U mnie chwilowo są tylko rybki, słabe to "zwierzątka" jak dla mnie no, ale pod opieką taty, więc..
.
A tak to były dwa egzemplarze:
Nimfa. Jeśli ktoś kiedyś myślał, że papugi jakieś mnie inteligentne, czy mniej zabawy z takim zwierzątkiem to go wyprowadzam z błędu. Moja przynajmniej była towarzyska równie bardzo jak większość psów. Skubana mając klatkę na pierwszym piętrze, jak tylko słyszała, że ktoś na dole przekręca klucz w drzwiach to zaczynała gwizdać ze szczęścia, że domownicy wrócili
. A umiała gwizdać oj tak. Nauczona min. "Deszcze Niespokojne", czy motywu z Janosika po prostu leciała klasyką
. Minus taki, że jak to ptak, sra na wszystko, zeżre i obgryzie wszystko, więc trzeba uważać. Robić przy niej na komputerze, jak lata po pokoju, też się niezbyt dało bo usiądzie na monitorze, spuści głowę i się lampi na monitor zasłaniając nam jego górę. No i na spacer nie da się wyprowadzić.
Choć to też nie do końca bo na warszawskim osiedlu widziałem Panią wyprowadzającą swoją Arę na "spacer". Ptak siedział jej na ręku jak stała na chodniku przed blokiem i lampił się na przechodniów, ale nie widziałem, żeby latał.
Drugi agent, który był u nas w domu przez jakiś czas. Mały kundel, strasznie pocieszny. Wzięty przez brata ze schroniska i przez to strasznie przywiązany, no żyć nie dawał jak jego właściciela nie było. Skubany wychowywał się od małego z kotem, który też z nim dorastał, przez co oba zwierzaki przejęły od siebie nieco zachowań i to co wyczyniały, szczególnie razem, to kosmos zupełny. Ten gnojek niesamowicie inteligentny był, z resztą kundle chyba takie są po prostu.