Tak sobie czytam ten artykuł: http://www.tenis.net.pl/korty-trawiaste/ i właśnie uświadomiłem sobie, że nie tylko nigdy na takim nie grałem ale nawet nie wiem czy w Polsce są takie nawierzchnie?
Jeśli tak to czy gdzieś istnieje lista takich kortów?
Ktoś z forumowiczów może grał i może podzielić się wrażeniami? Orliki się nie liczą, bo to jednak raczej chyba nie to samo.
Nie grałem. W Polsce nie ma takich kortów. Radwańska co roku przed sezonem na trawie trenowała na krakowskich Grzegórzkach na nawierzchni podobno zbliżonej do trawy szybkością i zachowaniem piłki. To jest stara uklepana trawa syntetyczna bez posypki krzemionkowej. Bardzo szybka.
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
Znam dwa prywatne obiekty gdzie są pojedyncze korty trawiaste z prawdziwego zdarzenia. Czy przetrwały ostatnie 3-4 lata to nie wiem bo się tym nie interesowałem.
Kilka lat temu (bliżej 10-ciu niż 5-ciu) widziałem kort trawiasty w...Juracie (tuż przy głównym spacerniaku, od strony zatoki), w prywatnej rezydencji należącej ponoć do ambasady brytyjskiej.
Dodam jeszcze, że dwa lata temu jeden z warszawskich ośrodków nosił się z zamiarem zbudowania jednego kortu trawiastego, ale po zrobieniu biznesplanu przeszła im ochota . Pamiętam, że mieli w założeniach coś w stylu: kort czynny tylko w sezonie letnim, przez max 2h dziennie, stawka za 1h gry - 200 PLN.
Grałem, a raczej ślizgałem się , na trawie (naturalnej) w Holandii. Nie ma się co podniecać i dlatego ta część sezonu (na kortach trawiastych) to dla mnie krowi tenis
W Polsce? Pewnie jakieś korty są, ale raczej prywatne a nie komercyjne. W naszym klimacie to się nie opłaca.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Vivid pisze:Grałem, a raczej ślizgałem się , na trawie (naturalnej) w Holandii. Nie ma się co podniecać i dlatego ta część sezonu (na kortach trawiastych) to dla mnie krowi tenis
W Polsce? Pewnie jakieś korty są, ale raczej prywatne a nie komercyjne. W naszym klimacie to się nie opłaca.
Grałem na prywatnym korcie trawiastym niedaleko siebie - przez 3,5 h tydzień temu. Nie ślizgałem się w ogóle . Profesjonalnie przygotowany kort przez sprowadzonych z zagranicy fachowców, trenuje tam Radwańska, w tym roku też Hurkacz.
Miękko, szybko, bardzo przyjemnie, dużo przyjemniej niż na brudzie . Gram znów za tydzień .
Vivid pisze:Grałem, a raczej ślizgałem się , na trawie (naturalnej) w Holandii. Nie ma się co podniecać i dlatego ta część sezonu (na kortach trawiastych) to dla mnie krowi tenis
W Polsce? Pewnie jakieś korty są, ale raczej prywatne a nie komercyjne. W naszym klimacie to się nie opłaca.
Ślizgałeś się po holenderskiej trawie???? Trzeba było to jarać a nie po tym łazić
Vivid pisze:Grałem, a raczej ślizgałem się , na trawie (naturalnej) w Holandii. Nie ma się co podniecać i dlatego ta część sezonu (na kortach trawiastych) to dla mnie krowi tenis
W Polsce? Pewnie jakieś korty są, ale raczej prywatne a nie komercyjne. W naszym klimacie to się nie opłaca.
Ślizgałeś się po holenderskiej trawie???? Trzeba było to jarać a nie po tym łazić
Vivid pisze:Grałem, a raczej ślizgałem się , na trawie (naturalnej) w Holandii. Nie ma się co podniecać i dlatego ta część sezonu (na kortach trawiastych) to dla mnie krowi tenis
W Polsce? Pewnie jakieś korty są, ale raczej prywatne a nie komercyjne. W naszym klimacie to się nie opłaca.
Ślizgałeś się po holenderskiej trawie???? Trzeba było to jarać a nie po tym łazić
Jak się najarał to potem się ślizgać mógł .
Teraz mi to mówicie?!
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Paląc albo nie palą holenderskiej trawki można zagrać na prywatnym korcie trawiastym na przedmieściach Łodzi. Miałam taką przyjemniść w ubiegłym tygodniu. Wrażenia estetyczne super, piękny kort w zadbanym ogrodzie, drewniane słupki do siatki Slazenger z jakiegoś historycznego Wimbledonu....Wrażenia z gry -specyficzne....Ogólnie brak stabilności. Założyłem buty z podeszwą uniwersalną, co nie było dobrym pomysłem...Około 19.30 mimo panującej tydzień temu suszy, trawa zaczęła być wilgotna i zaliczyłem 3 spektakularne poślizgi zakończone upadkami, na szczęście bez większych konsekwencji, poza zdartym do krwi kolanem. Gospodarz dysponował oczywiście szpanerskimi butami specjalnymi na trawę firmy Lacoste. Plusy gry na trawie - ta nawierzchnia zmusza do gry aktywnej i chodzenia do siatki, asekuracyjna gra z głębi kortu z dobrym przeciwnikiem doświadczonym do gry na trawniku nie ma sensu. Jak ktoś, tak jak ja, nie potrafi wygenerować porządnej rotacji przy serwisie, grając na trawie nie miałem problemów z podaniem. Trafienie w karo serwisowe płaskim serwisem na około 70 procent możliwości w zupełności wystarczało albo do bezpośredniego wygrywania punktu, albo otwierało grę do ataku przy siatce. Ponadto zagranie nawet w głębokiej defensywie sytuacyjnej piłki z półwoleja nie tylko przedłużało wymianę, lecz często było skutecznym uderzeniem kończącym, podobnie jak bardzo płaski długi slajs. W sumie bardzo fajne wrażenia z pierwszej w życiu gry na naturalnej trawie, zwłaszcza w krótkim czasie, gdy zawodowcy grają na pastwiskach, ale raczej jako ciekawostka, odskocznia od regularnej gry na mączce.