Tonak pisze:Pro's Pro Challenger 6... Coś jeszcze proponujecie ?!
Challenger'y firmy Pro's Pro to maszyny z tak zwanej "dolnej polki". Jakość wykonania tych maszyn pozostawia wiele do życzenia. Ważne elementy jak, zaciski (klampy), mocowanie rakiety, napinacz nie są najwyższej jakości, a to ma wpływ na efekt końcowy procesu zakładania naciągu. W przypadku Challenger'ow należy według mnie największą uwagę zwrócić na klampy i ich podstawki. Klampy trzymają napiętą strunę, a podstawki trzymają klampy. Na szczęście te części można stosować zamiennie we wszystkich Challenger'ach (i Pionier'ze). Polecam wybrać maszynę z klampami
Automatik i
podstawkami jak opisał Wyczesany (model Pionier). Jeśli nie znajdziesz na rynku takiej kombinacji, możesz kupić inny model a następnie wymienić w/w części. Mimo wad wykończenia, maszyny te są bardzo popularne i daje się na nich osiągać powtarzalne wyniki - jeśli się zna ich słabe punkty i wie jak je ominąć w obsłudze. Sam używam Challenger'a I i jestem z niej zadowolony.
Budżet 2k PLN pozwala sięgnąć po maszyny lepszej jakości. Tu w sektorze maszyn dźwigniowych poleciłbym np.
TYGER StringProfi 52,
Premium Stringer 3600 albo
Signum Pro S-3000.
Jeśli chciałbyś się pokusić o maszynę z napinaczem elektronicznym, to przy Twoim budżecie pozostają właściwie tylko maszyny
Pro's Pro Elektroinic P-501,
TX-500,
TX-700 albo
SX-01. Tu sytuacja jest podobna jak w przypadku Challenger'ow - bo w/w maszyny od Challenger'ow różnią się tylko mechanizmem napinającym. Jeśli miałbym wybierać elektroniczną maszynę Pro's Pro, wziąłbym chyba
SX-01. Ktoś tu na forum chyba takiej używa ...