Vivid pisze:Czy burak i prymityw to trudno powiedzieć, przecież nikt z nas go raczej nie zna. Poza tym kwestia kontekstu. Natomiast był to gracz nietuzinkowy z dużą dozą słowiańskich emocji i za to fani go pewnie lubili.
Jak był niezbyt znany i za rakiety płacił sam to taki "gieroj" pewnie nie był.robpal pisze:ATP policzyło, że w czasie kariery Safin złamał 1055 rakiet
Jak mu Head zmienił kontrakt to też przyhamował.Vivid pisze:Jak był niezbyt znany i za rakiety płacił sam to taki "gieroj" pewnie nie był.
Bywało i tak że siadał ze złamaną rakietą, wyjmował kolejną i od razu łubudu. Aczkolwiek to były rzadkie przypadki...Vivid pisze:Popatrzmy, zaistniał tak poważniej od 2000/01. Czyli z 10 lat takiej poważnej kariery. Czyli średnio co 3-4 dni złamana rama? Trochę to moim zdaniem przesada.
Nie licz dni, tylko mecze. Wychodzi średnio około 1,5 ramy na mecz. W jego "najlepszych" czasach ledwo starczało rakiet w torbie na spotkanie = jestem skłonny w to uwierzyć.Vivid pisze: Popatrzmy, zaistniał tak poważniej od 2000/01. Czyli z 10 lat takiej poważnej kariery. Czyli średnio co 3-4 dni złamana rama? Trochę to moim zdaniem przesada.
Ciekawe czy są policzone te rozwalone podczas treningu?robpal pisze:ATP policzyło, że w czasie kariery Safin złamał 1055 rakiet .
Pól Etiopii miałoby żarcie za cenę tych rakiet.robpal pisze:ATP policzyło, że w czasie kariery Safin złamał 1055 rakiet .
A kogo obchodzi Etiopia jak ogląda tenis? ATP to nie organizacja charytatywna a zapewniam Cię że wiele kasy na świecie idzie na jeszcze gorsze cele niż łamanie rakiet przez Safina. To przynajmniej dawało atrakcyjne widowisko, którym też jest tenis. Tenis to nie tylko Nadal i Fed robiący konkurs na to kto lepiej udaje Najświętszą Panienkę. Tenis to przede wszystkim bitwa charakterów o czym prawie wszyscy w dobie tenisowej wojny klonów zdają się zapominać.Madox pisze:Pól Etiopii miałoby żarcie za cenę tych rakiet.robpal pisze:ATP policzyło, że w czasie kariery Safin złamał 1055 rakiet .