Chwileczkę, nie wycofuj się tu rakiem. To już druga "wpadka"
Strzeliłeś focha, a jak dostałeś jasne argumenty to teraz co, wycofujesz się? Znowu refleksja naszła po fakcie?
Powtórzę co napisałem gdzieś indziej - najpierw warto pomyśleć, a potem palce na klawiaturę ...
Ponawiam pytanie - zwrócisz koszty moich więzadeł skoro jesteś takim orędownikiem solidaryzmu?
Dany pisze:
Jeśli chodzi o turystykę górską w Polsce, być może jakieś ubezpieczenie powinien turysta wykupić, np. na czas urlopu, wyjazdu, wyprawy. Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym.
Obligatoryjnie nie widzę potrzeby. Tu powinien działać rozsądek. A sięganie do kieszeni idiotom powinno "wspomagać" ich myślenie
U naszych południowych sąsiadów bulisz za akcję ratunkową. U nas jak na dziś gratis … I potem masz sytuacje jak kilka lata temu gdy TOPR w ciągu chyba dwóch dni (sic!) zdejmował z Rys tych samych debili w … klapkach
Wtedy wypowiadał się szef TOPR-u, że rozważą pozew o pokrycie kosztów. Jakby dostali fakturę na kilkadziesiąt tysięcy (śmigłowiec był użyty) to myślisz, że by powtórzyli wycieczkę? Przez ich skrajną głupotę ratownicy też ryzykowali i nie byli dostępni gdyby gdzieś indziej byli potrzebni.
A przypadek paniusi, która dzwoniła do TOPR-u i domagała się zwiezienia jej ze schroniska bo już ją nogi bolą od chodzenia. Odczepiła się jak jej zagrozili policją ...
Szef TOPR postulował, według mnie logicznie, by to służby dokonywały po akcji oceny. Nie powinno się rozliczać kogoś gdy był przygotowany (sprzęt, ubiór) i pogoda zaskoczyła. To są góry. Ale jak są wyraźne komunikaty o pogorszeniu pogody, a jakiś idiota idzie w adidasach i krótkich gaciach bo jest demokracja i kto mu zabroni, to należy mu dowalić taki rachunek żeby się ogarnął. Też uważam, że demokracja to swoboda, ale swoboda nie … za darmo (czy za innych).
Niestety do wielu Polaków najskuteczniej dociera się przez ich … portfel.
Dany pisze:Z drugiej strony większość ma jakieś tam ubezpieczenie na życie, które obejmuje zwrot kosztów leczenia, pobytu w szpitalu, itd.
Te ubezpieczenia nie obejmują takich przypadków, przynajmniej standardowe.
Dany pisze:Nie rozumiem też jak TOPR miałby weryfikować, czy turysta który spadł z grani i leży gdzieś w dolinie ma ubezpieczenie czy też nie... To jest służba publiczna i nadrzędną stroną jest pomoc w razie wypadku.
Źle rozumujesz. Jak nie masz ubezpieczenia to lekarz/szpital wywala za drzwi? Nie, ma obowiązek udzielić pomocy i … wystawia za to słoną fakturę. Tydzień w szpitalu z tylko obsługą ambulatoryjną to już może być pięciocyfrowa kwota przy braku ubezpieczenia.
Tak samo TOPR, oni mają ratować. Tylko potem należy dokonać weryfikacji jak napisałem już wcześniej.
Już dawno należałoby skończyć z darmochą bo nikt tego wtedy nie szanuje.
Jak napisałem wcześniej - jak coś lubisz robić to rób, tylko na własne ryzyko i przede wszystkim na własny koszt!