Jurek Kiler pisze:No ja cały czas czułem, że za bardzo się stara by nie zwyciężyć po raz 18-y, że na to zwyczajnie zasługuje, ale po 2016 raczej już nie miałem nadziei, w 2013 był kryzys, ale w 2014 i 2015 grał super, ale cały czas czegoś brakowało, 2016 wiadomo, a teraz takie cuda...i teraz zastanawiamy się czy nie będzie 20-ki...dla mnie jak wygra USO to powinien zakończyć karierę, mając trzy szlemy w garści i pozycję numer jeden na koniec roku, oczywiście to ostatnie jest możliwe bez wygranej w Nowym Jorku, wtedy niech US Open wygra w 2018 i powie dziękuje, ale zwijam już interes.
A mnie się zdaje, że on za bardzo kocha tenis. To oczywiste, że nie jest to dla niego tylko praca. Dopóki będzie konkurencyjny, nawet jak nie będzie w stanie wygrywać większych turniejów, to będzie grać. O ile zdrowie pozwoli. Z jednej strony chciałbym, aby Federer wygrał USO i potem WTF i zakończył karierę jako numer 1 rankingu. Z drugiej strony... Nie miałbym już dla kogo oglądać tenisa.