Jurek Kiler pisze: 11 turniejów - w tylu Federer budował ranking, jest to bardzo mało, ciężko przy tak okrojonym kalendarzu być jedynką.
Nawet chyba do tej pory nie było takiego lidera, który miałby punkty tylko z 11 turniejów.
Jurek Kiler pisze: Oczywiście należy pamiętać, że Federer i tak ma szanse zostać na chwilę liderem, ale Rafa musi odpaść w Acapulco przed półfinałem.
Wtedy to nawet mając punkty z 10 turniejów, bo Dubai już odpadnie, może zostać liderem rankingu. Byłoby to wręcz nieprawdopodobne, no ale patrząc na to jakie wyniki osiągał w tych turniejach... - AO(W), IW (W), Miami(W), Halle(W), Wimbledon(W), Montreal(F), USO(1/4), Shanghai(W), Bazylea(W), WTF(1/2).
Co do decyzji, to może się opłacić. Grając w Dubaju na pewno nie dałby rady pociągnąć turnieju w Miami. A tak prawie 6 tygodni przerwy przed Indian Wells może okazać się wystarczające na zbudowanie lepszej formy i pozwoli również na wytrzymanie obu turniejów, bo później chyba 2 miesięczna przerwa aż do trawników.
Jeżeli Federerowi udałoby się doprowadzić do sytuacji, w której po turniejach amerykańskich jest liderem to właściwie prawie na pewno byłby nim co najmniej do Halle, bo na ziemi Nadal wszędzie broni wygranych poza Rzymem, gdzie był w ćwierćfinale.