Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Wątek narciarski

ppeter - oczywiście, że troszkę to upraszaczam, ale nie chcę się tu doktoryzować na niuansach. Zasada jest prosta - na klasyku żeby skręcić muszę niejako "stracić przyczepność", więc nie mam się z czego odbić. Oczywiście, troszkę się tu dzięki technice "oszukuje fizykę", ale mimo wszystko trochę pary idzie w ten malowniczy "tuman śniegu", któy wzbija się za sobą na zakręcie. Piękne, ale bardzo niepraktyczne, gdy chce się pojechać szybciej. Na karwie ta utrata przyczepności jest ograniczona i silnie kontrolowana, a spora część energii dotychczas puszczanej "w gwizdek" magazynuje się i odzyskuje przy wyjściu z zakrętu.

Żeby było jasne - jazda klasyczna ma swój niezaprzeczalny urok i można w ten sposób przy wykorzystaniu nienagannej techniki pojechać naprawdę, naprawdę szybko. Tak szybko, że jeszcze o tej porze rok temu nie sądziłem, że można szybciej, łatwiej i przyjemniej. Dziś wiem, że dzięki tek "pogiętej" konstrukcji karwingowej można sobie porozrabiać na stoku jeszcze weselej. Gdyby jednak ktoś mi zabrał te krzywe deski i dał największe prościuchy na stoku - wiedziałbym co z tym robić i na pewno nie straciłbym sentymentu do tej odmiany "białego sportu". :wink: Niemniej jednak prędkość, wiatr i "siła nośna" tworząca się na kurtce to coś, co tygrysom bardzo przypadło do gustu... :twisted: Jeszcze tylko kilka tygodni...
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

YOGItheBEAR pisze:ppeter - oczywiście, że troszkę to upraszaczam, ale nie chcę się tu doktoryzować na niuansach. Zasada jest prosta - na klasyku żeby skręcić muszę niejako "stracić przyczepność", więc nie mam się z czego odbić. Oczywiście, troszkę się tu dzięki technice "oszukuje fizykę", ale mimo wszystko trochę pary idzie w ten malowniczy "tuman śniegu", któy wzbija się za sobą na zakręcie. Piękne, ale bardzo niepraktyczne, gdy chce się pojechać szybciej.
Piszesz o skręcaniu z ześlizgiem i kontrolowaniu w ten sposób zakrętu, tymczasem na prostych deskach można było jeździć przechodząc z krawędzi na krawędź i pióropusz był ograniczany do minimum, a sterowanie odbywało się poprzez regulowanie nacisku na nartę, która wyginała się w łuk. Wymagało to odpowiedniej siły i techniki i główna różnica była taka, że tak na prawdę jechało się w zakręcie na jednej narcie, druga była przygotowywana do kolejnego manewru i przejścia na jej krawędź. Karwingi zapewniają konstrukcyjne wygięcie i typowy zakręt karwingowy jest dużo prostszy, ponieważ obie narty w zakręcie (piszę o zakrętach na krawędziach) idą w tym samym kierunku równolegle, podczas gdy jeżdżąc na krawędziach na klasykach, równolegle prowadziło je się w bardzo długich zakrętach.
Według mnie technika jazdy zmieniała się wraz z rozwojem materiałów i konstrukcji tyczek slalomowych (to takie moje luźne dywagacje). Kiedy tyczki były sztywne, trzeba było je objeżdżać (ześlizg), jak pojawiły się przeguby, możliwe stało się bardziej agresywne atakowanie tyczki ciałem, wtedy pojawiła się jazda na krawędzi.
Narty karwingowe to rozwinięcie tych możliwości.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Clapton
Weteran
Weteran
Posty: 1137
Rejestracja: 13 sie 2007, 19:59

Re: Wątek narciarski

Witam!

Zaobserwowałem u siebie iż gdy po dwutygodniowej intensywnej jeździe na nartach wracam na kort, mam "ołowiane" ciężkie nogi. Na korcie ruszam się jakby w zwolnionym tempie, nie ma szybkiego startu do piłki i świeżości w mojej grze. Czy to jest normalne iż po siłowym treningu nóg na nartach takie zjawisko może wystąpić?

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
ESP
Weteran
Weteran
Posty: 1622
Rejestracja: 13 sie 2007, 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wątek narciarski

Normalka.
Nogi przy jeżdzie na nartach cały czas pracują siłowo w jednej pozycji (ciągle są ugięte i bardziej amortyzują niż podnoszą ciężar). A przy bieganiu po korcie jest dokładnie na odwrót: nogi cały czas pracują zmieniając ugięcie. No i na nartach stopy prowadzsz równo z kolanami. Na korcie przy każdym uderzeniu stopa zmienia swoje położenie wzgledem osi kolan.
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Wątek narciarski

ppeter pisze:Piszesz o skręcaniu z ześlizgiem i kontrolowaniu w ten sposób zakrętu, tymczasem na prostych deskach można było jeździć przechodząc z krawędzi na krawędź i pióropusz był ograniczany do minimum, a sterowanie odbywało się poprzez regulowanie nacisku na nartę, która wyginała się w łuk.
Pełna zgoda tylko, że do tego przy narcie klasycznej potrzeba było naprawdę, naprawdę dużej energii/prędkości/siły. W gigancie na pustym stoku - bomba, ale przy jeździe rekreacyjnej - praktycznie nie do zastosowania. Tymczasem na karwie można jechać bardzo szybko, bardzo bezpiecznie i... bardzo lekko. To jest kluczowa różnica. Co do "zawodniczo-tyczkowej" genezy masz zapewne dużą słuszność (nawet jeśli to tylko "Twoje gdybania", to moja logika podąża podobnym tropem) i na tym poziomie przejście było rzeczywiście dosyć płynne. Jednak na poziomie amatorskim - to była istna rewolucja.

Narty nie są siłową dyscypliną jak się czasami wydaje początkującym. To flirt z grawitacją, która większość roboty odwala za Ciebie. Wystarczy się jej umiejętnie poddać. W zeszłym roku w pełni zrozumiałem i doceniłem karwingową rewolucję. Daje jeszcze więcej możliwości przy wkładaniu mniejszej siły. Tego nam amatorom trzeba.

Co do pracy nóg. Jak napisał ESP - ospałość po nartach - to zupełnie naturalne. Nogi na nartach pełnią prawie wyłącznie rolę amortyzatora i w tym sensie ich rola jest z gruntu pasywna - mają zapewnić Ci "niezmienioną" pozycję (na wszelki wypadek od razu zaznaczam, że to pewne uogólnienie ;)). Przy grze w tenisa ich zadanie jest dokładnie przeciwne - polega na ciągłym wymuszaniu zmiany pozycji ciała. Na nartach staw skokowy masz kompletnie unieruchomiony, w tenisie jego praca to podstawa... Nic dziwnego, że maszyneria potrzebuje czasu na zmianę przyzwyczajeń...
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

YOGItheBEAR pisze:Narty nie są siłową dyscypliną jak się czasami wydaje początkującym. To flirt z grawitacją, która większość roboty odwala za Ciebie. Wystarczy się jej umiejętnie poddać. W zeszłym roku w pełni zrozumiałem i doceniłem karwingową rewolucję. Daje jeszcze więcej możliwości przy wkładaniu mniejszej siły. Tego nam amatorom trzeba.

Co do pracy nóg. Jak napisał ESP - ospałość po nartach - to zupełnie naturalne. Nogi na nartach pełnią prawie wyłącznie rolę amortyzatora i w tym sensie ich rola jest z gruntu pasywna - mają zapewnić Ci "niezmienioną" pozycję (na wszelki wypadek od razu zaznaczam, że to pewne uogólnienie ;)).
Przy obecnych, przygotowanych stokach, praca nóg wygląda faktycznie bardzo pasywnie, skręty inicjowane pochylaniem kolan, narty załatwiają zakręt, leżąc na słońcu na leżaku, można się bardziej zmęczyć i to mnie strasznie wkurza. Jak stoki były nierówne i pomuldzone, a zakręt wymagał wybicia z nóg, to człowiek wiedział do czego ma te amortyzatory.
Dawniej to był bardzo często Paryż-Dakar, a teraz to w większości przypadków Kraków-Katowice po A4, czasami wąsko i wykopki, ale generalnie to już w miarę równo.
Dlatego jak się chcę trochę zmęczyć to szukam nierówności lub jeżdżę trochę po staremu z odbicia, z krawędzi na krawędź.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Wątek narciarski

Widzisz ppeter, i to jest właśnie powód, dla którego tak zakochałem się w GS'kach. Po przekroczeniu pewnej prędkości nawet stosunkowo gładki stok zaczyna objawiać swoje nierówności atakując cię nimi bez przerwy. Chwila nieuwagi, chwila leserstwa i znajdujesz się natychmiast w jakichś przynartostradowych krzakach (jeśli takie w ogóle tam sąąąąąąąą... ;)). Nie ma mowy o "pasywności" w dosłownym tego słowa znaczeniu. Oczywiście noga reaguje jak zawieszenie, ale musi to być "reakcja aktywna".

Jadąc szybko niejako poruszasz się jak pocisk - nie do końca równolegle do aktualnego nachylenia stoku. Mięśnie ud muszą jednak bezustannie zapewniać dobry docisk krawędzi, od których - to nie metafora - zależy w tym momencie twoje życie i zdrowie. Zaczyna to przypominać serię przysiadów robionych na linie, a to już może zmęczyć... Dość, że - szczególnie po pierwszych dniach - mam tendencję do siadania do kolacji bardziej ze skłonu niż z przysiadu... :lol:

Jak napisałem parę postów wcześniej - narciarstwo to bardzo techniczny sport. Nawet na prostych deskach można jeździć niemal kompletnie bez wysiłku. Na karwingach, a szczególnie na - przepraszam wszystkich miłośników - slalomówkach można się wozić po stoku jak "ciocia Stefcia na ploty". Można, ale nie trzeba. Sam swoich GS'ek używam czasem jak najbardziej klasycznie. Wymaga to odrobiny koncentracji, bo one to nie za bardzo lubią, ale pozwala np. dostosować się do wolniejszego towarzystwa. Poza tym jednak ten pióropusz śniegu za piętkami robi zawsze wrażenie... :wink: Poza tym czasem zabawnie jest się pobawić w "balety" obracając deski pod sobą raz przodem, raz tyłem. Na długich, giganrowych deskach jest to nie lada wyzwanie...

Niemniej jednak, żeby się zmęczyć trzeba po prostu wrzucić wyższy bieg i skorzystać z tego, co fabryka dała. ppeter - zaufaj mi - nawet na Kraków-Katowice mogłoby być wesoło, ciekawie i z buzującą adrenalinką... Wystarczyłoby ją zamknąć dla ruchu i pojechać odpowiednio szybko właściwą karetą... Dlatego ja jestem jednym z tych, co:
a) na stoku są równo z jego otwarciem
b) w ciągu dnia wybierają najbardziej porypane miejsca do jazdy
c) schodzą ostatni
Dlaczego? Bo to mi zapewnia pusty stok i PEWNOŚĆ, że jak coś narozrabiam, to zrobię krzywnę WYŁĄCZNIE sobie. Dla debili, którzy walą "na jajo" środkiem uczęszczanego stoku nie mam słów... Mam dla nich tylko ołów i nachajkę.

Na stoku należy pamiętać, że ten niżej zawsze ma bezwzgledne pierwszeństwo (chyba, że włącza się właśnie do ruchu), bo nie widzi tego, co ma za plecami. Jechać należy więc zawsze tak, żeby tym u dołu to pierwszeństwo zapewnić. Z drugiej strony na swój użytek uważam, że należy jechać tak szybko, aby nie trzeba było liczyć na pierwszeństwo ze strony kogoś, kto jest za moimi plecami, a kto może okazać się idiotą... Dlatego staram się, aby tacy mnie nie doganiali... :twisted: Na moich obecnych nartach zwykle (graniczące z "prawie zawsze") mi się to udaje.
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

No to sezon narciarski otworzyłem.
Stara, dobra Laworta, co prawda tylko czerwień (kiedyś było lepiej i certyfikat FIS, ale dla zwykłych ludzi, niektóre fragmenty były nie do przejścia), ale umęczyć się można, zwłaszcza, że temperatura chyba nawet lekko na plusie, śnieg wymagał trochę wysiłku, a i trochę nierówności się porobiło. :)
Z zeszłorocznych zakupów, przetestowałem buty, przez które mało co nie wróciłem do domu "na sucho", i jak na pierwszy raz było bardzo sympatycznie, chociaż gniotło tu i ówdzie. Ten powrót na który się zanosiło to przez lekko zwichniętą lewą stopę (wczorajsza gra w nożną), ale wymyśliłem, że w bucie narciarskim, będzie miała lepiej jak w gipsie (i tak było), tylko nie przewidziałem, jakie męki mnie czekają, żeby wsadzić ją do nowej skorupy.
Zmuszony też byłem na szybko w zeszłym tygodniu (wiedziałem, że będę jeździł) kupić gogle i kask.
"Stare" gogle gdzieś się zapodziały, a bez gogli "ryczę" jak bóbr, a kask z miękkimi uszami okazał się dobrym wyborem, tylko nie dla mnie. Wygodny i ciepły i niby dobrze trzymał, ale wystarczał lekki skok i zsuwał mi gogle na nos. Wybór padł na Carrerę, kask Fireball 2.7 i to był bardzo dobry wybór, a gogle kupiłem do kompletu też Carrera, STEEL i też okazały się strzałem w dziesiątkę, tylko jakiś kretyn wymyślił, żeby do czarnych oprawek gogli dodać gumę z napisami wyszytymi srebrną, błyszczącą nicią (no nic, wezmę od żony lakier do paznokci i zabaźgram na różowo ;) )
Pobawiłem się trochę GPSem i ciekaw jestem, jakie prędkości "przelotowe" powychodziły jak na pierwszy raz i niezbyt nośny śnieg. Dawno nie miałem okazji pomierzyć prędkości i ciekaw jestem, czy jest się czego bać. :D
Jutro powtórka z rozrywki, bo stwierdzenie starego bacy, że "narciarstwo to je najpikniejszy sport zaraz po dupceniu" (piiiiii), pozostało jak najbardziej aktualne (właśnie, zmieniam podpis na zimę).
Tu będę walczył:
http://ustrzyki-narty.pl/?n=Stacja_Narc ... ewsID=4685
a jak kamerka będzie chodzić, to będziecie mogli mi pozazdraszczać na "żywo" ;)
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Wątek narciarski

Zwykle nie martwi mnie cudze szczęście, ale dziś mam klasycznie polski odruch... Aaaaaaaaaaa! :evil: Jak możesz... Ja się po prostu spalam... codziennie w necie oglądam sobie śnieg i cierpię. Już wiem, że prawie na pewno nie uda mi się nic wyczarować przed "sezonem zasadniczym", więc siedzę jak pan pies... Auuuuuu!
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

Ostatnio ponarzekałem, na kort "ziemno-betonowy", dzisiaj pomarudze o przygotowaniu stoku.
Przyjeżdżam kole dziesiątej na stok i co widzę, gorzej niż go wczoraj zostawiłem, co prawda siąpi jakiś drobny kapuśniaczek, ale w nocy było coś poniżej -7, a armatki zdaje się potrzebują -5, żeby naśnieżać, więc o co chodzi? Za parę dni ferie, w weekend pewnie zacznie się oblężenie, a na stoku w kilku miejscach wystaje ziemia i to za garbami jeszcze. To tak jakby zostawić rozlany olej na torze i kazać motocyklistom po tym jeździć. Ponieważ trochę przylodziło, to stok był prawie pusty, jeżeli nie liczyć goprowców, którzy mieli ćwiczenia i wozili się z toboganem. Oni mogli się bawić, bo im trudniejsze warunki, tym lepszy trening, ale puszczanie zwykłych ludzi na stok gdzie widać ziemię (a można było przygotować stok), plus do tego zlodzony śnieg, to według mnie kryminał. Wjazd z dużą prędkością na taką ziemię (a dzisiaj śnieg nosił, aż miło), może się skończyć trwałym uszkodzeniem kolan.
Ponieważ miałem dwudniowy karnet udałem się na drugą górkę (ten sam właściciel), pobliski Gromadzyń (o którym mogę napisać, że się na nim narciarsko wychowałem), co dziwne tutaj śniegu opór i poza nielicznymi miejscami, w których pokazał się lodowy podkład, warunki bardzo dobre (jeżeli nie liczyć tego marznącego kapuśniaka, który wpływał na widoczność, zamarzając na goglach).
Niestety ze względu na chyba cztery grupy nauki jazdy, nie dane mi było wykonać zwyczajowego, otwierającego zjazdu na "krechę", ale że w miarę dobrze byli prowadzeni przez instruktorów, to pomimo tego, że się wozili w poprzek, to zostawało trochę miejsca na odrobinę szaleństwa.
Stok nie jest długi, ta ciekawsza część ma 750m i zakończona jest fajną ścianką, na której można spokojnie przekroczyć setkę na dobrym śniegu. Wadą jest to, że chcąc przytrzymać prędkość trochę dłużej (na dobrych nartach i w odpowiednim ubraniu, przypuszczam, że można by machnąć ze 130km/h), wyhamowanie wychodzi tak, że pióropuszem śniegu sypie się ludziom, do jedzenia, jeżeli siedzą przed knajpą poniżej stoku dodatkowo trzeba jeszcze później podchodzić do wyciągu, a chcąc dojechać jak najbliżej wyciągu, hamowanie zawsze wychodzi na prawą nogę.
Dlatego też z wrodzonego lenistwa (już się w życiu napodchodziłem ;) ), otwierałem pozycję gdzieś w 2/3 ścianki, a i tak gps zapisał 98km/h z kawałkiem jako maksymalna prędkość.
Co prawda kompresja na wyhamowaniu jest taka, że palce lizać, jak się wejdzie na krzywiznę narty, ale po 33 razach tak jak dzisiaj, mięśni prawego uda nie czuję (co ciekawe, bóle zaczęły się po zdjęciu butów narciarskich ;) ).
Po wczorajszym przetarciu, wpadłem na pomysł, żeby wziąć, zakupione na tenisa opaski pod kolana i sprawdziły się znakomicie. Co prawda obciążenia nie zmniejszają, ale pozycjonowanie kolana jest lepsze.
Buty układają się coraz lepiej i tylko żałuję, że nie wziąłem Voelkli na ten stok (ale nie sądziłem, że będę tu jeździł). Na klasycznych GSkach, byłoby więcej zabawy na takim twardym stoku, niż w na tych moich wydeptanych kapciach.

PS. Zaglądam na stronę internetową i widzę, że właśnie chodzą ratraki na Laworcie, ciekawe, czy to przez opady (co bardziej prawdopodobne), czy GOPR ich opieprzył.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Wątek narciarski

YOGItheBEAR pisze:Zwykle nie martwi mnie cudze szczęście, ale dziś mam klasycznie polski odruch... Aaaaaaaaaaa! :evil: Jak możesz... Ja się po prostu spalam... codziennie w necie oglądam sobie śnieg i cierpię. Już wiem, że prawie na pewno nie uda mi się nic wyczarować przed "sezonem zasadniczym", więc siedzę jak pan pies... Auuuuuu!
Pomogę Ci, codziennie przejeżdżam od początku tygodnia koło kilku stoków i dziś wpadłem na jeden wracając z pracy, pora taka że pusto - dzień roboczy to byli tylko miejscowi, cały mój :D
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

Jak tylko mogę, to tak ustawiam pracę, żeby mieć wolne jeden, dwa dni w tygodniu, a pracować w weekend.
Korzyść podwójna, luz na stokach w środku tygodnia i luźne i tańsze korty w weekend. :)
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
ESP
Weteran
Weteran
Posty: 1622
Rejestracja: 13 sie 2007, 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wątek narciarski

Poczekajcie, poczekajcie :)
Będziemy wredne małpy z Yogim i jak my będziemy szusować po pięknych pustych stokach pokrytych sztruksikiem to cykniemy kilka fotek i Wam umieścimy :)
No nie Misiek? :twisted:
martushka
Nowy
Nowy
Posty: 5
Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:24
Lokalizacja: Poznań

Re: Wątek narciarski

Na "krechę" Ppeter?? Nuuuuda (:] no chyba że natrafisz na jakąś usypaną skocznię ;)
To smutne, że jeśli chodzi o przygotowywanie tras - jesteśmy jeszcze daleko za murzynami, a wszyscy emigrują w miejsca z "pewnymi" warunkami.

Moje nartki już się ostrzą i smarują, w sobotę w nocy ruszamy :) Jak się nie rozbiję gdzieś na "czarnej", to za tydzień zdam relację :)
Lepiej nie mówić nic i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości <Mark Twain>
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Wątek narciarski

To ja jutro nie omieszkam zepsuć Wam niespodzianki i zapodam kilka stoków które zdobyłem :D
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

martushka pisze:Na "krechę" Ppeter?? Nuuuuda...
Zgadzam się, ale to jest taka świecka tradycja na tym stoku, po prostu zjeżdżałem tak z tego stoku mając 12 lat i pełną krechę w pozycji "jajo" po całym stoku w zasadzie nigdzie indziej nie jeżdżę.
Poza tym bez odpowiednich nart, ciężko jest teraz pojechać "kreskę" na jakimś większym stoku, bo narty zaczynają "myszkować" i zabawa jest po prostu niebezpieczna, a przyjemność żadna.
Co do usypanych skoczni, to przy większych prędkościach staram się ich unikać (co innego przejście przez garb, tłumienie i lot to sama kwintesencja techniki zjazdowej :) ), od czasu jak kiedyś we Włoszech zlekceważyłem wyjazd ze żlebu.
Nie dość że pobiłem chyba wszystkie prywatne rekordy co do długości i wysokości lotu, to jeszcze lądowałem prawie na płaskim, tak że brodą przydzwoniłem w kolana (na szczęście język był za zębami :D ). Działo to się w czasach gdy jeździłem jeszcze na "prostych" dechach o długości 205cm. Na obecnych, na których jeżdżę pomimo tego, że to 193cm nie byłoby szans na ustanie czegoś takiego.
Zresztą prawdziwe zjazdówki, czy narty do Super-G są dalej długie, minimalna dopuszczalna długość nart do SuperG (SG) to 205cm dla facetów i 200cm dla kobiet (promień skrętu 33m), dla zjazdu (DH-DownHill) to odpowiednio 215/210cm i 45m promień skrętu.
To już nie są narty, to maszynki do zabijania. :twisted:
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
martushka
Nowy
Nowy
Posty: 5
Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:24
Lokalizacja: Poznań

Re: Wątek narciarski

Ałaaa :) Ale ja też tak raz miałam, co prawda nie jechałam na krechę, jednak usypaną niewielką skocznię zauważyłam w ostatnim momencie. Za duża szybkość, panika, nie było szans na udane lądowanie :mrgreen: Na szczęście zęby całe, chociaż kijek wygiął się w łuk tak, że nie dało go rady wyprostować między aluminiowymi szczebelkami barierek. Przynajmniej jest co wspominać ;)
Lepiej nie mówić nic i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości <Mark Twain>
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Wątek narciarski

My już mamy w ESP ustawkę i nie omieszkamy tego "zezdjęciować"... ;) Hawk.

P.S. na jajo nie jeżdżę od dawien-dawna... za wolno... ;) Z resztą jak napisał ppeter - dzisiejsze narty "cywilne" do tego po prostu się nie nadają...
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Wątek narciarski

YOGItheBEAR pisze:Zwykle nie martwi mnie cudze szczęście, ale dziś mam klasycznie polski odruch... Aaaaaaaaaaa! :evil: Jak możesz... Ja się po prostu spalam... codziennie w necie oglądam sobie śnieg i cierpię. Już wiem, że prawie na pewno nie uda mi się nic wyczarować przed "sezonem zasadniczym", więc siedzę jak pan pies... Auuuuuu!
Jako że bardzo lubię dogryzać innym :wink: to napiszę, że jutro rano wyjeżdżam na tydzień do Austrii, a konkretnie do Flachau. Jako że połowę egzaminów zdałem w zerówkach, więc mogę sobie pozwolić na wyjazd w pierwszym tygodniu sesji. Znakomicie. :D
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wątek narciarski

YOGItheBEAR pisze:Z resztą jak napisał ppeter - dzisiejsze narty "cywilne" do tego po prostu się nie nadają...
W zeszłym roku Atomic wyprzedawał za śmieszne pieniądze zawodnicze narty do SG i DH.
Tylko problem jest, że tak na prawdę to nie ma gdzie na takich nartach jeździć.
Jazda na "krechę" na takich nartach na zwykłym stoku, to faktycznie nuda, jak to Martushka określiła. Żeby mieć frajdę, to trzeba by przejść całą procedurę przedstartową, oglądanie trasy, trening i start na czas, SG co łatwiej zorganizować lub DH.
Kiedyś miałem okazję zjechać tak, duży kawałek na Skrzycznym, niesamowite uczucie.
Flaki wydziera z człowieka, to już nawet nie chodzi o prędkość, tylko o walkę ze sobą samym.
Z jednej strony radocha taka, że ciężko to do czegokolwiek porównać (patrz podpis ;) ), z drugiej mięśnie pracujące na granicy wytrzymałości i świadomość tego, że to wszystko jest uzależnione nie od mocy silnika i ile nacisnę na gaz, czy odkręcę manetkę, tylko od tego jak dobrze jestem przygotowany.
Patosem poleciałem, jak na amerykańskich filmach, ale mnie rozrzewniło jak sobie powspominałem. ;)
Ciekawe, czy gdzieś organizują coś takiego dla amatorów (za pieniądze oczywiście, w cenie obowiązkowe ubezpieczenie od następstw :) ), bo u nas w Polsce, to nawet amatorskie giganty są tak ciasno ustawiane, że ludzie na slalomkach startują, nie mówiąc już o tym, że nikt nie wymaga nart o parametrach zgodnych z FIS.
Na taki tygodniowy wyjazd z przygotowaniem do SG to chętnie bym pojechał, ale do tego i techniki potrzeba i nogi trzeba mieć ze stali, więc pracy czeka mnie moc, bo żal by było jakby okazja się nadarzyła, a przygotowania fizycznego nie było.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".

Wróć do „Inne sporty”