Ja moje a on swoje... Toż pisałem właśnie, że nie ma obowiązku i nie wymagam żebyś jako odbierający trzymał piłkę w kieszeni
I nie mam żadnej awersji, tylko tę czwartą (i trzecią) trzeba wiedzieć kiedy podawać na druga stronę - nie ma potrzeby żeby to robić po każdym rozegraniu! Trzeba ogarniać, gdzie leżą piłki, ile piłek ma aktualnie serwujący w ręku i "pod ręką" (znaczy w swojej najbliższej okolicy) i czy generalnie jest czas i potrzeba podania tych piłek na druga stronę.
To może przykład, trochę ekstremalny ale tak na prawdę często bywa. Na razie może obejdzie się bez obrazków?
:
Opis położenia piłek: Po rozegraniu punktu jedna piłka (1) leży w rogu kortu po stronie odbierającego, druga (2) pod siatką po stronie odbierającego, trzecia i czwarta (3 i 4) leżą po stronie serwującego przy ogrodzeniu 3-4 metry za końcową linią.
Zachowanie graczy: Serwujący idzie po te 2 piłki i wraca po 5-10 sekundach, po 15s jest gotowy do serwowania. Odbierający idzie do rogu po piłkę (1), wracając przebija ją na druga stronę [20s], teraz idzie pod siatkę po piłkę [2], przebija ją na drugą stronę i wraca na końcową [30s] i przygotowuje się do odbioru serwisu [10s]. Mamy więc prawie 60s przerwy zamiast 15s.
Ale to jeszcze nie musi być koniec, bo... gramy na Jodłowej i piłka przebita na druga stronę odbija się od betonowego dołu ogrodzenia i turla na środek kortu, więc serwujący musi pójść do niej i coś z nią zrobić (o ile nie chce za chwilę złamać nogi) - bierze do kieszeni albo turla za końcowa linię, a tu... leci następna i pech - tęż się odbiła od ogrodzenia! Więc jeszcze raz... I tak przerwa między rozegraniem punktu zamiast trwać 15s może potrwać 2-3 minuty. I tak parę razy w gemie - czy to nie jest koszmar?
I pewnie nie uwierzycie, ale mogę opisać jeszcze bardziej czasochłonne warianty