PitS ma świętą rację, jak zabierałem się za jakąś foczkę to jej ulubionym sportem zaraz był tenis co doprowadzało mnie do niezłego śmiechu. No ale jak to powiedział dziadek PitS - tak to już jest, rytuał godowyDagu77 pisze:Nie rozumiem?? "Że kobieta interesuje się uprawianym przez chłopaka sportem... ??"
Albo człek z problemami z równowagą...Vivid pisze:... "antysportowiec" jeździć też raczej umie, no chyba że trafi się kompletna pokraka ...
Ale Ty kobieto odmieńcem jesteś (bez urazy), więc wyjątkiem który potwierdza regułę. Jesteś mentalnie "facetem" który jak dotąd zderzał sie z męskimi "babami". Jeśli Cię to dotyka z góry przepraszam.Dagu77 pisze:Oranjeck i PitS z Wami się nie zgodzę....
Z tego względu, że ja zostałam wychowana w sportowej rodzinie, tzn. w rodzinie w której sport jest pewnego rodzaju stylem na życie i uważam właśnie, że takie związki i model rodziny świetnie się sprawdzają i taki na pewno będę propagować.
Odkąd sięgnę pamięcią każdą wolną chwilę w naszym życiu wypełniał sport (w zimie narty, w lecie tenis, rower i in.)
No tak, przy takiej aktywności sportowej jak opisałaś, to łatwo nie masz, trzeba znaleźć faceta, który będzie na podobnym poziomie, albo się nie przestraszy.Dagu77 pisze:Tak, tak tylko, że ja piszę z trochę innej perspektywy.
Dagu77 pisze:Oranjeck i PitS z Wami się nie zgodzę...
Ależ ja absolutnie tego nie neguję, ja też chciałem spotkać taką dziewczynę, z którą będę mógł np. zagrać w kosza czy tenisa i dzielić z nią te same pasje. Tylko tak, jak to jest w moim przypadku - nie zawsze się udaje tak trafić, dlatego napisałem, żeby facet przede wszystkim rozumiał i wspierał Cię w tym co lubisz robić.Dagu77 pisze:...z powodu sportu nigdy u nas nie było żadnych problemów, dlatego uważam że ludzi powinny łączyć wspólne pasje.
I całkowicie się z nim zgodzę i o to właśnie mi chodziło - nie będzie wtedy ważne czy Twój mąż to tenisista czy chłop mający niewiele wspólnego ze sportem - będziesz musiała na pewien czas odłożyć rakietę na półkę, znam takich co później już do sportu (pasji) nie powrócili, bo "przytyłam, jestem przemęczona, formy brak i trzeba by dużo czasu aby to nadrobić itd." I tu będzie miało ogromne znaczenie to co pisałem wcześniej, żeby Twój facet Cię rozumiał i wspierał, bo jego pomoc może być niezbędna do tego abyś do swojej pasji wróciła. I nie piszę tego absolutnie po to po to, aby Cię zniechęcić do bycia matką, wręcz przeciwnie - największą frajdę może sprawić widok waszego dziecka za kilka lat z rakietą w ręku czy uprawiające jakikolwiek inny sport I tak właśnie jak to opisałaś na swoim przykładzie, gdzie tata zabierał Cię na obozy, zawody i zaszczepił w Tobie żyłkę sportowca - Twoi rodzice na pewno są bardzo dumni z Ciebie, tak jak ja jestem dumny i szczęśliwy że mój syn ma taki zapał, pomimo że moja żona nie ma przeszłości sportowej.ppeter pisze:Tak na oko to przez trzy, cztery lata jednak aktywność sportowa może być dosyć mocno ograniczona...
Trzeba było się zgłosić na TF, mogłabyś od razu sobie wybrać. <:DDagu77 pisze: Teraz na szczęście nie ma problemu bo nie ma nikogo i gram kiedy i z kim chcę, a jedno wiem na pewno, że jeśli się ktoś pojawi to musi być tylko tenisista innej opcji nie biorę pod uwagę
Przepraszam że koleżankę wyręczę bo znam takie małżeństwo. Dziecko co nieco na korcie przeszkadza, ale szybko sie uczy kiedy na niego nie może wchodzić. Turla sie ze starymi zawsze i wszędzie, prędzej opiera się o rakietę niż chodzi.oranjeck pisze:Popatrz na to z tej strony - spotykasz tego dajmy na to - tenisistę i będzie wam razem super, postanawiacie być razem, przychodzi na świat dziecko, i co wtedy?
Wygrać faceta, czy turniej? Bo jak to pierwsze, to trzeba będzie następnym razem wybrać jakiegoś reprezentatywnego chłopaka i włączyć go do puli nagród. <:DDagu77 pisze:Gary - chciałam się zgłosić (lecz niestety kontuzja na razie nie pozwala) ale nie żeby wybrać ale wygrać:) może za rok
A z czegoż tu by było wybierać? Już lepiej wygrywać. :roll:Dagu77 pisze:Gary - chciałam się zgłosić (lecz niestety kontuzja na razie nie pozwala) ale nie żeby wybrać ale wygrać może za rok
Polecam dziczyznę - pieczeń z misia. <:DDagu77 pisze:No turniej oczywiście... a jak w puli nagród będzie jakiś fajny facet to tym lepiej Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu, he he he...