No to poskakali.
https://sport.onet.pl/ofsajd/cristiano- ... ku/z5j3gh7
Co tam Safin jakiś. Niemalże anonimowy gość. Alkoholik, imprezowicz i kobieciarz, który wygrał dwa Szlemy jak mu się jeszcze chciało grać. Postawa bardzo negatywna i niegodna naśladowania. Weźmy pod uwagę Federera, prawdziwego mistrza. Nie wiem co by powiedział stofler ale mi się przypomniał kadr po wygraniu przez Serba tegorocznego Wimbledonu. On wiedział, że nie miał prawa zwyciężyć w tym meczu a jednak mu się udało. Spójrzcie na fragment 0:25-0:40 s. Jego mina wszystko wyjaśnia.
Każdy jest jakiś. Ja mam trzy koty i tylko jeden z nich lubi przesiadywać godzinami w karmniku dla ptaków. Czy wobec tego dwa pozostałe muszą być z automatu skazane na bycie nudnymi? Znam też forumowicza, który na siłę stara się zabłysnąć. Gada nieustannie jakieś głupoty, wchodzi w konflikty słowne z dawnymi kolegami, ośmiesza się właściwie nie wiadomo po co i dlaczego. Czy tylko z tego powodu należy takiego człowieka "odpowiednio" szufladkować, wydając przy tym pochopną o nim opinię?Vivid pisze: ↑28 gru 2019, 20:46 Safin faktycznie był imprezowiczem, ochlejusem i bawidamkiem. To fakt, dość zdecydowanie nie licuje to z wizerunkiem tzw. prawdziwego sportowca. Ale przynajmniej Safin był jakiś. Nie był gościem, który robi za klauna kortowego i desperacko stara się zaskarbić sympatię, nie szacunek, tumów. Efekt niestety uzyskuje odwrotny dla pożądanego. O djokozgonach nie wspomnę. Ale to mu wybili z głowy jakiś czas temu, zapewne spece od PR-u.
Vi nie wiem o co biega z tym, że tak ciągle "jedziesz" z Djoko i z tym Fiatem 500, że jakieś skrzyżowanie, światła itd... ale może Twój pasjonat tenisa Hajto uczył Djoka tak jeździć? A no tak, on jest niedoścignionym "wzorem", zamiast na światłach w bagażnik jakiejś babie, to po prostu walnął w kobitkę na pasach (czy na światłach tego nie wiem, ale kobitka w tenisa na ziemi już na pewno nie zagrała)... a do tego praktykant Hajto po samej tylko wodzie nie jeździł.
Nie bardzo rozumiem czego to ma się tyczyć? Nigdy nie przekładałem poziomu umiejętności prowadzenia samochodu do umiejętności gry w tenisa. To niezbyt rozsądne …Basic pisze: ↑29 gru 2019, 00:29Vi nie wiem o co biega z tym, że tak ciągle "jedziesz" z Djoko i z tym Fiatem 500, że jakieś skrzyżowanie, światła itd... ale może Twój pasjonat tenisa Hajto uczył Djoka tak jeździć? A no tak, on jest niedoścignionym "wzorem", zamiast na światłach w bagażnik jakiejś babie, to po prostu walnął w kobitkę na pasach (czy na światłach tego nie wiem, ale kobitka w tenisa na ziemi już na pewno nie zagrała)... a do tego praktykant Hajto po samej tylko wodzie nie jeździł.
Doradzać to najwyżej możesz kotom, żeby zainteresowały się tym karmnikiem. Inna sprawa, czy osiągniesz sukces.Dany pisze:Doradzam, żebyś porzucił stereotypy i nabrał tyle dystansu do Serba - ile go masz do Rosjanina.
Pegazusa kupili za ciężko zachomikowane diengi to używać trzeba.Dany pisze: Nie wiem czy wiesz ale Kaczyński już Cię namierzył.
3 x nie.Nevermore pisze: ↑28 sty 2020, 21:25 Pytanie do fanów Serba, bo nie chce mi się wertować tego wątku.
Podczas świąt była dobra znajoma mojej bratowej, która od wielu lat mieszka w Serbii gdzie wyszła za mąż za tamtejszego Popa i przypadkiem około tematów religijnych wypłynął Djoković...
To prawda, że porzucił Prawosławie na rzecz Islamu, opowiada jak to wierzy w kosmitów, zepsuły się relacje z żoną na tyle, że chce ją zostawić?
Zamiast odgrzewać kotleta, może byś się lepiej skupił na wierszu okolicznościowym z okazji przerżnięcia Igi ?