Dzisiaj zagraliśmy z Htb kolejny meczyk.
Wynik:
6:3, 6:4...
Udało mi się zrewanżować Pawłowi za ostatni mecz, który przegrałem, tym razem wynik na moją korzyść
.
Na rozgrzewce było kilka dość długich wymian, jak na nasze standardy
. Dobrze czułem się fizycznie, stopa na początku nie dawała dużego dyskomfortu, myślałem o przygotowaniu się do uderzeń, szło całkiem dobrze. Htb też zagrywał dobre piłki z fh i z 1bh, nie tylko slajs...
Później serwis, na szczęście zbyt mocno nie szarpało mnie przy żebrach więc miałem nadzieję na dobry serwis w meczu...
Początek meczu z mocnym moim akcentem, pierwszy serwis wszedł, Paweł return na out... później na stronę przewagi udało zagrać się ładnego asa, sam byłem mocno w szoku
... Później jeszcze w 3 gemie udało się zagrać asa do środka i Paweł powiedział, że przeginam z tym serwisem, że mam dać na luz... no to dałem bo serwis przestał działać
Udało się odjechać na 5:1... i wtedy zaczęła się masakra z mojej strony, miałem piłki setowe przy swoim serwisie... nawet kilka bo długo graliśmy na przewagi... a w końcu Paweł wygrał tego gema... później miałem też piłki setowe przy Jego serwisie, ale znowu zmarnowałem szanse, Htb wykorzystał i zrobiło się 5:3.... Później stało się coś dziwnego bo przy moim serwisie było 0:30... już oaza zaczęła mi gotować wodę na herbatkę
... ale Paweł przyszedł mi z pomocą i popsuł 2 w miarę łatwe piłki... a później wrócił serwis i domknąłem seta
Drugi set zaczął się straty koncentracji... i 0:2 w gemach... Wtedy Paweł wziął "medicala" bo buty dały się we znaki... Miałem czas na ochłonięcie bo oaza niestety nie wytrzymała i udało się wygrać swojego gema... później przełamać Pawła o było po 2
.. Wtedy zacząłem już grać bardziej spokojnie, bez takich nerwów i odskoczyłem na 4:2... później gem dla Htb jeszcze, następny gem dla mnie... i przy stanie 5:3 miałem piłki meczowe, ale oczywiście zepsułem podobnie jak w pierwszym secie i gem dla Pawła... Na szczęście udało się domknąć i tego seta i ostatecznie 6:4
Pod koniec pierwszego seta nawiedzili nas Obiektyw z TadX'em
i od razu zacząłem się stresować jak Obi powiedział "co to za leszcze grają"
Przy okazji Obiektyw pograł troszkę moim Yonkiem RDiS 100MP... wrażenia pewnie sam opisze...
No nic teraz trzeba się zastanowić co dalej... może lepiej zrobić troszkę przerwy, żeby ten pęcherz na stopie jednak zagoił się do końca albo jeszcze dalej pograć w przyszłym tygodniu ..