Katowałem się wczoraj oglądaniem Bayernu. Znakomite podsumowanie celności postu Majorki - jeśli w grze Niemców była jakaś myśl trenerska, to bardzo głęboko ukryta.
Neuer - przykro mi, ale sprawdzić to się może w słabszej drużynie Bundesligi, na ten poziom to już za mało. I nie mówię tego na podstawie tego jednego meczu. Ribery - nie mam pretensji, gra jak Mu organizm pozwala, ale to z góry powinno być wejście na ostatnie 30min na pełnym gazie. Nie od początku meczu. Rafinha - jak zobaczyłem w wyjściowym wiedziałem, że będzie źle, było. James - kompletnie bez formy, podobnie jak Lewy.
Plan ofensywny - dzida na skrzydło, Gnabry lub Kimmich (a sorki, nie było Go, to jedno skrzydło odpadło
) zrobią wiatr, płaska piłka do środka i może Lewy wykończy. Bardzo odkrywcze.
W formie i ustawieniu z dwumeczu z Realem rok temu mogliby przejść Liverpool. Z Kovacem na ławce i tak przygotowaną drużyną - nigdy w życiu.