Tydzień temu po przegranej Swiety z Safiną w Tokio:
El Diablo pisze:Kuznetsova powinna popracować z paroma psychologami bo to co wyprawia jest tragiczne...
Tydzień minął, następny finał z udziałem Rosjanki, i co? Kolejna porażka. Cieszy mnie zwycięstwo Janković, ale postawa Kuzniecowej w finałach to przypadek szczególny, wręcz racjonalnie niewytłumaczalny. W ciagu ostatnich dwóch sezonów Swietłana dochodziła do 11 finałów, z czego wygrała raptem jeden i to po kreczu rywalki (New Heaven 2007 - 4:6, 3:0 i krecz Szavay).
A jeśli chodzi o Serbkę to przed rokiem w finale w Pekinie, właśnie z Agnes Szavay prowadziła 5:1 w drugim secie i miała meczbola, a mimo to mecz wygrała Węgierka.
"Człowiek doskonały używa umysłu jak lustra, niczego nie chwyta i niczego nie odrzuca, otrzymuje lecz nie zatrzymuje."