Jest dobrze. Są pewne sprawy do poprawki ale tym możemy się zająć. O tym pogadamy jak się spotkamy.
Twój partner grał całkiem widocznie słabiej od Ciebie jak się z nim pierwszy raz spotkałem chyba 2001 roku. Grał jak wiesz w trakcie terapi na kolana a więc to nie był też "normalny" Jurek. Zabraliśmy się z kolegą za przemeblowanie Jego tenisa i widać efekty jak gra teraz. Leje aż miło.
Ty masz fajnie opanowane poszczególne elementy gry ale są kwestie pewnych szlifów i wejścia na ten wyższy poziom. Nad tym da się popracować normalnie grając.
Daroos też mocno się poprawił od czasu jak Go znam ale nie przypisuję sobie oczywiście tego faktu. Sam się rozwija a ja trochę podpowiadam, czasem posłucha
Akurat Daroos był prawidłowo rozwinięty.
Jurek jak może grać swobodnie to leje aż miło, teraz grał w trakcie leczenia kolan co Go ograniczało. Także jak się kiedyś trafi to zagrasz z nami i z Jankiem czy Piotrkiem (nie tym z którym ja grałem). Mocna, szybka gra. Chłopaki mają bardzo dobre podanie i momentalny wjazd na siatkę. Jest fajnie ale jest parę osób co nie chcą z nami grać bo się .... boją, za szybko im piłki koło głowy latają
To jest jednak konsekwencja już pewnego poziomu i precyzji. Nie jest przyjemne jak piłka frunie 0.5m-1m od człowieka tak pod 80-90km/h a tu trzeba ją jeszcze brać a nie uciekać. Bynajmniej nikt nikogo nie trafia ani nie celujemy w siebie. Niestety jak ktoś nie jest przyzwyczajony to się można wystraszyć. Zdarzało nam się grać z człowiekiem, który normalnie nam zwracał uwagę że za mocno i za bisko niego bijemy. W pierwszej chwili myśleliśmy że to żart i wszyscy hahaha ale on na serio. Krótsza piłka, przeciwnik do piłki a on się normalnie kulił. Trochę lipa była. Nawet tłumaczenie że przecież na siebie też tak gramy i nikt pretensji nie ma tylko kombinuje jeszcze jak tu z woleja dobrze pociągnąć, nie pomogło.
Nie masz co się martwić Piotr69. Grasz dobrze a reszta to kwestia ogrania na szybszym tempie i samemu nabrania przy tym odpowiednich nawyków.
Ja mam pozytywne zdanie o Twoim tenisie.