adner pisze:Petrovej wychodziło to co chciała, grała Agnieszce pod nogi i wyszło to, co wyszło.
Widziałeś ten mecz
: Ja nie, ale przecież Agnieszce też nikt nie zabraniał grać pod nogi rywalki. Tylko gdy ktoś taki jak Pietrowa, jest w optymalnej formie, nie popełnia błędów i nie daje się wciągnąć w sztuczki panny Radwańskiej to niestety, ale Polka może tylko przyklasnąć rywalce. Nie raz już była o tym mowa, ale powtórzę - na dzień dzisiejszy - wszystko leży w rękach, nogach oraz w głowie samych tenisistek z czołówki, gdy grają przeciwko Agnieszce. Jak mają słabe dni - wtedy szanse AR szybko rosną, gdy są w formie to mogą być spokojne o wynik meczu. To truizm.
Wniosek: w następnych turniejach może być o tyle lepiej, o ile silniejsze przeciwniczki na to pozwolą. Ale Agnieszka jest jeszcze w takim wieku, że postęp w jej tenisie ciągle jest realnie do spełnienia. A lekcje od sióstr Williams czy dziś od Pietrowej muszą jej dać do myślenia.
"Człowiek doskonały używa umysłu jak lustra, niczego nie chwyta i niczego nie odrzuca, otrzymuje lecz nie zatrzymuje."