alpen pisze:A wracając do turnieju - nie chcę by zbytnio ode mnie powiało pesymizmem, ale patrząc na osiągi ostatniego okresu oraz liczne luki w czołówce - nie spodziewam się, że ten turniej będzie szczególnie porywający, raczej typuję, że będzie przeciętny i przewidywalny. Myślę, że pod względem emocji i atrakcji będzie najsłabszym z tegorocznych WS-ów. Obym się mylił!!!
Bez obaw, Wimbledon postawił poprzeczkę zbyt wysoko.
Co do słabości czołówki to też nie rozumiem za bardzo. W Kanadzie w 1/2 mieliśmy najlepszych 4 tenisistów rankingu. Jest Federer, do formy wraca Murray, zawsze trzeba liczyć się z Nadalem, życiową formę prezentuje Fish, z dobrej strony pokazał się w Cincy Roddick. Poza tym z meczu na mecz coraz gorźniejszy jest Davydenko, zawsze trzeba się przy okazji szlemów liczyć z Berdychem czy Soderlingiem. Sytuacja, w porównaniu z 2 poprzednimi szlemami jest wręcz rewelacyjnie nieprzewidywalna. To nie RG, gdzie Nadal niepokonany na cegle był bitym faworytem, ani nie Wimbledon, gdzie faworytów było dwóch i od samego początku było jasne, że jak nie Federer to Nadal. Także nie ma dramatu.
E:
Jeszcze mamy Baghdatisa i wreszcie zdrowego Nalbandiana.