Marcin_L pisze:San Holo pisze:Nowy nie nowy, chętnie poczytam więcej o tym, dlaczego ten wyrwany z kontekstu fragment mojego posta aż tak cię rozbawił. Nie no serio, napisz co w tym śmiesznego to pośmiejemy się razem, weteranie
San Holo, uprzedzam - stofler to forumowy troll, psychofan Djokovica. Od razu dodaj do ignorowanych, bo inaczej czeka Cię ciężkie doświadczenie życiowe.
Czytuję to forum od dłuższego czasu, więc w miarę kojarzę niektórych co bardziej barwnych (również w negatywnym tego słowa znaczeniu) użytkowników, ale wielkie dzięki za radę
Gary pisze:
San Holo pisze:[Zverev, Tsitsipas, Shapovalov Thiem] Jeśli zagrają na miarę swoich możliwości, to mogą spokojnie poradzić sobie z każdym z big3.
A ile razy w WS-ach poradzili sobie z wielką trójką? Jeśli dobrze liczę, to 3, z czego 2 to Thiem na mączce, czyli coś, co nie ma przełożenia na USO. Ja niestety mam obawy, że jak przyjdzie co do czego, to się zwyczajnie obsrają (czy raczej nawet nie dotrą tak daleko, żeby zagrać z Serbem, Hiszpanem lub Szwajcarem).
A już zwłaszcza Zverev.
Kiedyś musi być ten przełom
A tak na serio to, Zverev już pokazał, że potrafi takiego Djokovicia (2-3) czy Federera (3-3) pokonywać w Mastersach czy WTF, więc na pewno będą oni odarci z tej "mitycznej" osłonki graczy - legend nie do pokonania (w kolejce czeka jeszcze Nadal, bilans 0-5, hehe). Podobnie jest z Tsitsipasem, który przecież Federera pokonał już na Australian Open w tym roku i ma z nim bilans 1-1, taki sam jak z Serbem (1-4 z Nadalem). Umiejętności by pokonywać największych mają, problemem pozostaje psychika oraz w ogóle przejście ogórków z pierwszej rundy, bo to może nie okazać się wcale takie proste.
Póki co przewaga jest po stronie big3, ale jestem pewien, że przy sprzyjających okolicznościach są w stanie pokonać Fedalovicia.