Dziś finał turnieju Champion of Champions. Nie transmituje tego turnieju Eurosport, ale warto poszukać w necie i ten finał obejrzeć.
Ronnie O'Sullivan v John Higgins.
El Clasico, finał marzeń itd itp..
Pierwszy mecz wielkiego turnieju rozegrali między sobą w 1995 roku - dwóch nastolatków. Dalej były lata wspaniałej kariery, tytuły mistrzów świata i 16 rozegranych między sobą finałów. Ostatni finał rozegrali w 2007 roku. Dziewięć lat temu.
Dziś zagra ze sobą dwóch panów po czterdziestce. Obaj pokazali w tym turnieju dobrą formę. Wiecznie grać nie będą, może to już ostatni taki finał, ostatnia możliwość obejrzenia dwóch wielkich w bezpośrednim starciu.
Porównywałam ich do dwóch samochodów.
Ronnie to takie wyścigowe ferrari - błysk, szybkość, widowiskowość, a John to staroświecki bentley -cichy, trochę przyciężki, ale niezawodny, znakomity.
Początek finału - godzina 14. Do 10 wygranych frejmów.
Ed.
John 10 - 7 Ronnie.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski