Niestety dzisiaj nie dotarłem, ale i tak żadnego meczu nie miałem do zagrania.
Dziękuję za bardzo sympatycznie spędzony czas w sobotę, pomimo tego że odjechałem z turnieju na rowerze (najpierw zostałem totalnie rozbity przez serwis Spiderpiga, a potem totalnie nie wykorzystałem zmęczenia Beckiego po meczu z Garym). Głowa nie ta co trzeba, zdecydowanie muszę zacząć grać na co dzień na punkty. Bo z heblem też trzeba umieć grać - a najlepiej się go pozbyć. Mimo totalnej porażki wiem nad czym muszę pracować.
Bardzo miło było popatrzeć na zdecydowanie lepiej grających kolegów. Z oglądania takich spotkań, wielu rzeczy można się nauczyć.
Do zobaczenia na następnej edycji. A jeśli ktoś z Warszawy chciałby zagrać to z chęcią się spotkam na korcie.
Mam kilka zdjęć, więc mogę je wrzucić na serwer.