Naruszeń tzw. praw konsumenta nie widzę, raczej zatajenie ważnych dla podjęcia decyzji faktów, o ile był w momencie podpisania umowy znane . Tu bym faktycznie szukał i znalazł podstawy. Ale nie o to mi chodzi.fortomorrow pisze:Piszesz tak jakby słowo zapisane w prawie było święte i to nie w znaczeniu stricte prawnym, a w znaczeniu moralnym. Otóż ja np. od dawna uważam, że prawo w Polsce ma w d...e konsumenta (przez zasady "wolnego rynku" - trochę żart, ale jednak!) i ze względu na to, że nie ma się odwagi na walkę z tymi nieuczciwymi praktykami, rządy z prawa i lewa absolutnie nic z tym nie robią. To co robi Polsat jest praktyką skandaliczną, nie tylko nieelegancką. Tworzy dla konsumenta "wóz albo przewóz" bo a): konsument MUSI zapłacić, żeby mieć dostęp do usługi, która wcześniej była dla niego dostępna za darmo i b) (najważniejsze) nie informuje go o tym w pierwszej kolejności. Czy to zgodne z prawem? Oczywiście. Czy tak być powinno? Nie. I to jest główny problem, na który wszyscy narzekamy.Vivid pisze:Nie naruszono warunków umowy, jedynie zachowano się niezbyt elegancko. I każdy sąd Ci by to w swoim orzeczeniem wyjaśnił Ale mnie się już nie chce tego tłumaczyć
Można się puszyć tym, że umie się poruszać w jakichś ramach świata, który ma nas gdzieś albo poruszać się w nim i głośno wyrażać swoją dezaprobatę. Twój cynizm w tym wypadku stawia Cię w świetle jako człowieka, który "wie jak działa świat" (w przeciwieństwie do nas naiwnych) i, który jest "za stary na takie krzyki bo z niejednego pieca chleb jadł, a Playboya to czytaliśmy na glinianych tabliczkach proszę ja Ciebie". Jesteś inteligentnym facetem i bardzo szanuję Twój punkt widzenia, ale Twoje wywody usprawiedliwiają każdą machloję i dezinformację, ponieważ "jest to zapisane w prawie". Frankowicze? Przecież mieli czarno na białym, czemu się rzucają?
Polsat ludzi oszukał i ujdzie bezkarny.
I absolutnie nie wyobrażaj sobie krzyku, gdy to piszę - jestem bardzo spokojny i jest dla mnie bardziej jak oczywiste, że będzie się to w przyszłości powtarzać. Pytanie tylko: "Czy powinniśmy się na to godzić bo... tak już jest i tyle?".
Ja też uważam, że tak po ludzku, czy jak wolisz - moralnie , Polsat zachował się bardzo nieelegancko. No ale cóż, tak to jest. Jeżeli szersza rzesza klientów nie powie stanowczego "NIE" to się granice przeciąga ...
Co do sądu to raczej mam na myśli to, że i tak na końcu on by decydował. To tak trochę jak gadanie jakie to wszystkie elementy gry ma się od kogoś lepsze, a potem na pytanie o wynik pada odpowiedź 1:6 1:6. I wszystko jasne ...
I na koniec, bo nie ma sensu już tu piany bić, odpowiedzcie sobie na pytanie czemu nie tylko u nas prawo jest niespójne, czasem sprzeczne, z reguły mocno otwarte w swoich zapisach. Oczywiście, nie da się wszystkiego przewidzieć i wszystkiego opisać. Ale można zdecydowanie więcej niż jest.
I tu można sobie postawić niewygodne pytanie - a kto tworzy prawo? Piekarz, malarz, mechanik? Nie, prawnicy, konsultując czasem ze środowiskami, do których ma się dana regulacja odnosić. I teraz kolejne pytanie - jakby tak pokusić się o stworzenie jak najbardziej spójnej i dokładnej regulacji pozwalającej jednoznacznie rozstrzygać jak najwięcej przypadków to co by było do roboty dla prawników?
Prawnik to nie jest bóg wie co, zwykły zawód usługowy jak każdy inny. Prawnik działa na rynku i chce zarabiać, jak każdy inny.
Im więcej otwartości, niedopowiedzeń, niespójności w przepisach tym więcej możliwości do interpretacji i sporów przed sądami.
W takim "środowisku" można zatem co - można zarabiać.