym niż kolega Dracula to muszę poprawić własny serwis. Inaczej szybko będzie się gra kończyła
Masz dużo racji w tym co piszesz, ale zwróć uwagę na jedno: nie może być tak, że trening sobie, a mecz sobie. Trening ma pomagać w lepszym graniu na punkty. Dlatego też obok ćwiczeń czysto technicznych poprosiłbym trenera o ćwiczenie też sytuacji meczowych. Odczytywania piłek, uderzeń po przegonieniu po korcie itp. To potem zaprocentuje.Drac pisze:...treningi i mecze to dwie różne historie. Na treningach trener nagrywa kilkadziesiąt piłek na bh, później fh, w ten sposób jest się już przygotowanym do uderzenia, nie trzeba go odczytać, dobiec jak w grze, ustawić się, itd. A i to nawet na treningach takie elementy jaki odprowadzenie rakiety i szybsze złożenie się nie są odtwarzane automatycznie i potrafią szwankować.
Widocznie nadaję się w tym momencie jedynie do odbijania prosto nagranych piłek . Ostatnio poprosiłem o poganianie mnie na boki i na treningu nie było tak źle. Skończmy na tym, temat OT się robi, raczej na dział "mój tenis".Gary pisze:Dlatego też obok ćwiczeń czysto technicznych poprosiłbym trenera o ćwiczenie też sytuacji meczowych. Odczytywania piłek, uderzeń po przegonieniu po korcie itp. To potem zaprocentuje.
Hehe, widzę że u samego mistrza chcesz podpatrzeć jak się naprawdę balonuje A poważnie to niezły pomysł, żeby wypożyczyć kogoś kto potrafi grać w tenisa żeby nas zlał Myślę że nawet wspólnie możemy się umówić, bo myślę że przez np. dwie godziny to każdy z nas zdąży zebrać po trzy sety w plecyDrac pisze:twoje NTRP to jakieś 5.0, moje 2.5, moglibyśmy zagrać mecz, jakbym nie dawał kompletnie rady to wyjąłbym asa z termobaga w postaci Htb albo Basica i dogralibyśmy mecz we dwóch na jednego, akurat 5.0 na 2 x 2.5 .