I nas pytasz? Na moją nie wpłynie.kpijak75 pisze:Nie pytałem jak zmienią się parametry rakiety tylko czy dociążenie rakiety wpłynie na moją powtarzalność.
Na moją wpłynie .kpijak75 pisze:Nie pytałem jak zmienią się parametry rakiety tylko czy dociążenie rakiety wpłynie na moją powtarzalność.
A ja zawsze myślałem, że większy moment bezwładności to gorsza manewrowalność, a co za tym idzie operowanie nadgarstkiem?!?hitman pisze:Zasadniczo ołów na godz. 12 zwiększa swingweight, a więc polepsza zawijanie rakiety w nadgartsku, więc powinien dawać lepszy spin i wiekszą moc.
A rusz chłopie trochę głową ! Jeśli dodasz w którymś miejscu rakiety masę, zmieni się (jak pisał wcześniej pst) jej waga, balans i moment bezwładności (swingweight) - jedne z najważniejszych parametrów rakiety, które determinują jej dynamiczne właściwości. Jak więc taka rakieta w użyciu ma się zachowywać tak samo jak wcześniej !?kpijak75 pisze:... chodzi mi czy dana rakieta o sklepowych parametrach tak samo będzie się zachowywac jak dociążona.
kpijak75 pisze:Witam mam takie pytanie : gram obecnie Wilsonem Six One 95 309g i chcę ją dociążyć. Gram mocno rotacyjnie czy dodanie ołowiu np.na godz. 12.00 spowoduje większą kontrolę czy spowoduje, że piłki będę wyrzucał,czy jest możliwe dociążenie gdzieś na główce rakiety, gdzie można zapanować nad uderzeniem czy to kwestia tylko i wyłącznie techniki.
Moim zdaniem dociążenie rakiety może Ci pomóc albo nie, albo tego nie poczujesz.kpijak75 pisze:Ok., we wszystkim macie rację, spróbuje inaczej. Załóżmy, że wyrzucam piłkę na aut o parę cm, czy dociążenie rakiety może to zmienić, że piłki będą lądowały w korcie? Czy problem tkwi gdzie indziej: w słabej technice,luźnym naciagu itp.?
I zwrócili mu za tarcze, klocki, chipa, opony, sprężyny???boro pisze:Opowiem tu historię która wydarzyła się naprawdę...Pan Marek kupił samochód, jako że miał w sobie żyłkę sportową postanowił sprawdzić się na torze, włączył stoper i po przejechaniu okrążenia sprawdził czas 2.45 sekund...słabo postanowił wymienić opony na szersze i o niskim profilu, zyskał na okrążeniu 5 sekund, po zastanowieniu co by tu jeszcze zrobić by szybciej pojechać, wymienił sprężyny, klocki i tarcze na sportowe....zyskał 5 sekund pomyślał jest dobrze, ale zostało mu jeszcze trochę pieniędzy więc...chip tuning i sportowy wydech...po przejechaniu na stoperze 9 sekund mniej.
Pora podsumować eksperyment...opony,tarcze,klocki, chip tuning..itd, koszt 7000 zł. Dużo kasy, wrócił więc do ustawień fabrycznych i za 1500 zł przeszedł kurs sportowej jazdy w renomowanej szkole. Wsiadł w samochód i wykręcił czas 2.19 Pozostawię to bez komentarza.
Jak nie wpłacił na konto to nie zaoszczędził .keicam pisze:I zwrócili mu za tarcze, klocki, chipa, opony, sprężyny???
To zaoszczędził. Prawie jak na 3,5% lokacie w ING
Nauka kosztuje.keicam pisze:I zwrócili mu za tarcze, klocki, chipa, opony, sprężyny???boro pisze:Opowiem tu historię która wydarzyła się naprawdę...Pan Marek kupił samochód, jako że miał w sobie żyłkę sportową postanowił sprawdzić się na torze, włączył stoper i po przejechaniu okrążenia sprawdził czas 2.45 sekund...słabo postanowił wymienić opony na szersze i o niskim profilu, zyskał na okrążeniu 5 sekund, po zastanowieniu co by tu jeszcze zrobić by szybciej pojechać, wymienił sprężyny, klocki i tarcze na sportowe....zyskał 5 sekund pomyślał jest dobrze, ale zostało mu jeszcze trochę pieniędzy więc...chip tuning i sportowy wydech...po przejechaniu na stoperze 9 sekund mniej.
Pora podsumować eksperyment...opony,tarcze,klocki, chip tuning..itd, koszt 7000 zł. Dużo kasy, wrócił więc do ustawień fabrycznych i za 1500 zł przeszedł kurs sportowej jazdy w renomowanej szkole. Wsiadł w samochód i wykręcił czas 2.19 Pozostawię to bez komentarza.
To zaoszczędził. Prawie jak na 3,5% lokacie w ING