Ja też bym po pierwsze polecał popatrzenie nawet, nie na to co się je, ale ile. Ja od tenisa nie chudłem nic, ba nawet z bieganiem na dodatek opornie szło, a jak zacząłem mniej jeść to się okazało, że wcześniej jadłem za dużo bo miałem rozepchany żołądek i tyle. Mniejsza dawka w zupełności wystarcza. Teraz jak wracam po 2h treningu to wciągam na raz całą lodówkę dla odmiany
, ale wcale mi wagi nie przybywa bo jak się już rozkręci metabolizm to sam sobie da radę, ale od samej aktywności niestety się nie schudnie, przynajmniej nie w tych "prostych" przypadkach.
Poza tym przy nadwadze, przynajmniej na początek, lepiej coś co mniej obciąża stawy. Rower na przykład.