Do tej pory mam 11/16. Pociesza mnie tylko fakt, że Wam też Isner zepsuł drabinkę
Edit: 12/17
Można podzielić osoby na te, które wytypowały przed turniejem i po kilku meczach. Isner to jednak wielka strata
A na pisanie postów o 6-7 nad ranem czy 22-23 wieczorem zawsze znajdziesz czas... .PitS pisze:Ja nie sprawdzam bo po prostu nie mam na to czasu, może by mnie to interesowało jak Alfreda, ale przez ograniczenia, wychodzi jak u Scudetto.
A to jest akurat proste - początek i koniec pracy, rano kawa i net, wieczorem piwo i net.kolekcjoner pisze: (...)A na pisanie postów o 6-7 nad ranem czy 22-23 wieczorem zawsze znajdziesz czas... .PitS pisze:Ja nie sprawdzam bo po prostu nie mam na to czasu, może by mnie to interesowało jak Alfreda, ale przez ograniczenia, wychodzi jak u Scudetto.
Ja bym tam dodał jeszcze seks, wieczorem.hokej pisze:A to jest akurat proste - początek i koniec pracy, rano kawa i net, wieczorem piwo i net.
Nie jest imponujące, jest normalne. Choć czasami wyniki tych działań mogą zaskakiwać i budzić u niektórych podziw.kolekcjoner pisze:Alfred Twoje poświęcenie i zaangażowanie dla rzeczy, którymi się w danej chwili zajmujesz jest doprawdy imponujące. Podczas seksu też tyle myślisz o typerze?
Druchu, z czegoś trzeba brać energię!hokej pisze: A to jest akurat proste - początek i koniec pracy, rano kawa i net, wieczorem piwo i net.
To raczej zaklinanie rzeczywistości. :roll: Dziś cień nadziei na wylot Serba dał Francuz choć skończyło się jak zawsze. Ja jeszcze wakacjuje więc i tak nie oglądam za wiele bo nie ma gdzie.kolekcjoner pisze:Nie sądziłem, że ktoś oprócz mnie " wywali " Novaka przed półfinałem. A tymczasem Tenisówka mile mnie zaskoczyła. Avatary z Rafą do czegoś zobowiązują... . Szacunek .
Zazdrościmy aż nas w dołku ściska i przypominamy, co może umknąć pośród tych pięknych widoków, że Cincinatti zaczyna się już JUTRO (niedziela).Elf pisze:Hej Wam wszyscy tenisiści,
Elf wybrał się na wakacje, i wysyła Wam pozdrowienia spod samiuśkich Tater (hej!) oraz pikno fotografie, cobyście zazdrościli i sami swoje leniwe tyłki w góry przywlekli.