W sumie jeden wielki znak zapytania przed tym turniejem, Roger niby faworyt, ale raczej tylko na papierze, a jak nie Roger to...no właśnie, kto? Cilic na Wimbledonie jest ostatnimi laty bardzo regularny, zrobił finał rok temu, dwa lata temu był blisko wyrzucenia Federera w ćwierćfinale, w tym roku już finał AO, przychodzi trawa i wygrywa turniej w Queens. Wydaje mi się jedynym w miarę pewnym kandydatem do zaawansowanej fazy turnieju, reszta to już właśnie jeden wielki znak zapytania.
Federer wyglądał w Stuttgarcie jeszcze dobrze, ale jego postawa w Halle była po prostu dramatyczna, jedynie na czym bazował to był serwis, bardzo dobry, ale nie wygra tym Wimbledonu. Jeśli w przeciągu tygodnia odbuduje formę i ponownie zwycięży to będę bardzo zdziwiony.
Nadala nie mam zamiaru lekceważyć, przed rokiem wyglądał dobrze.
Djokovic - wydaje się jeszcze za wcześnie na niego, jest jednak zauważalny progres i może pokusić się o dobry wynik, choć jeśli trafi szybko na kogoś typu Cilic to na najszybszej trawie może nie podołać.
Zverev, Thiem, Del Potro - wątpię by coś zdziałali, pierwsza dwójka raczej na pewno nie, DelPo być może jeśli odbudował się po RG fizycznie.
Zawsze będzie trzeba uważać na Andersona, Querreya czy Mullera, mogą być autorami różnych sensacji.
No i w sumie to koniec listy, może być śmiesznie.