Kwestię tę ująłem w regulaminie GPWA, uczestnik ma obowiązek zagrania trzech setów angielskich (do 9) jednego dnia. Wszystko co powyżej rozgrywa na własne życzenie, prośbę przeciwnika, ewentualnie organizatora. Ma prawo jednak odmówić powołując się na regulamin i mecz rozegrać w umówionym terminie kolejnego dnia.scorupion pisze:Ale na przykład w GPWA 45+ gra się jednego dnia nawet cztery mecze do 9 gemów.
Nigdy nie miałem tego "problemu" na GPWAJCz pisze:Kwestię tę ująłem w regulaminie GPWA, uczestnik ma obowiązek zagrania trzech setów angielskich (do 9) jednego dnia.scorupion pisze:Ale na przykład w GPWA 45+ gra się jednego dnia nawet cztery mecze do 9 gemów.
Dokładnie tak samo myślę. No ale wśród amatorów zdarza się przeróżne podejście do gry. Miałem przypadek, że przeciwnik zszedł z kortu po serwie wykonanym chwytem zachodnim, kiedy piłka kręciła sie w prawą stronę. Bywało też, że obrażali się np. po trzecim skrócie w gemie.ekokk-k pisze:Witam
Oczywiście szanuje sposób gry kolegi - Vivid – ale żeby tak o grających „z głową” pisać że to żenada ... chyba nie wypada
Pozdrawiam.
Ja Jego tekst odebrałem trochę inaczej, moim zdaniem chodziło mu o to, że w turniejach najczęściej nie wygrywają osoby grające dobrze technicznie, tylko ci którzy potrafią przebijać. Tam gry "z głową" też nie ma tak dużo, to jest tylko przebijanieekokk-k pisze:Oczywiście szanuje sposób gry kolegi - Vivid – ale żeby tak o grających „z głową” pisać że to żenada ... chyba nie wypada.
Tu się zgadzam bez dwóch zdań.ekokk-k pisze:Witam
A tu bym się nie zgodził z szanownym kolegą – wyczesany - .
Jak widzę przeciwnika który serwuje pierwsze podanie z prędkością 200 km ( trafia 10% ) a drugi z prędkością pędzącego roweru to od razu wiem że kolega nie ma pojęcia o taktyce gry w tenisa .
Mi właśnie o tą technikę chodziło, na turniejach które widziałem u siebie (nie było ich zbyt wiele), znaczna większość grających to ludzie puszczający baloniki. Oczywiście mam szacunek jeśli ktoś umiejąc mniej (technicznie) potrafi ograć kogoś o większych umiejętnościach- tu wychodzi pomysł na grę, ale dla mnie takie przebijanie "kto dłużej" to nie tenis, lubię różnorodność i atak, a nie czekanie na błąd przeciwnika. Trochę wyszliśmy poza temat rozmowyekokk-k pisze:Wygrywa zawsze zawodnik „LEPSZY-KOMPLETNY”
„Kompletny” to taki który na technikę ale również potrafi „czytać grę” ,wyłapać braki u przeciwnika ,dostosować się do warunków na korcie ,to taki który wygrywa ostatnią piłkę.
Jak najmniej, zwłaszcza pomiędzy drugim a trzecim meczem. Mięśnie się zastoją i potem się ruszyć nie można. Przerwy powyżej 15-20 minut uważam za szkodliwe.Mechanik pisze:Grający regularnie powinni wiedzieć ile minimum odpoczynku im potrzeba.