El Diablo pisze:
Tsonga? Strach? Nie myl "odpływów" dobrej gry ze strachem.
"Odpływy dobrej gry"? Przecież on kompletnie stanął nie próbował walczyć. Plus ta zrezygnowana mina pt. "o nie, nie mam szans, on gra tak dobrze, zniszczy mnie teraz". Co innego Fed grający falami, "zasypiający", ale próbujący nawiązać walkę (żeby daleko nie szukać: te WTF i z Tsongą a nawet oba mecze) a co innego Fed, który kompletnie nie walczy i chodzi po korcie ze zwieszoną głową. Nadal przy "odpływach dobrej gry" wygrał RG w tym roku...
To samo z Djokiem na tegorocznym USO. Novak w świetnym stylu broni piłki meczowej i Fed przestaje grać. Przerażona mina, spięte ruchy (a jeszcze chwilę wcześniej grał bardzo płynnie...). Ale to przecież tylko przypadek, zdarzył mu się "odpływ dobrej gry", akurat przy 5:4 i matchpoincie
Matioszu pisze: Federer już przy swoich pierwszych obecnościach w finałach WS nie dawał większych szans rywalom, a przecież mając tak katastrofalną wytrzymałość psychiczną powinny go zeżreć presja i stres...
I tu pojawia się bardzo ciekawe zagadnienie specyfiki psychicznej słabości Feda
. Tak generalnie Fed nie stresuje się aż tak bardzo (choć zbyt luzacko też raczej nie podchodzi-płacz po co drugim wygranym WS-ie nie daje Wam do myślenia?
). Paraliżujące nerwy pojawiają się wtedy, gdy przeciwnik zaczyna świetnie grać i mu zagrażać. Kiedyś jeszcze potrafił wychodzić z takich sytuacji obronną ręką, bo był o wiele bardziej pewny swojej gry niż teraz, ale z biegiem czasu to się pogarszało. Już na USO 2009 było to bardzo wyraźne, kiedy DelPo w finale walczył, walczył, wygrał 2 TB i wreszcie "złamał" Feda, który w ostatnim secie chodził ze zwieszoną głową i wcale nie nawiązał walki. Dokładnie tak samo jak z Tsongą na Wimblu. Decydujący set finału turnieju WS a on sobie akurat zasypia, co tam będzie się starał, przecież już ma tyle WS na koncie.
Dlatego tak łatwo seryjnie wygrywał WS-bo większość z finałów wygrywał w 3, góra 4 setach a jego przeciwnicy nawet nie zdążali mu zagrozić, tak gigantyczną miał nad nimi czysto tenisową przewagę.