Ale w TB wreszcie się obudził.Tenisówka pisze:Roger coś taki śnięty lekko a Lajovic całkiem przyzwoicie. Choć temperatura spotkania taka sobie.
Też mam taką nadzieję, bo słabo to wygląda do tej pory.Jurek Kiler pisze:Fedzia chyba już ogarnął, na pewno jednak nie zachwyca, choć od tie-breaka wrzucił wyższy poziom to znowu mam wrażenie, że jest wolniejszy niż zwykle, mam nadzieje, że najlepsze zostawia na decydujące mecze.
Odnoszę wrażenie jakby po prostu grał ekonomicznie i dawał z siebie absolutnie tyle i trzeba, bez spinania się by wygrać jak najwyżej i oszczędzając trochę sił na kolejne rundy.Jurek Kiler pisze:Fedzia chyba już ogarnął, na pewno jednak nie zachwyca, choć od tie-breaka wrzucił wyższy poziom to znowu mam wrażenie, że jest wolniejszy niż zwykle, mam nadzieje, że najlepsze zostawia na decydujące mecze.
Bądźmy dobrej myśli.Jurek Kiler pisze:Póki szybko wygrywa to nie ma większego sensu wyciągać jakiś poważniejszych wniosków, gorzej byłoby gdyby przegrywał sety, tracił siły, które będą potrzebne w kolejnych rundach. W Halle również grał słaba a w finale rozegrał wyśmienity mecz, zobaczymy.
Wierzę, że na Dimitrova już zepnie poślady. Na razie idzie na 3:0 z Lajovicem, ma przełamanie w trzecim secie.advantage pisze:Bądźmy dobrej myśli.Jurek Kiler pisze:Póki szybko wygrywa to nie ma większego sensu wyciągać jakiś poważniejszych wniosków, gorzej byłoby gdyby przegrywał sety, tracił siły, które będą potrzebne w kolejnych rundach. W Halle również grał słaba a w finale rozegrał wyśmienity mecz, zobaczymy.
Jednak grę musi poprawić już na Dimitrova w 4 rundzie, żeby nie stracić właśnie tych setów.
Deja vu z 2012? Tam chłopina też zaczynał z chorobą, a skończył z pucharem.Jacek iREM pisze:Roger mocno zakatarzony, a w wywiadzie pot lał się z niego strumieniami, mam nadzieję, że się nie rozłoży...
Zajechane, ale tylko za końcową linią, więc bez wpływu na grę.2_D pisze: Ale te korty zajechane już są. Zawodnicy coraz lepiej fizycznie przygotowani, kopyta jak u koni i trawa nie daje rady.
Akurat zgodzę się z Vividem - tym razem nie koloryzuje. Też zerwałem kiedyś więzadła krzyżowe i naderwałem poboczne, nie na korcie, a na boisku. Zachowałem się tak jak Vivid, próbowałem wstać, a tu coś mi się uginało. Zakończyło to moją wielką karierę piłkarską (miałem 12 lat i trenowałem w Lubliniance. ), ale po roku już pełna sprawność. Ale usypianie? Żart.Vivid pisze:Uprzejmie Cię informuję, że zerwałem więzadła na korcie. Wstałem i się zdziwiłem czemu nie mogę ustać i padam bo mi się kolano "rozjeżdża". Oczywiście jest to bolesny uraz, ale bez przesady. Jakie usypianie? Zwyczajna BABA-histeryczka.
Więzadła się rekonstruuje i jest to "konstrukcja" nawet trwalsza niż naturalna. Kwestia czy coś się nie poukruszało z kości w stawie. Wtedy trzeba to oczyścić, "wygładzić" żeby nie haczyło, potem mały rehab i zabieg rekonstrukcyjny. Potem znów dłuższy rehab i na kort.
6-8 miesięcy? A jak nie jest tak źle to może i szybciej.
Każdy ma inny próg bólu... Nie wiem po co te wasze historie? Chcecie się pochwalić jacy jesteście twardzi czy ponabijać z Bethanie?Kerm pisze:Akurat zgodzę się z Vividem - tym razem nie koloryzuje. Też zerwałem kiedyś więzadła krzyżowe i naderwałem poboczne, nie na korcie, a na boisku. Zachowałem się tak jak Vivid, próbowałem wstać, a tu coś mi się uginało. Zakończyło to moją wielką karierę piłkarską (miałem 12 lat i trenowałem w Lubliniance. ), ale po roku już pełna sprawność. Ale usypianie? Żart.Vivid pisze:Uprzejmie Cię informuję, że zerwałem więzadła na korcie. Wstałem i się zdziwiłem czemu nie mogę ustać i padam bo mi się kolano "rozjeżdża". Oczywiście jest to bolesny uraz, ale bez przesady. Jakie usypianie? Zwyczajna BABA-histeryczka.
Więzadła się rekonstruuje i jest to "konstrukcja" nawet trwalsza niż naturalna. Kwestia czy coś się nie poukruszało z kości w stawie. Wtedy trzeba to oczyścić, "wygładzić" żeby nie haczyło, potem mały rehab i zabieg rekonstrukcyjny. Potem znów dłuższy rehab i na kort.
6-8 miesięcy? A jak nie jest tak źle to może i szybciej.
Mnie nie musisz uprzejmie informować. To nie ja krzyczałem. Piszę tylko jak sytuacja wyglądała. Może to tylko szybka analiza albo domysły dziennikarzy, a stało się coś poważniejszego.Vivid pisze:Uprzejmie Cię informuję, że zerwałem więzadła na korcie. Wstałem i się zdziwiłem czemu nie mogę ustać i padam bo mi się kolano "rozjeżdża". Oczywiście jest to bolesny uraz, ale bez przesady. Jakie usypianie? Zwyczajna BABA-histeryczka.
Więzadła się rekonstruuje i jest to "konstrukcja" nawet trwalsza niż naturalna. Kwestia czy coś się nie poukruszało z kości w stawie. Wtedy trzeba to oczyścić, "wygładzić" żeby nie haczyło, potem mały rehab i zabieg rekonstrukcyjny. Potem znów dłuższy rehab i na kort.
6-8 miesięcy? A jak nie jest tak źle to może i szybciej.