zaproponowali mi wcześniejszą wypłatę. Wówczas Lipsk remisował z Freiburgiem do przerwy 1:1 a Atletico Madryt miało zacząć swój mecz o 21. Na kuponie było do wygrania 62 tys! Trochę szkoda ale wziąłem cash-out 2225 zł. I opłaciło się - Lipsk ostatecznie wygrał 3:1. 
Tak. Prawdopodobieństwo trafienia jest małe. Ale jakie ono jest? Kto zna odpowiedź na to pytanie?
Derler pisze: ↑20 sty 2024, 00:04Potraktuj to jako jednak rozrywkę, bo widać, że statystyki nie rozumiesz. To, że było jedno nietrafienie nie znaczy, że to prawdopodobieństwo w kolejnym takim zakładzie jakoś dramatycznie się zmieni. Generalnie ja zakładam, że rocznie utopię kilkaset złotych, ale za te 200zł mam frajdę z takiego typowania przez dwa lata, bo raz tam trafiłem jakiegoś fuksa i zagrałem za kilkanaście złotych, które mi zostało. Ciesz, się z wrażenia, że coś Ci się udaje, ale zarobić długofalowo na bukmacherce się nie uda (w kasynie też nie). Matematyka królową nauk!TomPL pisze: ↑18 sty 2024, 08:28 I właśnie dlatego stawiając na takie zakłady mamy stosunkowo duże szanse na wygranie dużych pieniędzy. Te szanse są "o niebo" większe niż bezsensowne stawianie na liczby w Lotto. Dowodem na potwierdzenie mojej teorii jest przegrany zakład (jedno nietrafienie), zagrany na kilkadziesiąt pozycji, za minimalną - właściwie "zerową" stawkę (nie ryzykujemy samobójczego skoku z wieżowca), w której wygraną było 47 tys. zł.
Derler pisze:A dlaczego tak twierdzisz?CFA pisze:...widać, że statystyki nie rozumiesz. To, że było jedno nietrafienie nie znaczy, że to prawdopodobieństwo w kolejnym takim zakładzie jakoś dramatycznie się zmieni.Derler pisze: I właśnie dlatego stawiając na takie zakłady mamy stosunkowo duże szanse na wygranie dużych pieniędzy...
Nigdzie nie napisałem, że trafiając kilkanaście lub kilkadziesiąt pozycji dzisiaj, jutro mam na to co najmniej równą szansę. Typowanie wyników sportowych jest nie tylko ciekawe, ciekawsze od typowania liczb, ale przede wszystkim daje nam większą szansę na powodzenie, porównując do analogicznej próby losowej w lotto.
Dzisiaj trafiłem porażkę Igi Świątek z kursem 9,3. Jakie było prawdopodobieństwo? Ktoś umie to policzyć? Załóżmy, że 1/10. Ale zaraz... raz już trafiłem jej potknięcie, w zeszłym roku, z kursem coś koło 6. A grałem na to tylko dwa razy, wtedy i teraz. No to znowu załóżmy, że prawdopodobieństwo trafienia dwa razy z rzędu porażki Polki wynosiło 1/60. To dlaczego mi się udało? Bo zakłady sportowe to nie stricte matematyka, choć gra oparta jest na prawdopodobieństwie.
Derler pisze: ↑20 sty 2024, 20:56Niczego takiego nie sugerowałem. Bardziej chodziło mi o to, co nazywasz urozmaiceniem w stosunku do typowania samych liczb. Zakłady opierają się na matematycznym modelu (wręcz zmieniają się w czasie na skutek zawartych już realnych zakładów) więc nadal decyduje prawdopodobieństwo danego zdarzenia modelowana matematycznie (nie wiem jak się ustala algorytm). To, że nie jest to suche zdarzenie elementarne, które można rozebrać statystycznie na czynniki, jest tą namiastką, że o czymś więcej decydujesz sam. Ale w praktyce statystyka jest nieubłagana i tylko rozkłady zdarzeń przy podobnie zdefiniowanej zmiennej losowej są podobne. Przykładowo - porażka nr 1 w rankingu w 3 rundzie szlema z kimś nieoczekiwanym (niezależnie kto gra) - sprawdź ostatnie 40 szlemów bedzie się kształtować jak 1:10. Statystycznie więc raz wygrasz a 10 razy przegrasz - zarobić możesz w pewnych ramach czasowych i to tylko chwilowo. AmenCFA pisze: ↑20 sty 2024, 11:10A dlaczego tak twierdzisz?
Nigdzie nie napisałem, że trafiając kilkanaście lub kilkadziesiąt pozycji dzisiaj, jutro mam na to co najmniej równą szansę. Typowanie wyników sportowych jest nie tylko ciekawe, ciekawsze od typowania liczb, ale przede wszystkim daje nam większą szansę na powodzenie, porównując do analogicznej próby losowej w lotto.
Derler pisze:Sugerowałeś.CFA pisze:Niczego takiego nie sugerowałem.Derler pisze:A dlaczego tak twierdzisz?CFA pisze:...widać, że statystyki nie rozumiesz.Derler pisze: I właśnie dlatego stawiając na takie zakłady mamy stosunkowo duże szanse na wygranie dużych pieniędzy...Postawiłem na porażkę Igi pół roku temu - przegrała. Potem na nią nie stawiałem w ogóle. Postawiłem dzisiaj i znowu przegrała. Chodzi o to, że matematyka jest tylko matematyką, królową nauk - niczym więcej. A życie jest życiem, sport sportem, a zarabianie pieniędzy naszym celem.CFA pisze: Przykładowo - porażka nr 1 w rankingu w 3 rundzie szlema z kimś nieoczekiwanym (niezależnie kto gra) - sprawdź ostatnie 40 szlemów bedzie się kształtować jak 1:10. Statystycznie więc raz wygrasz a 10 razy przegrasz - zarobić możesz w pewnych ramach czasowych i to tylko chwilowo. Amen
Udowodnię Ci to. Za chwilę postawię 10 zł na bardzo prawdopodobne zdarzenia - na dwa mecze AO. Kupon zamieszczę w kolejnym poście. Zobaczysz, że będzie wygrany. Ale żeby wygrać konkretne pieniądze musimy jednak pozbyć się ograniczeń, które sami sobie narzucamy. Chodzi oczywiście o wysokość stawki.
Nic nie udowodnisz. Zabukuj te zakłady na kilkanaście takich par - wygrasz połowę. Możesz gdzieś podciągnąć sobie prawdopodobieństwo, bo wiesz, jaka jest sytuacja gracza czy zespołu, potrafisz z wielu infomacji wyciągnąć wnioski (jak przy inwestowaniu), ze akurat dziś ktoś może być minimalnie lepszy i to Ci pomoże wytypować dokładniej. Ale to tylko tyle, że wygrasz w tym tygodniu.Derler pisze: ↑20 sty 2024, 23:51 Postawiłem na porażkę Igi pół roku temu - przegrała. Potem na nią nie stawiałem w ogóle. Postawiłem dzisiaj i znowu przegrała. Chodzi o to, że matematyka jest tylko matematyką, królową nauk - niczym więcej. A życie jest życiem, sport sportem, a zarabianie pieniędzy naszym celem.
Udowodnię Ci to. Za chwilę postawię 10 zł na bardzo prawdopodobne zdarzenia - na dwa mecze AO. Kupon zamieszczę w kolejnym poście. Zobaczysz, że będzie wygrany. Ale żeby wygrać konkretne pieniądze musimy jednak pozbyć się ograniczeń, które sami sobie narzucamy. Chodzi oczywiście o wysokość stawki.
A w następnym nie będę grał. Wrócę do gry dopiero wtedy, gdy będę wygrywał.
Sprytna manipulacja poprzez zestawienie elementów wyrwanych z kontekstu.
Zabukuję na tyle par ile akurat w danym dniu potrafię wytypować, może jedną jak Derler a może 5, to moja sprawa i żaden book mi w tym nie przeszkodziCFA pisze: ↑21 sty 2024, 08:59Nic nie udowodnisz. Zabukuj te zakłady na kilkanaście takich par - wygrasz połowę. Możesz gdzieś podciągnąć sobie prawdopodobieństwo, bo wiesz, jaka jest sytuacja gracza czy zespołu, potrafisz z wielu infomacji wyciągnąć wnioski (jak przy inwestowaniu), ze akurat dziś ktoś może być minimalnie lepszy i to Ci pomoże wytypować dokładniej. Ale to tylko tyle, że wygrasz w tym tygodniu.Derler pisze: ↑20 sty 2024, 23:51 Postawiłem na porażkę Igi pół roku temu - przegrała. Potem na nią nie stawiałem w ogóle. Postawiłem dzisiaj i znowu przegrała. Chodzi o to, że matematyka jest tylko matematyką, królową nauk - niczym więcej. A życie jest życiem, sport sportem, a zarabianie pieniędzy naszym celem.
Udowodnię Ci to. Za chwilę postawię 10 zł na bardzo prawdopodobne zdarzenia - na dwa mecze AO. Kupon zamieszczę w kolejnym poście. Zobaczysz, że będzie wygrany. Ale żeby wygrać konkretne pieniądze musimy jednak pozbyć się ograniczeń, które sami sobie narzucamy. Chodzi oczywiście o wysokość stawki.
W ramach statystyki i prawdopodobieństwa masz tę satysfakcję, że o czymś decydujesz czy masz jakiś wpływ.TomPL pisze: ↑21 sty 2024, 19:05 Zabukuję na tyle par ile akurat w danym dniu potrafię wytypować, może jedną jak Derler a może 5, to moja sprawa i żaden book mi w tym nie przeszkodzi
Poza tym sam sobie przeczysz pisząc, że mogę wiedzieć o sytuacji gracza/zespołu więcej od buka i więcej od innych - czyli jednak nie sama statystyka i prawdopodobieństwo?
Tak, ale takie skomponowanie kuponu wymaga już więcej czasu i śledzenia jak na giełdzie, żeby coś pokombinować, a na to nie mam czasu specjalnie.Derler pisze: ↑21 sty 2024, 20:59 Ciekawą opcją jest czekanie na cash-out. Stawiając kupon przy bardzo dużym AKO i mając do wygrania kilkadziesiąt albo kilkaset tysięcy, warto tak dobrać daty poszczególnych spotkań, żeby po trafieniu większości pozycji mieć czas na decyzję i delektować się paniką bukmachera.
No toż to jest jakiś bełkot...CFA pisze: ↑21 sty 2024, 19:32W ramach statystyki i prawdopodobieństwa masz tę satysfakcję, że o czymś decydujesz czy masz jakiś wpływ.....TomPL pisze: ↑21 sty 2024, 19:05 Zabukuję na tyle par ile akurat w danym dniu potrafię wytypować, może jedną jak Derler a może 5, to moja sprawa i żaden book mi w tym nie przeszkodzi
Poza tym sam sobie przeczysz pisząc, że mogę wiedzieć o sytuacji gracza/zespołu więcej od buka i więcej od innych - czyli jednak nie sama statystyka i prawdopodobieństwo?
