Zabawne bo pomyślałem o tym od razu, ale postanowiłem w przebłysku empatii oszczędzić Garego
Ale Kobieta nie popuściła ...
Tak, potwierdzam, Ty i ... Gary
Tak, potwierdzam, Ty i ... Gary
No właśnie się martwię od wczoraj i nie mogę spac. Przecież ja mam bardzo charakterystyczny sposób pisania, ciężko mnie nie rozpoznać. Tak więc Vivid wyszedł na niepełnosprytnego. A Ty, mapi, musiałaś mieć niezły ubaw, gdy Vivid pisał do Ciebie per Gary.
Per Gary akurat się do mnie nie zwrócił. Ale myślał, że rozmawia z Tobą, więc pisał o mnie w trzeciej osobie i obsmarował aż miło. I kto tu jest niepełnosprytny.
Klasyk..
Pokaż, pokaż.
Te pokłony kompletnie niezasłużenie, bo sama się nie zorientowałam. Owszem, wydawało mi się dziwne, że pisze o mnie w trzeciej osobie. Całość jednak w miarę się składała, więc pomyślałam, iż opisując tamtą historię zastosował po prostu taki pokrętny styl. Coś na zasadzie "podziękował" zamiast "dziękuję". Do tego pewne zdania ciut mnie zaskoczyły i trochę mi nie stykało, ale tutaj przyjęłam podejście: "A czy Vivid ma jakiekolwiek opory przed wygarnięciem komuś wprost co o nim myśli?" Nie przyszło mi do głowy, że mógł aż tak wtopić, póki sam na to nie wpadł. Tak czy siak, wyszło zabawnie i można się nieco nad Niepełnosprytnym poznęcać.
Ależ absolutnie zasłużenie! Zobacz jak to się wszystko pięknie spina i to w dodatku z morałem . Zaprawdę, powiadam Ci, Nie nabijaj się z wtopy kolegi na korcie bo możesz gorzej wylądować. U nas się mówi "poszedł jak dzik w jeżyny" . Nawet jeśli bezwiednie, to spełniłaś rolę karzącej ręki Kosmicznego Wymiaru Sprawiedliwości. Piwo dla tej Pani.mapi pisze: ↑1 paź 2020, 12:40 Te pokłony kompletnie niezasłużenie, bo sama się nie zorientowałam. Owszem, wydawało mi się dziwne, że pisze o mnie w trzeciej osobie. Całość jednak w miarę się składała, więc pomyślałam, iż opisując tamtą historię zastosował po prostu taki pokrętny styl. Coś na zasadzie "podziękował" zamiast "dziękuję". Do tego pewne zdania ciut mnie zaskoczyły i trochę mi nie stykało, ale tutaj przyjęłam podejście: "A czy Vivid ma jakiekolwiek opory przed wygarnięciem komuś wprost co o nim myśli?" Nie przyszło mi do głowy, że mógł aż tak wtopić, póki sam na to nie wpadł. Tak czy siak, wyszło zabawnie i można się nieco nad Niepełnosprytnym poznęcać.
Postawa godna szacunku z obu stron , zwłaszcza, że sytuacja mega zabawna i świetnie się wpisuje w ten wątek.
U mnie w słowniku nie ma czegoś takiego jak wystarczająca kompromitacja Vivida. Szkoda, że nie zadzwonił z pretensjami, dopiero bym miał ubaw.
Może byś i miał ubaw, ja też. Ale najpierw to bym Cię zdrowo zjeb....ł
Jest tak wielkie, że jest wszędzie. W tej sytuacji nie może uwierać
No tak, to pewna zaleta, ale wadą jest to, że czasem za bardzo zasłania widok.
Jeśli chodzi o ego Vivida, to najlepsze, co dało się napisać wyprodukował Yogi.
YOGItheBEAR pisze:Ja jednak uważam, że to ego Vidzia jest zdecydowanie większe niż jego brzuch. Może nie wszyscy je zauważyli na TFie, bo leżało z boku, na parkingu (zajmowało 2,5 miejsca). Zwyczajnie nie mieściło się pod wiatą, a na korcie za bardzo zawsze tytła je Gary...
Błąd logiczny Jak się patrzy przez jego pryzmat to nie może zasłaniać
O logiece tego wywodu nie będę się rozwodził, ale podoba mi się ten tok rozumowania
Nie do końca, bo chyba zgodzisz się ze mną, że jeśli patrzysz przez pryzmat (zwykle utytłany przez Garego), masz zniekształcony obraz, ergo, ego zasłania widok ( nie mówiąc o zawalaniu miejsc parkingowych). Q.e.d.
Czapkę, koszulki miałem i mam czyste.
Nie prawda. Jeden z wcześniejszych (pierwszych) TF-ów.
Faktycznie, raz przyjechałem po treningu i miałem koszulkę uwaloną maczką.