El Diablo pisze:Bardzo ciekawy artykuł... oczywiście nie zgadzam się z Panem Iwańskim w kwestii poziomu rozgrywek. Nie wiem co ma wyrównanie płac oraz większa ilość zawodniczek do poziomu...
Jasne że może mieć przełożenie ale w przypadku tenisa kobiet nie ma... co widać.
A czy Iwański mówi o poziomie w kontekście ilości zawodniczek i wyrównania płac z mężczyznami? Moim zdaniem nie. Mówi o tym, że babski tenis jest w tej chwili najmocniejszy w historii, a nie że poziom jest najwyższy. Czy "najmocniejszy" musi odnosić się do poziomu? Niekoniecznie. Może się odnosić do medialnej siły, do kasy jaką można zarobić, oglądalności. Jego dalsze słowa to potwierdzają:
U mężczyzn decyduje sport. I poza nielicznymi przypadkami nie rządzą nim rodzice, lecz trenerzy i menedżerowie. Jak ktoś mi mówi, że woli oglądać kobiecy tenis, to się śmieję, bo to tak jakby uważał, że kobieca piłka jest na wyższym poziomie od męskiej. Ale światem rządzą wyniki oglądalności w telewizji. Jeśli widownia uzna, że gra kobiet jest atrakcyjniejsza, bo np. długo trwają wymiany, to nic na to nie poradzimy.
Tenis kobiecy to marketing, fantastycznie sprzedawany przez WTA. I z komercyjnego punktu widzenia to fenomen. Ana Ivanović od trzech lat nic znaczącego nie ugrała, ale jest jedną z największych gwiazd, bo się uroczo uśmiecha. W tym światku bardziej się liczą ładne nogi. Wygrane mogą tylko pomóc.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"