Kto wygra Australian Open 2009 ?

Roger Federer
44%
32
Rafael Nadal
21%
15
Novak Djokovic
4%
3
Andy Murray
22%
16
Andy Roddick
3%
2
Jo Wilfried Tsonga
Brak głosów
0
Gael Monfils
1%
1
Ktoś inny
5%
4
 
Liczba głosów: 73
Awatar użytkownika
RatRace
Weteran
Weteran
Posty: 1989
Rejestracja: 26 gru 2007, 16:50
Lokalizacja: Katowice

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Drogi I3 – jeden dobry powód do tego, żeby brać pod uwagę to co piszesz? Otóż wyobraź sobie, że to ja jestem ostateczną instancją decydującą o tym, które posty biorę pod uwagę i dlaczego tak robię. Indywidualne pragnienia ludzi mają dla mnie błahe znaczenie. Błąkam się po tym świecie wystarczająco długo, żeby móc sobie na to pozwolić. Nic personalnego. Każdy ma swoje zdanie, prawdziwe czy nie, i może je tutaj prezentować. Można to czynić w formie krótkich monologów czy wymiany zdań. Co kto lubi. Jeśli chodzi o pojęcie o tym co się działo w finale AO 2009 w głowie RF pojęcie ma jedycie sam RF. Reszta to czysta spekulacja, czyli to czym się tutaj zajmujemy, w tym również ja.

Co do samych gier Rogera z Nadalem, pobijania rekordów, potencjalnych możliwych scenariuszy na przyszłość. Z jednym trzeba się zgodzić – statystyka jest przeciw RF. Rafa gra prosty procentowy tenis – większość jego gry to topspiny z obu stron. Popełnia bardzo mało błędów i było to widać w meczu z Verdasco. Mieli podobny stosunek piłek wygrywających do błędów własnych, z tym że Verdasco miał więcej wygrywających. Kto wygrał wiadomo. Wniosek z tego jest taki, że RN gra bezpieczny tenis z małą szansą na błąd.

Jego mecze z RF wyglądają ostatnio tak samo. Większość serwisów i uderzeń z głębi kortu idzie w bekhend RF. Sporadycznie coś na forhend. I tak do skutku – albo krótsza piłka do skończenia, albo wygrywająca RF albo błąd RF. Procentowo wszystko wyliczone. Rafa dobrze wie, że gdyby przestał biegać to nie ma szans z Rogerem, bo procentowo by puścił więcej. Więc biega. Jeśli będzie następny mecz RF z RN to w zasadzie wiadomo według jakiego scenariusza większość piłek będzie granych.

I być może stąd bieże się słabsza dyspozycja mentalna RF. On wie już przed meczem, jak to będzie wyglądało i wie, jak mały margines błędu zostawia mu RN. Większość piłek do wygrania musi być uplasowanych przy linii, inaczej Rafa do tego dojdzie. I tak w kółko do zmęczenia materiału. Nawet najlepsi odpadają, a tylko Roger plus okazjonalnie ktoś inny jest w stanie to wytrzymać do pewnego stopnia. No bo jak długo można się koncentrować na tym poziomie.

Co do rozwoju tenisa RN to zgodzę się tylko częściowo. Rdzeniem jego gry będzie zawsze topspin z obu stron i pewny serw – chyba miał ponad 70% pierwszego. I tu się nic nie zmieni. On po prostu gra bezpieczny tenis w wersji turbo. I sprawa wygląda nieciekawie dla Rogera.

Bo żeby wygrać z Rafą, jest kilka warunków które dobrze aby były spełnione – maksymalnie cztery sety, żeby w ostatnim nie musiał przełamać Rafy. To mu pod presją nie wychodzi. Pierwszy dobry serwis i utrzymanie swojego serwu. Okazjonalnie jak jest szansa to przełamanie Rafy. No i krótsze wymiany. Wszystko inne to woda na młyn Rafy.

Co do samego Rafaela i ewentualnego pobicia rekordu Samprasa. Teraz to wygląda tak, że istotnie jest najlepszy. Ale nie jest niezniszczalny. W innym wątku pisałem, że Rafa wygra na świeżości AO i RG – opuścił Mastersa na koniec sezonu 2008. Ale będzie mu ciężko utrzymać wydolność na tym poziomie przez cały sezon. Więc gdzieś odpuści – trochę środek w tym roku i zaatakuje US na koniec, albo zrobi to w przyszłym roku. Zakładam, że zależy mu na Career Grand Slam (tłum. – Wielki Szlem w trakcie całej kariery).

Klasycznego Wielkiego Szlema będzie mu ciężko zrobić. Nie jest to niemożliwe, ale bardzo trudne. Ostatni raz zrobił to Laver bodajże w 1969. A po nim już nikt. Nomen omen najbliżej był RF w 2006 i 2007, kiedy grał 4 sety z Nadalem na RG.

Kwestia przyszłości będzie też trudniejsza dla RN z innego bardziej prozaicznego powodu. Decyduje o tym teoria konkurencji, która mówi, że przewaga konkurencyjna nie jest cechą trwałą. W tej chwili już wiadomo jak gra Nadal. I jest kwestią czasu kiedy pojawią się zawodnicy grający tak jak on lub lepiej. Murray i Verdasco to tylko forpoczta. Będą inni i z czasem Rafie będzie trudniej wygrywać. Każdy zacznie się szykować na niego. Dlatego nie widzę tych 14 szlemów. Ale mogę się oczywiście mylić.

I dlatego z dużą ciekawością będę oglądał mecze Murray i Verdasco. Bo na razie to tych dwóch najbardziej zagraża RN. I to w ich rękach leży też los Nadala. Jeśli uda im się wygrać z RN to inni pójdą w ich ślady. Tak czy siak jest ciekawie.
"Don't hurry, don't worry, you're only here for a short visit, so be sure to smell the flowers along the way."

Walter Hagen
WójtinhoFCJ
Początkujący
Początkujący
Posty: 23
Rejestracja: 1 lut 2009, 16:19

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Moim zdaniem Rafa ma szansę na wygranie Wielkiego Szlema w sezonie. W karierze ma na to dużą szansę. Jeśli nie uda mu się wszystkiego na raz, to myślę, że po prostu skupi się w jednym sezonie na US Open, mimo tej nieciekawej dla niego nawierzchni.

Kwestia wytrzymałości, kontuzji itp. była tu już tyle wałkowana, że powiem tylko, że w tej chwili Rafa gra jak z nut, kontuzji poważnych nie ma, o ile wiem w przeszłości nie miał też nic z kategorii poważniejszych. Prognozy są dla niego optymistyczne, RF ma kłopoty z psychiką. Ale są inni. Murray chociażby. Pewnie będzie walczył najlepiej jak może by wygrać cokolwiek, a na Wimbledonie to już w ogóle. No ale zobaczymy.

Tak czy siak Rafa ma optymistyczny kalendarz, nie ma teraz igrzysk jak rok temu, więc może zachowa więcej sił na US Open. Być może będzie miało znaczenie jak spisze się w Londynie, bo w Paryżu powinien wygrać. Niech tylko nikogo nie lekceważy i walczy jak dotychczas, to dołoży jeszcze nie jeden tytuł WS.
Awatar użytkownika
kiket
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 489
Rejestracja: 31 sie 2008, 21:09

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

daroos pisze:Kiket, a powiedz no do jakich to Ty poważnych kontuzjach Nadala byłeś uprzejmy nawiązać ? 2 lata temu co zrezygnował z 1 turnieju bo chciał się zregenerować przed innym ważniejszym turniejem czy co ? Czy to, że... co ? No co ? Kiedy Nadal miał jakąś naprawdę poważną kontuzję, która wykluczyła go dajmy na to, że nawet na pół roku ? No słucham ? I na jakiej podstawie twierdzisz, jakoby miał nie wytrzymać do 2010 roku ?
Nie wiem czy nie doczytujesz wszystko, ale ja nigdzie nie napisałem o tym, że on ma mieć jakieś poważne kontuzje czy miał. Mówię, że w ostatnim czasie Nadal miewa więcej kontuzji niż jak był młodszy. W Paryżu na hali, Davydenko tak go pogonił, że do końca roku mógł zapomnieć o graniu, i nie wystąpił w Masters. No to zobaczymy i poczekamy do 2015 czy rzeczywiście tak będzie.
Obrazek
NTRP ~4.0
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

A ja odbieram postępowanie Nadala w ubiegłym sezonie jako roztropne (a priori*) a nie wynik niemożności gry. Jemu moim zdaniem zapaliła się żółta lampka, i spasował a nie silnik się zatarł. Nie wierzę w żadną poważną kontuzję, bo nie byłby się w stanie tak przygotować motorycznie jak to widzieliśmy. Taka wydolność siła i szybkość wymagają dwumiesięcznego intensywnego cyklu treningowego. To gdzie czas na tą poważną kontuzję i rekonwalescencję.
Być może On właśnie przymierzył się do jedynej niepowtarzalnej próby skompletowania wszystkich lew w sezonie?

*a priori - (łac.) wprzódy, zawczasu, zanim
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Traw3k
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 857
Rejestracja: 19 sty 2009, 20:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Czyli uważasz, że wygra wszystkie!? Zostawcie coś dla mnie :lol: , ja nie jestem gorszy.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Traw3k pisze:Czyli uważasz, że wygra wszystkie!? Zostawcie coś dla mnie :lol: , ja nie jestem gorszy.
Logika nakazywałaby tak podejrzewać w przypadku jeśli kontuzji de facto nie było a tylko przemęczenie.
Odpuściłbyś prestiżowy turniej gdybyś nie miał poważnej kontuzji i nie miał innego dobrego pomysłu ?
A jaki sprytny plan, może zrekompensować niegranie Mastersa na twardej nawierzchni? Sprężenie się na skompletowanie WS w jednym roku. Taką koncepcję potwierdziłoby ograniczenie startów w pomniejszych turniejach. To byłby dopiero ambitny cel i wpis w annałach tenisa.
Dobra wystarczy tego Hercule'a Poirot
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
bodysek
Weteran
Weteran
Posty: 1075
Rejestracja: 30 sty 2006, 16:02

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

To idąc tym tropem, teraz Rafa powinien także, któryś z Mastersów odpuścić, nawet parę, a jak będzie, zobaczymy. Ja w dalszym ciągu nie wierzę w klasycznego Szlema dla Nadala.
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

bodysek pisze:Ja w dalszym ciągu nie wierzę w klasycznego Szlema dla Nadala.
A w nie klasycznego? ;)
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Prędzej Nadal wygra USO, niż Roger RG, niestety, więc nieklasyczny jest w jego zasięgu.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

ppeter pisze:Prędzej Nadal wygra USO, niż Roger RG, niestety, więc nieklasyczny jest w jego zasięgu.
Wszystko jest kwestią dobrego rozplanowania startów. Rafcio musi być świeży na USO, bez problemów ze stopami, kolanami itd. No i odrobina szczęścia też by się przydała.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
bodysek
Weteran
Weteran
Posty: 1075
Rejestracja: 30 sty 2006, 16:02

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

W klasycznego nie wierzę, bo wątpię żeby wygrał USO, więc w nie klasycznego też nie wierzę :D .
Awatar użytkownika
kross
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 284
Rejestracja: 3 sie 2008, 19:38
Lokalizacja: Wschód

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Pozostawię na boku kwestię czy Nadal zdobędzie całego Wielkiego Szlema i jakie są jego szanse na tytuł w Nowym Jorku. Jestem tutaj optymistą, przy sprzyjających okolicznościach, takie zdarzenie może mieć miejsce, w tym roku może jeszcze nie czas, ale gdy postara się – a nie jest wszak to wykluczone – przystosować swoją grę do najmniej wygodnej dla niego wielkoszlemowej nawierzchni, to kto wie jak będzie finał tych starań. Federer po tym co działo się w finale AO, nie wiem, czy będzie w stanie stanowić barierę w drodze po mistrzowski tytuł UO. W innych zawodnikach, tych bardziej młodych i bardziej gniewnych, upatruję zagrożenia.

Z drugiej strony, jestem ciekaw Szwajcara, czy po tym pełnym od łez zakończeniu turnieju, nie poczuje się w pewien sposób oczyszczony. Ostatnie pięć z rzędu (Monte-Carlo, Hamburg, RG, Wimbledon i AO) przegranych finałów z Nadalem na trzech różnych nawierzchniach, zawierało niemal wszystko, różne przebiegi w meczach – w pierwszych dwóch potrafił roztrwonić wysokie prowadzenie w setach, inny styl porażek: klapa w Paryżu, niesamowity Wimbledon i – podejrzewam - najbardziej bolesne Melbourne oraz różne okoliczności towarzyszące i oczekiwania na wyrównanie rekordu Samprasa. Teraz w sytuacji, gdy przebicie tej 14-stki nie jest już tak oczywiste wszem i wobec, może być mu łatwiej, bez ciążącej nad nim presji i nadmuchiwania Wielkiej Szansy zostania tym Najlepszym z najlepszych w oczach świata jeszcze w trakcie swojej kariery.
Nie wiem, nasuwa mnie się porównanie do takiej sytuacji w meczu, gdy przeciwnik wysoko prowadzi – tak z 4:0, część gemów przegrało się do zera, część można było już zapisać na swoje konto, a jest jak jest. No i co teraz? Spróbować raz jeszcze, tak z czystej przyjemności, nie dla wyniku, tak tylko dla siebie. Znaleźć jakiś punkt zaczepienia… Serie mają to do siebie, że w większości przypadków – prędzej czy później - się kończą. Tym chętniej będę się przyglądał, jak zapewne i inni Forumowicze, kolejnym odsłonom rywalizacji Federer vs Nadal.
"Człowiek doskonały używa umysłu jak lustra, niczego nie chwyta i niczego nie odrzuca, otrzymuje lecz nie zatrzymuje."
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Australian Open 2009 (Wielki Szlem)

Australian Open 2009 za nami... dyskusje się zakończyły...

TEMAT ZAMKNIĘTY
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.

Wróć do „Rozgrywki ATP i WTA”