SPOTKANIE #5
El Diablo - SoR 6:2 6:1 6:1
Statystyki:
Asy: El Diablo - 7, SoR - 2
Informacje dodatkowe:
Miejsce: Korty "Północ"
Nawierzchnia: Clay
Piłki: Dunlop Roland Garros French Open
Sędzia: Brak
Zasady: Gra do 3 wygranych setów
Broń: El Diablo - Yonex RX-32/Head i.Prestige Mid XL, SoR - Head Radical OS
Podsumowanie i spostrzeżenia:
TRAGEDIA... po prostu plejada niewymuszonych błędów i podwójnych błędów serwisowych... SoR-owi można to wybaczyć grał po raz pierwszy swoim Head'em i było to jego pierwsze spotkanie w tym roku ale Ja czuję się okropnie z moją dyspozycją.
Zacznę od obrzucenia siebie błotem...
Pierwszy set rozegrałem Yonexem i... cóż... serwisu nie było, dosłownie... pierwszy nie wchodził w ogóle, byłem w szoku, nie wiedziałem czy to przez inne piłki (ostatnie spotkania na hali rozgrywałem Slazengerami) czy też wyjście na powietrze ale w 90% trafiałem ramą na godzinie 12... po prostu nie wiedziałem co się dzieje! Co prawda przy moich umiejętnościach (NTRP 2,5) w konfrontacji z tak wymagającymi rakietami nie powinno to dziwić no ale...
Drugi serwis to również tragedia, później zaczął jako tako wchodzić ale gdyby nie "pomoc" ze strony SoR-a (
) to bym przegrał tego seta do zera. Pomoc to mało powiedziane, SoR się tak nakręcał na ten drugi serwis że co rusz próbował kończyć, na moje szczęście częściej piłka lądowała po nie tej stronie linii co by chciał kolega
Inne uderzenia... backhand... b... co? NIET... w ogóle nie było tego uderzenia dzisiaj, jakieś śmieszne płaskie, ramowane przebicia ewentualnie podbite miękkie piłki na moje szczęście nogi na tyle szybko mnie noszą że mogłem przerzucać piłkę tak długo jak SoR wywali i wiecie co? Zadziałało... co potwierdza wynik
Forehand... no jedyne uderzenie jakie współgrało dzisiaj z Yonkiem! Drugie podanie SoR'a jest na tyle proste że to dla mnie kopalnia punktów, szczególnie gdy chłopak się zapomina i serwuje drugim na mój forehand
Róg forehandowy SoR'a stał się docelowym miejscem zdobywania punktów... zapytajcie kolegi, to na prawdę było jedyne uderzenie które dzisiaj mi wychodziło. Wolej... cóż dość powiedzieć że tylko 3 razy udało mi się w punkcie gdzie grałem woleja wygrać... ale nie wolejem... najpiękniejsza piłka spotkania była jak rzuciłem się do siatki nie wiadomo po co, a SoR zapodał loba... więcej szczęścia niż rozumu przy tym punkcie bo dobiegłem i tuż nad kortem odbiłem piłkę, która przeleciała ledwo ledwo nad siatką, tak się pogubił przez to że piłka wróciła że wywalił z oburęcznego topspinowego backhandu... było trochę śmiechu przy tej akcji!
To w sumie ogólny opis mojej gry Yonexem RX-32... potem się niewiele zmieniło poza tym że drugi serwis zaczął funkcjonować na tyle dobrze że było mi łatwiej i udało mi się 2 asy upolować w trzecim secie RX-em.
Jako że szło mi wybitnie źle, SoR wygrał swoje podanie i było 0-1, a miałem przy sobie i.Prestige'a to powiedziałem do SoR-a, a wiesz co nie obraź się ale dla jaj zagram teraz Head'em... i co? ZONK! Moje gemy serwisowe stały się dla SoR'a nieosiągalne... 5 asów w tym 1 z drugiego podania, BARDZO dużo wygrywających, tak mógł dotknąć ale nie przebić
Super? Tak ale TYLKO przy serwisie! Gemy SoR'a to zabawy w równawagi i przewagi, na moje szczęście podłamał się moim dobrym serwisem co przełożyło się na niezłą ilość podwójnych z jego strony. Wszystko poza serwisem w połączeniu z i.Prestigem było dla mnie walką o przetrwanie... dziwna sprawa... te dodatkowe 0,75 cala dzisiaj dawało mi takie dziwne uczucie trudnosci okiełznania tej rakiety, sweetspot położony jest w niej nisko, a bywa że biję w górnej części łba, wtedy właśnie miałem wrażenie jakby rakiety uginała mi się w ręku w wyniku dłuższej dźwigni... ciężka sprawa... sam SoR stwierdził że serwis zabójczy ale wszystko inne jakieś takie "chybotliwe". Nie boję się tego stwierdzenia: O ile i.Prestige Mid XL-ką mi się cudownie serwuje o tyle w każdym innym aspekcie jest to dla mnie rakieta za zdecydowanie za trudna i zbyt wymagająca... może za dwa...dzieścia lat będę mógł nią grać skutecznie.
Muszę poszukać rakiety, którą będzie mi się serwować równie dobrze jak i.Prestige Mid XL ale taką która będzie zdecydowanie łatwiejsza w pozostałych aspektach.
Moja dzisiejsza ocena gry SoR-a... trzeba brać pod uwagę fakt że była to pierwsza styczność z rakietą w tym roku i to z nową rakietą... ale niewiele się zmieniło od ostatnich spotkań... dzięki Radicalowi jego uderzenia wydawały się bardziej dokładne niż kiedy grał swoim starym Wilson Hammer'em. Widać było że nie czuł jeszcze tego szpadla, kierunek lewo w prawo w miarę dobrze, ale już kontrola długości noooo to tutaj dużo wyrzuconych było. No i standard czyli zły wyrzut przy serwisie, "wpadanie" na piłkę czyli zła ocena odległości i ustawianie się do piłki. No i nowa (chyba) uwaga czyli bardzo słaby wolej, jakaś podbita wystawka, a nie wolej. Przy dobrych ustawieniach z forehandu jak i backhandu spokojnie kończył ale kiedy piłki wracały więcej niż 2-3 razy zaczynały się ramy, siatki itd.
To tyle...