Impreza jak zawsze udana, kulinarnie też.
Dziękuję Wszystkim za udział i miłą atmosferę. Golp przetrwał, smeczem nie dostał.
Swoją drogą chyba Go sobie jakoś wykrakałem. Trafiliśmy na siebie w pierwszej i w drugiej fazie rozgrywek.
A żeby tego było mało jeszcze musieliśmy grać tie-break, przegrałem 6-10.
Potem jeszcze zagraliśmy jednego dodatkowo, było już 2-7 w plecy, ale jakoś tak mi się przypomniało co mawia prof. Siekierezada - Piotr69: wygrywa ten kto wygrywa na końcu.
No to wygrałem tego ostatniego tie-breaka 10-7 czy 10-8 (?).
Wysiadanie z samochodu i wczłapywanie się do domu było ... ciężkie.
Ale dziś czuję się całkiem OK.
Zaraz po przyjeździe do W-wy zakotwiczyliśmy w Strefie Tenisa. ZG chciał wymienić sukienkę bo zamówił L a dostał M.
A po co Mu ta sukienka to już Jego pytajcie.
Wchodzę, patrzę, koło rakiet kręci się młody człowiek o znajomej twarzy, patrzę na stanowisko obsługi, stoi tam jakaś całkiem obszerna obszerność.
Tak, to był Keicam.
A ten młody człowiek, który wydawał się znajomy to oczywiście Misiek - czyli keicam junior, jak kto woli - Keicam 50kg temu.
Taka arytmetyka: Misiek + Mouila = Keicam?
Mouila i 50kg? Tak, chciałaby.
Szpadelek Keicama na żywo okazał się bardzo poręczny, choć część oglądających wywalała gały i pytała czy to do badmintona (cienka rama).
Scudi trochę zawiódł, ale nie do końca.
Jakoś tym razem nie miał zajebiaszczo walącej po ślepiach koszulki, tylko rękawy w jakimś dodowym kolorku.
Ale Scudi nie byłby sobą gdyby nie zaakcentował swojej obecności.
Wszyscy na wszystkich 3 zajmowanych przez nas kortach stanęli jak wryci gdy powietrze przeszła piękna, soczysta, staropolska - KUR...!!! Aż śnieg z balonu pospływał.
Oczywiście kto tak dał o sobie znać? Scudi.
Hokej przybył z nowonabytymi Autographami, z marszu przystąpił do użytkowania zakładając wcześniej owijki. Z tymi owijkami było lekkie zamieszanie. Po pierwsze nie było owijkowego - Gary. Wszyscy szukali pod stołem i krzesłami, nie wiem gdzie się schował, mysich dziur nie stwierdzono.
Z braku "fachowca" Hokej musiał się sam obsłużyć czemu akompaniował niezbyt jednorodny w opiniach chór podpowiadaczy.
Hokej z nową rakietą wyraźnie nabrał na ... męskości
, w końcu to nie Yonex.
Dzięki Keicam za retro tłumiki, już wrzuciłem w ramy, zobaczymy jak w praktyce.
Pewnie jak kumple z mojego rocznika i ciut starsi zobaczą to będzie ... ostra penetracja
... kieszeni mojego termobagu.
Ciekaw jestem wrażeń Miśka po starciu z Siekierezadą
, czyli P69, dla Młodego to raczej nowe "doświadczenie".