TomPL pisze: ↑26 kwie 2022, 08:33
Moim zdaniem to piszesz bzdury. Teoretycznie bukmacher może stracić ale statystyka robi swoje i na tym się zarabia - jeden trafi i wygra ale stu innych przegra. To nie totolotek, gdzie firma musi zabrać swój procent i regulamin precyzyjnie to określa.
Owszem, kurs się zmienia (ale nie są to drastyczne korekty!) w trakcie obstawiania w zależności od tego jak ludzie stawiają, żeby zmniejszyć ewentualne straty ale gdyby większość dobrze obstawiała to bukmacher by zbankrutował, no nie ma siły ale - statystyka wygrywa. I nawet jak na któryś zakładach, meczach dostaną w kość to na wielu innych zarobią z nawiązką.
A co do konkurencji to bukmacherzy konkurują stawkami i np. na dany mecz Fortuna ma większe stawki niż STS co może przyciągnąć większą liczbę grających. Natomiast porównywanie stawek w różnych krajach nie ma chyba większego sensu, nawet nie wiem, czy ja jako Polak mógłbym zagrać w USA, bo tam akurat byłby lepszy kurs na mojego faworyta?
Na czym polega ta bzdura?
W totolotku zawsze organizator zabiera swoją działkę, a resztę przeznacza na nagrody, po tym jak wie ilu ludzi trafiło. W zakładach bukmacherskich stara się tak ustalać kurs i modyfikować na bieżąco, żeby też zawsze zarobić te swoje np. 10% od całkowitej puli wkładów grających.
Ale to nie jest tak że ty się zakładasz z bukmacherem, ty się zakładasz że mną, ty na Świątek a ja na Linette, a bukmacher tylko jest pośrednikiem.
STS po prostu liczy że średnio chce zarobić np. 15% na Tobie i mnie, a Fortuna tylko 10%, dlatego STS ma mniejsze kursy/stawki. Ale nigdy nie ustala stawek/kursów żeby wyjść na 0% zysku czy poniżej.
Bukmacherzy nie są gamblerami, tak ustalają kursy żeby statystycznie na każdym zakładzie zarobić.
Jedyne ryzyko gdy ktoś postawi potężną sumę np na Samsonovą (kurs był 9.0 przed rozpoczęciem meczu) tuż przed meczem, a oni nie zdarzą już przyciągnąć ludzi żeby stawiali na Świątek, zwiększając kurs na Świątek i zmniejszając na Samsonovą. Wtedy na tym zakładzie "przegrają" i zamiast 10% mogą spaść poniżej zera. Ale od tego mają limity, i nie postawisz 10 mln $ na kurs 9.0 za pięć 12:00, i nie rozbijesz banku.
To czy formalnie możesz zagrać w np. USA regulują prawa państwowe (legalni bukmacherzy, przestrzegający tych praw), ale zawsze możesz znaleźć jakiegoś gościa któremu wierzysz i powierzysz gotówkę żeby stawiał za ciebie. Legalni bukmacherzy właśnie mają limity, żeby być wypłacalnymi i żebyś nie rozbił banku.
Zresztą, dziś nikt nie ustala kursów ręcznie, kursy ustalają i błyskawicznie zmieniają algorytmy i komputer, w zależności na kogo ludzie stawiają, tak żeby zarobić te 10%. Przy astronomicznej liczbie meczów nikt by nie nadążył manualnie śledzić i zmieniać kursy na każdy mecz.
W tym sensie bukmacher ustala/kontroluje/koryguje kurs i komputer tylko raz - przy ustalaniu kursów początkowych - patrzy czy kursy są sensowne. Potem kursy to samograj między obstawiającymi.
To tak jak z ruletką, kasyno zawsze na dłuższą metę zarabia, choć ty możesz sporadycznie wygrać. Różnica między ruletką a zakładami jest taka, że jak systematycznie wygrywasz w ruletkę to coś jest nie tak , albo z ruletką albo z tobą, i kasyno cię sprawdzi. A u bukmachera jak jesteś bardzo dobry to możesz systematycznie wygrywać, dlatego bo kursy dla przegrywających są tak ustawione, żeby ci wypłacać, a bukmacher zarobił swoje.
Jak chcesz to mogę ci dać konkretny przykład, ale to już pewnie w temacie "bukmacherka", a nie tutaj na "WTA 2022 - rok Świątek".