Vivid vs ZlosliwyGnom

[Vivid]

Wychodzi na to, że takiego wątku jeszcze nie ma. Trzeba założyć bo pewnie będziemy się spotykać na korcie.
Dziś udało nam się zagrać. Krzysiek robi postępy i nie jest źle. Jeszcze czasem się gubi jak piłka jest szybsza czy dokładniejsza ale wszystko do nadrobienia. Kort był trochę miękki bo osiadł po przymrozkach.

Także pierwsze oficjalnie forumowe spotkanie za nami. Wynik 6:0 6:3, jakoś mi się udało

[ZlosliwyGnom]

No to mnie zmotywowałeś tym tematem - idę zrzucać te ostatnie 20 kg nadwagi .

[Vivid]

Znów się spotkaliśmy, widać, że jeszcze TF w nogach. Krzysiek oczami chciał a nogami nie mógł.
Mnie też kiepsko pracowały, trochę też łokieć czuję.

Ostatecznie 6:1 6:1 w mocno spacerowym tempie, gdyby każdy chciał przyspieszyć to pewnie byśmy za płot płacili

[ZlosliwyGnom]

Faktycznie chęci były ale możliwości zabrakło. Podczas rozgrzewki jeszcze jakoś się ruszłem, ale później nogi zostawały gdzieś daleko w tyle.

[ZlosliwyGnom]

Vivid zapomniał uzupełnić wątek, więc ja to zrobię. Wczorajsze spotkanie pomimo mojej słabej formy zakończyło się niezłym wynikiem (jak na moje umiejętności): 1-6, 5-4 i koniec czasu.

[Vivid]

Te cieniasy z boku nam przeszkadzały

[ZlosliwyGnom]

Dokładnie . Byłeś dziś popatrzeć?

[Vivid]

Nie, korty podlało i mieli poprzenoszone gry.

[Vivid]

Spotkaliśmy się wczoraj wieczorową porą .
Udało się zagrać meczyk i tie-break. Tym razem korty Startu.
Muszę pochwalić za temperaturę pod balonem, ciepło było .
Poza tym poprawiona nawierzchnia ale to jeszcze nie to co na MKT czy Top Spinie.

Muszę Gnoma pochwalić za serwis, do tej pory to było takie ... nie wiadomo co .
Teraz jest poukładany, poszedł w rotację i dla amatora ze słabszą czy średnią techniką nie jest to podanie do zaatakowania. Nawet wsadził mi asa z drugiego, dosłownie coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=mM1P2ej4 ... re=related

Poza tym pochwalę Go za bieganie. Jak graliśmy ostatnio dwa razy, raz na otwartych i raz pod balonem to jak zagrałem dynamiczniej i dokładniej do boku to było po zawodach. Albo Krzysiek nie dobiegł albo już tylko musnął piłkę, taka cielęcinka .
A tym razem wyraźnie lepiej się poruszał, dobiegał do takich ataków, piłka wracała, trzeba było drugą kończyć a i do "poprawek" dochodził. To dobrze.

Wynik jak wynik .

[Gary]

Wynik jak wynik .

Skoro go nie podajesz, to pewnie przegrałeś?

[Vivid]

Wynik jak wynik .

Skoro go nie podajesz, to pewnie przegrałeś?

Tak, przegrałem gema .

[Gary]

Wynik jak wynik .

Skoro go nie podajesz, to pewnie przegrałeś?

Tak, przegrałem gema

Mi się to nie udało. Nie no, ZG to nie baba, żeby się trzeba było wstydzić przegranego gema.

[Vivid]

Ktoś tu kogoś udusi ...

[RatRace]

A jak Ty chcesz Pchełkę udusić? Przez mikroskop?

[ZlosliwyGnom]

Nie będę go dusił, tylko nadepnę przypadkiem. Z Vi grało się bardzo przyjemnie jak zwykle. Wynik dla mnie nieszczególny, ale ostatnio coś sie odzwyczaiłem od wygrywania. Niestety zanosi sie na przerwę w tenisie. W niedzielę coś strzeliło w łokciu.

[Vivid]

W niedzielę coś strzeliło w łokciu.

Auć ...

[Vivid]

Spotkaliśmy się z Krzysiem pod balonem, jedno z pewnie ostatnich już gier "w ukryciu" .
Krzysiek testował, kontynuował testy, nowych strun. Ja stwierdziłem że moje też już są zdrowo, a raczej niezdrowo, wyjechane i po wtorkowym debelku przeciągnę szpadle.

Zagraliśmy meczyk, skończyło się 6:3 6:1. Jak Krzysiek zauważył do 3:3 walczył dzielnie, potem stwierdził, że już Mu się nie chce z takim cieniasem jak ja walczyć .

Na szczęście pogoda była łaskawa, nie było zbyt ciepło i akurat jak graliśmy to słońce zaszło za chmury, pod balonem nie było sauny.

[ZlosliwyGnom]

Wczoraj pierwsza gierka na otwartym korcie. Ciężko było w pierwszym secie. Przestrzeń wielka, mączka dziwna (ustawiałem się do piłek jak pod balonem i połowa do mnie nie dolatywała), i jeszcze szkółka obok. Przyjęli sobie za punkt honoru wstrzeliwać co drugą piłkę w nasz kort. O śmiechach już nie wspomnę. Ponadto dalej ogarniam Yonka. W rezultacie pierwszy set to kompletny "piach". Wynik nadal korzystny dla VI: 6-1, 5-4, ale jeszcze kiedyś przyjdzie ta niedziela...

[Vivid]

Tia ... nie ma to jak grać na środkowym korcie a po obu stronach sztundki z koszyka ...
Piłek mieliśmy w ... nadmiarze .
Nie za bardzo lubię korty ŁKS-u, są bardzo dobrze przygotowane ale mączka jest inna, wolniejsza, bardziej szorstka (piłki się drą aż miło) i do tego Atlas Arena. Dziwnie odbija słońce, jest taka poświata o jakiej już pisałem, to przeszkadza.
Ale generalnie jestem zadowolony, przecież zjadłem przed grą cheeseburgera!