roj pisze:Czego jak czego ale jednego zazdroszczę Pio najbardziej.
Wydaje się, że nie ma nerwów. Wszystko tak spokojnie, dostojnie i pewnie. Chciałbym tak samo.
Choć na TF-ie w meczu z JCz tak spokojnie chyba jednak nie było.
Nie wiem czego innego się spodziewałeś? Poprzedni film i swoboda z jaką Pio operował piłką w meczu z hitmanem wskazują że nie mamy do czynienia z trenerem który rok czy dwa temu zrobił jakiś kurs, a z doświadczonym trenerem, do tego sposób poruszania sugeruje zawodniczą przeszłość.
Tak to powinno wyglądać z Garym. Tylko beztroska, której nie było, odwróciłaby losy meczu.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
roj pisze:Czego jak czego ale jednego zazdroszczę Pio najbardziej.
Wydaje się, że nie ma nerwów. Wszystko tak spokojnie, dostojnie i pewnie. Chciałbym tak samo.
Choć na TF-ie w meczu z JCz tak spokojnie chyba jednak nie było.
Spokój jest kluczowy ale jest on konsekwencją pewnego doświadczenia. U mnie zostaje zaburzony zawsze tylko z jednego powodu.... z bezradności tj. w momencie gdy składasz się do uderzenia, ważnego uderzenia, tak jak milion razy wcześniej a wywalasz piłkę i czujesz się bezradny. Jakby ktoś z boku za ciebie odbił. Wtedy się coś we mnie wzbiera i potrafię cisnąć rakietą. Rzadko to się zdarza ale bywa. Natomiast nie denerwują mnie nigdy dobre zagrania przeciwnika nawet z moich słabszych piłek ponieważ wiem że po drugiej stronie siatki jest gość który też trenuje a nie leży przed TV i się nagle wyrwał na tenis. Szacunek dla przeciwnika to b. ważna rzecz. Do Garego mam ogromny szacunek bo pomimo nie najlepszej techniki jest groźnym przeciwnikiem i nie można ot tak sobie podejść do rywalizacji z nim.
Jakiej? Wiem, że RegFor zabrania nazwać to po imieniu, ale pomiędzy tym, co napisałeś, a prawdą są jeszcze takie określenia jak "tragiczna", "żenująca" i "pokraczna".
PitS pisze:Nie wiem czego innego się spodziewałeś? Poprzedni film i swoboda z jaką Pio operował piłką w meczu z hitmanem wskazują że nie mamy do czynienia z trenerem który rok czy dwa temu zrobił jakiś kurs, a z doświadczonym trenerem, do tego sposób poruszania sugeruje zawodniczą przeszłość.
Nie do końca się zgodzę. Mecz z hitmanem nie powiedział mi nic, bo tam Pio mógł zrobić wszystko, a wtedy o luz i swobodę łatwo. Owszem, po Pio widać, że fachowiec z niego pełną gębą, ale dopiero jak się go zobaczy w meczu z kimś bardziej ogranym. Widziałem Pio na TF-ie w meczu z Obim i tam też robił co chciał, a przeciwnik mi znany, więc wiedziałem, jak to odnieść do moich szans. I nie byłem optymistą.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
roj pisze:Czego jak czego ale jednego zazdroszczę Pio najbardziej.
Wydaje się, że nie ma nerwów. Wszystko tak spokojnie, dostojnie i pewnie. Chciałbym tak samo.
Choć na TF-ie w meczu z JCz tak spokojnie chyba jednak nie było.
Z tym spokojem to jednak różnie bywa. Miałem wrażenie, że na TF-ie np. w pierwszym meczu z March 88 był jakby, hmmm, zaburzony...
Chaos również jest częścią gry(Rafael Nadal) Grasz dobrze, ale niewłaściwie(Piotr Woźniacki)
roj pisze:Czego jak czego ale jednego zazdroszczę Pio najbardziej.
Wydaje się, że nie ma nerwów. Wszystko tak spokojnie, dostojnie i pewnie. Chciałbym tak samo.
Choć na TF-ie w meczu z JCz tak spokojnie chyba jednak nie było.
Z tym spokojem to jednak różnie bywa. Miałem wrażenie, że na TF-ie np. w pierwszym meczu z March 88 był jakby, hmmm, zaburzony...
Mecz z Marchem88 był dla mnie zaskoczeniem, bo super chłopak gra, ale to właśnie spokój i koncentracja dała mi zwyciestwo.
Tydzień temu udało się ponownie zagrać z Pio. Było to przy okazji meczu Ligi GPW pomiędzy naszymi drużynami. Co prawda przez awarię mojego kolegi z zespołu nie graliśmy o ligowe punkty, ale już po meczach singlowych Piotrek zaproponował secika i oczywiście nie odmówiłem.
Widać było, że Pio podszedł inaczej do tej gry. Poprzednio graliśmy w Mastersie na Pro-Playu, a więc o coś. Tu - czysto towarzysko. Dlatego też Piotrek nie przyjął najbardziej niewygodnej dla mnie taktyki (skróty, ataki do siatki w drugie tempo, mieszanie gry), a przynajmniej nie stosował jej nagminnie, lecz sporo wymian prowadził za pomocą mocnych ataków i dojścia do siatki. Na początku mimo bardziej pasującej mi gry rywala wynik był taki sam - pierwsze 3 gemy dla Pio (2 przełamania). Przy wielu zagraniach byłem minimalnie spóźniony, bo nie przestawiłem się na takie tempo (i nie byłem na nie przygotowany). Do tego ślizgałem się ze względu na kiepskie przygotowanie kortu i moje (za dużo gry na hali, przez co moje poruszanie się po mączce leży).
Po tych 3 gemach udało mi się trochę załapać na grę. Moje podanie wciąż było tragiczne, ale za to 2 razy przełamałem Piotrka, co w efekcie dało wynik 2/5. Niestety, potem nie udało mi się przełamać i seta przegrałem 2/6. Ale... Piotrek wyraźnie był głodny gry, chciał potrenować i przedłużyliśmy mecz - zagraliśmy w końcu do 9. Od tego momentu zaczęła się moja pogoń. Doszedłem na 5/6 i miałem 0/30 na serwisie Pio. Niestety, wtedy Piotrek przyspieszył, ja już też nie zagrałem tak dobrze jak w tych 3 gemach i w efekcie poległem 5/9.
Jestem zadowolony ze swojej gry od 0/3, no oprócz serwisu. Zwłaszcza backhand po linii całkiem dobrze mi służył, choć i jakaś kontra/mijanka po krosie mi wyszła. Gorzej było z forehandem, ale później też jak na mnie nie był zły. Mam oczywiście świadomość, że ten wynik to także skutek gry Pio, który wyraźnie chciał sobie potrenować atak i próbował się wstrzelić, w wielu sytuacjach grał płaską piłkę (i trafiał w taśmę), choć wrzutka lub skrót byłaby o wiele lepszym wyborem. Ale Piotrkowi brakowało ogrania i chciał potrenować grę mocną piłką, a przy takiej grze chyba jestem nie najgorszym sparingpartnerem. Pio ewidentnie miał ochotę na grę, trening, nie liczył na łatwe punkty, lecz jak najwięcej punktów chciał wypracować samemu (widziałem jak się krzywił przy moich podwójnych, gdy drugi serwis ledwo dolatywał do siatki). Bardzo przyjemnie mi się grało i dziękuję za możliwość odebrania lekcji.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Pio pisze:
Nie wiem tylko czy są jeszcze.... bilety.
Na finał? Podobno są jeszcze bilety w loży VIP. Gorzej, że nie ma już biletów na Polski Bus do Częstochowy, będę musiał wracać pociągiem. Jak mnie szybko ograsz, to zdążę na pociąg o 17.15 z Dworca Zachodniego.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Gary na pociąg na pewno zdążył. Natomiast jak dotrze do domu to napisze jak ten mecz wyglądał. Nikt tak szczegółowo go nie przeanalizuje a ja nawet nie próbuje pomimo tego, że byłem po drugiej stronie siatki.
Pio pisze:Gary na pociąg na pewno zdążył. Natomiast jak dotrze do domu to napisze jak ten mecz wyglądał. Nikt tak szczegółowo go nie przeanalizuje a ja nawet nie próbuje pomimo tego, że byłem po drugiej stronie siatki.
Bo jeszcze to kupię. Trener tenisa, rozgrywający mecz z amatorem, na który przygotował sobie taktykę, nie potrafi przeanalizować meczu? Jeśli to byłaby prawda, trzeba by rzucić zawód.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Ależ jesteście tajemniczy
Wiem, ale nie powiem. Widziałem, ale nie napiszę
Nie myśleliście o starcie w zbliżających się wyborach pod szyldem partii ... nikt nie przekona nas, że czarne jest czarne, a białe jest białe??
pivdy pisze:Udało się. Co dwie godziny zaglądam ... gdzie jest Gary ... czyżby w garach.
To akurat żadna zagadka, to pewnik.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Na razie podam Wam wynik, co by dalej budować napięcie. 2/6 3/6. Opis meczu - może za chwilkę, może jutro...
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"