abaszydze pisze:Całe szczęście, że w tenisa gra się na punkty i każdy kto w jakikolwiek dozwolony przepisami sposób wygrywa ostatnią piłkę, jest lepszy.
Jesteś w błędzie, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
A poważnie to masz rację, to złożony sport. Można epatować kilkoma dopracowanymi uderzeniami na ich widok dostawać orgazmu, a potem dostać rower od zwykłego przebijaka, bo na całość składa się dużo więcej elementów niż tylko jeden jakim jest doskonałość techniczna.
Człowiek który zna swoje ograniczenia i akceptuje swoje ułomności, będzie się rozwijał jak nasz kolega, bo ma z czym walczyć. Ktoś kto już jest doskonały, na rozwój nie ma szans.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
abaszydze pisze:Całe szczęście, że w tenisa gra się na punkty i każdy kto w jakikolwiek dozwolony przepisami sposób wygrywa ostatnią piłkę, jest lepszy.
abaszydze pisze:Całe szczęście, że w tenisa gra się na punkty i każdy kto w jakikolwiek dozwolony przepisami sposób wygrywa ostatnią piłkę, jest lepszy.
Jesteś w błędzie, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
A to znasz jakichś orędowników takiej teorii? Tenis przez Skype?
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Od nagrania filmiku minęło trochę czasu, który spożytkowałem na częściową poprawę wypisanych przez Was elementów.
Zacząłem mocno schodzić na nogach w kolanach i ograniczyłem "podrygi na kostkach przy uderzeniach. Przy fh od razu dodało to mocy i stabilności uderzenia oraz znacznie poprawiło slajsa, ale minimalnie zmniejszyło regularności 1hbh, dodając oczywiście mocy. Schodzenie na nogach nie weszło mi jeszcze w nawyk i w meczach muszę o tym pamiętać, ale moja gra już na tym zyskała.
Gorzej jest z lewą ręką. Mam bardzo słabą koordynację i wolno się uczę nowych ruchów, ale na treningach zaczynam łapać o co chodzi. Jednak póki co obniża to moją regularność na tyle, że w meczach które bardzo chcę wygrać gram jeszcze po staremu. W celu poprawy koordynacji uczę się żonglować - to dobry pomysł?
Jeśli chodzi o moją wagę, przez zimę za cel postawiłem sobie nie przytyć. Póki co udaje się to bez problemu, nawet pozwalam sobie czasem na coś słodkiego raz dziennie - byle nie za późno.
Do treningu dodałem trening siłowy hantlami. Wiem, że nie poprawi to dynamiki ani mocy uderzeń, ale czuję po sobie, że nawet odrobinę mocniejsze mięśnie dają mi większą stabilność i pewność uderzenia. Może jest to sprzeczne z "doktryną", ale czuję że dzięki temu gram lepiej i to mi wystarcza.
Ponadto regularnie skaczę na skakance, od czasu do czasu biegam i klepię worek treningowy. Dzięki temu, oraz rzuceniu palenia (z dnia na dzień w celu poprawy formy tenisowej - nie palę już pół roku) kondycja stała się moim atutem na korcie. Jeszcze brakuje szybkości, ale jest coraz lepiej.
Zauważyłem, że kluczem do mojej najlepszej gry jest koncentracja na nogach. Jak myślę o tym jak biegam, jak się ustawiam i staram się wyciskać maksymalną szybkość, wymiany wygrywają się same.
Zdaję sobie już sprawę, że przez dzieciństwo spędzone w sposób daleki od sportu mam tragiczną koordynację i wszystko mi przychodzi 10x trudniej niż komuś wysportowanemu, ale to tylko mnie bardziej dopinguje do treningów. Cel na ten rok: pierwszy puchar i awans do wyższej grupy w lidze.