Nie trzeba nikogo znać, żeby dojść do tych samych wniosków.hokej pisze:Hubert od młodego juniora "zapowiadał się", problemem mogły być stawy skokowe. Nikt nie da gwarancji, że w miarę dojrzewania kortowego nie doszedł by do obecnego poziomu z polskim trenerem.
Jak chcesz się czegoś dowiedzieć o polskich szkoleniowcach, którzy doprowadzili zawodników do czołówki użyj googla.
Problemy z organizmem to normalna rzecz w sporcie wyczynowym- zauważy to zwykły obserwator.
Z polskiego podwórka choćby Janowicz czy ostatnio Świątek.
W sporcie w zasadzie na nic nie ma gwarancji, więc można przyjąć takie założenie,
że coś mogło by się udać albo nie. Ja widzę w Polsce (nie tylko w tenisie) głównie młode talenty, które potem znikają.
Co innego doprowadzić zawodnika do światowej czołówki - najczęściej na bazie
właśnie jego naturalnych predyspozycji a co innego poziom myśli trenerskiej
i szkolenia, który gwarantuje sukcesy. Same chęci czy tradycje też nie wystarczają przecież.
Nie widzę specjalnie cenionych polskich szkoleniowców,
których wybierają zawodnicy z TOP100.