ayshe pisze: ↑12 lip 2021, 23:25
Maestro pisze: ↑12 lip 2021, 19:43
ayshe pisze: ↑12 lip 2021, 13:13
Wiesz jak łatwo mogłabym się zniżyć do Twojego poziomu i napisać, że Fed kojarzy się z 3x40:15, rozmienianiem legendy na drobne z ciuchów i makaronu gotowanego w towarzystwie ponadczasowego minutnika marki Rolex? Albo przypomnieć jak drogi Rogi spękał przed meczem z Berrettinim parę tygodni temu, bo przecież to styl się liczy nie wynik,( w tym przypadku styl ucieczki)? To byłoby łatwe, takie Wam znajome, no nie? Rzecz w tym, mój drogi że Wy, fani Feda jesteście organicznie niezdolni do godnego przyjęcia porażki i uznania klasy rywala, podobnie jak Wasz zmurszały idol i to jest godne pożałowania. Sami, za przeproszeniem, defekujecie na legacy Szwajcara w imię zasięgów na tweeterze. Dno.
Serio to jakiś problem, że ktoś reklamuje najlepszy makaron i najlepsze zegarki? Może jeszcze to coś złego, że tenisista reklamuje rakiety do tenisa?
To zależy. Całkiem sporo ludzi ( i to nie tylko fani Serba ale też Rafy i okolic) uznało TĘ reklamę za mocno obciachową/obraźliwą zważywszy na okoliczności.
Nie widzę w niej nic gorszącego, bo nigdzie nie było powiedziane, że wcale nie liczą się wyniki, a było powiedziane, ŻE NIE TYLKO WYNIKI SIĘ LICZĄ. Z czym w pełni się zgadzam. Tak jak na EURO większość była przeciwko Anglii bo grała siermiężny defensywny futbol i dla neutralnego widza było to ciężko strawne mimo, że bardzo długo skuteczne.
ayshe pisze: ↑12 lip 2021, 23:25
Maestro pisze: ↑12 lip 2021, 19:43
Co do meczu z Berrettinim to przecież każdy wiedział, że Federer nie jechał wygrać RG, a jedynie jako trening i zrzucenie rdzy przed sezonem trawiastym, więc skoro był zmęczony po meczu trzeciej rundy to po co miał wychodzić i ryzykować kontuzję w meczu z Włochem, skoro i tak wiedział, że turnieju nie wygra, a tak chociaż zostawił Berrettiniemu więcej sił na resztę turnieju. Dlatego o co chodzi z tym spękaniem? To było oszczędzanie energii i tyle. Równie dobrze w obecnym wieku Federer może się wycofał z turnieju po dwóch meczach pięciosetowych w dwóch pierwszych rundach, bo wie, że nie wygra turnieju. Zresztą czepianie się Federer, że jeszcze gra, gdzie brakuje mu niecałych trzydziestu wygranych spotkań do rekordu Connorsa jest żenujące.
Oczywiście, Roger miał prawo wycofać się jeśli nie czuł się na siłach, tak samo jak Novak ma prawo do przerw medycznych jeśli ich potrzebuje prawda? I to turbo niemiłe i nie fair wytykać zawodnikowi takie sytuacje. Pozwól więc sobie przypomnieć, że moja prowokacyjna, niesprawiedliwa i krzywdząca wypowiedź była demonstracją porzekadła " nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe", wszak wszystko zaczęło się od "Djokozgonów" i "wątpliwych medicali" autorstwa jednego z moich przedmówcow.
Maestro pisze: ↑12 lip 2021, 19:43
A tekst zmurszały idol to już wg mnie szczyt braku szacunku dla prawdziwej legendy tenisa..
No widzisz, dla mnie szczytem braku szacunku dla legendy tenisa jaką niewątpliwie jest Serb jest nazywanie go oszustem przy każdej możliwej okazji ( nie mówię , że Ty, ale sam wiesz, że sporo tego było od fanbazy Szwajcara i okolic). Zresztą, sam też się nie popisałeś: "buractwie jakie wychodzi z Novaka". I przy tym wszystkim oburzasz się na "zmurszałego idola", mocne.
"Buractwo jakie wychodzi z Novaka" było odpowiedzią na "zmurszałego idola". Bo ja nigdy nie używałem Djokozgonów ani Djokosmeczy. Nie podobają mi się zachowania na korcie Djokovica, które często są po to, żeby wybić przeciwnika z rytmu, taka symulka, ale w krytyce staram się zachować umiar, ale na Twoją prowokację odpowiedziałem podobną retoryką.
A wracając do owej reklamy Rolexa to zgadzam się, że wyniki to nie wszystko, bo ciężko ze sobą zestawić: Agassiego, Roddicka, Hewitta, Safina, Soderlinga zestawiać z Andersonem, Thiemem, Medwiedewem, Tsitsipasem i Berretinnim.
Pominąłem kilku porównywalnych poziomowo przeciwników jak Gonzalez, Philipousis, Cilic z Tsongą, Wawrinką. De facto z takich ewidentnie odstających przeciwników w finale to tylko Pagdatisa miał Szwajcar.
ayshe pisze: ↑12 lip 2021, 23:25
Normalnie Mesjasz i Zbawca Tenisa, można by rzec, ale jednak nie. Przed Szwajcarem była Era Borga i Mc Enroe, Era Samprasa i Agassiego, był Connors i Pancho Gonzalez.. Tenis nie zaczął być popularny globalnie bo pojawił się Roger, Ty po prostu tego nie pamiętasz.
Nie neguję, że rywalizacja Roger /Rafa jest legendarna, ale bez przesady z tą siłą sprawczą.
Doskonale pamiętam Samprasa i Agassiego, o Borgu i McEnroe wiele oglądałem i czytałem. Connrosa ogromnie cenię wraz z jego dwoma do dziś niepobitymi rekordami, więc argument o niepamięci odpada.
Po prostu Roger wraz ze swoim stylem gry, widowiskowością, wynikami, charyzmą i osobowością stal się tym dla tenisa kim
Michael Jordan dla koszykówki,
Wayne Gretzky dla hokeja,
Tiger Woods dla golfa,
Magnus Carlsen dla szachów czy
Ayrton Senna dla Formuły 1 (mimo, że Senna nie jest najbardziej utytułowany, bo zmarł przedwcześnie w wypadku na torze Imola i sporą część kariery jeździł niekonkurencyjnymi bolidami, to przez wielu jest uważany za najlepszego, chociaż to niemierzalne),
Eddy Merckx dla kolarstwa (ten przykład szczególnie na czasie, bo właśnie jeden z jego rekordów wyrównał Mark Cavendish to nie znaczy, że z tego powodu jest lepszy/równym kolarzem jak Merckx) czy
Sebastien Loeb dla rajdów samochodowych, a
Stephane Peterhansel dla Dakaru.
ayshe pisze: ↑12 lip 2021, 23:25
Twój Szwajcarski Mesjasz nie wspiera, bo trzyma się za rączkę z szychami w związku. Niestety.
To czy trzyma czy nie to czyste spekulacje, a nawet jeśli by trzymał to nic dziwnego, bo wiedząc, że pauzował bo kontuzji i ma prawie 40 lat zamrożenie ranking jest mu na rękę i daje nadzieję, że do końca roku wdrapie się na miejsca dające rozstawienie w turniejach i przynajmniej w pierwszych 2-3 rundach unikanie tych najwyżej rozstawionych, zamiast trafiać na nich w pierwszym meczu, bo to że grałby w każdym turnieju jaki by chciał to nie oszukujmy się, jest oczywiste, bo wszędzie daliby mu dziką kartę, gdyby ranking nie pozwalał na udział.
I mimo bycia ogromnym sympatykiem Federera czego nie ukrywam to z bólem serca przyznaje, że mimo tego, że dla mnie jest i pozostanie GOAT-em to może się skończyć tak, że w tenisie będzie takie bezkrólewie czy rozbicie dzielnicowe jak kto woli to nazywać jak w
piłce nożnej, gdzie też ciężko wskazać kto jest GOAT-em, bo czy to będzie
Pele,
Maradona,
Cristiano Ronaldo czy
Messi ? Ciężko wskazać, bo różnice są minimalne, osiągnięcia ciężkie do zestawienia i porównania i każdy w czymś wyprzedzał resztę. Ja bym postawił na Pele, ale pewnie ktoś znalazłby powody by wskazać kogoś z pozostałem trójki.
A argument o tym, że liczą się tylko wyniki nie do końca jest trafny, bo gdyby tak było to Lewandowski kilka razy by się liczył w walce o Złotą Piłkę, a tak nie było, bo wytykano mu, że nie ma dryblingu, że nie umie sobie sam stwarzać okazji mimo, że strzelał kilkadziesiąt bramek, które powinny go bronić i niby zamykać dyskusje, podobnie jak wyniki Djokovica, które ktoś może uważać za nabite na past prime pozostałej trójce z BIG3 i kiepskich nextżenach.