Majorka pisze:El Diablo pisze: Czy aby nie za stanowczo biorąc pod uwagę, że przeciwnikiem był Nadal słynący z naruszania przepisów dot. czasu pomiędzy punktami?
Nie ma znaczenia kto był przeciwnikiem. Nadal za przekroczenia czasu dostaje upomnienia.
Nie zawsze i jako śledząca rozgrywki ATP/WTA wiesz, że sędziowie boją się egzekwować żeby nie narażać się gwiazdom. Nadal czy Szarapowa to dobre przykłady.
Majorka pisze:El Diablo pisze:..Rafa dostawał baty, nagle zaczął ledwo chodzić etc., zszedł z kortu wykorzystując przerwę medyczną, a wracając na kort już sprinty uprawiał zygzakiem. Wybił przeciwnika z rytmu...
No i co? To jest argument, który ma usprawiedliwiać Japończyka? Jego zniknięcie na prawie 15 minut?
I zapytam jeszcze raz - jak powinien zareagować sędzia? Bo to nie była
minuta czy dwie..Wie ktoś?
Usprawiedliwiać? Nie. Wskazałem jedynie, że wybicie z rytmu jest zabiegiem stosowanym nie tylko przez Japończyka.
Co do dalszej części to podałaś konkretny czas, który sprawdziłem pod kątem przepisów ATP. Nawiasem mówiąc wujek Google podaje, że przerwa trwała 11 minut.
Jeśli chodzi o kwestię co, kto mógł to akurat sprawa otwarta...
Ponieważ przepisy nie określają górnej granicy czasu to jest to w gestii sędziego.
Nadal mógł poprosić o pojawienie się supervisora jeśli nie zgadzał się ze stanowiskiem sędziego i jemu zgłosić zastrzeżenia co do decyzji tego ostatniego.
Jeśli chodzi o sam przepis to pamiętam spotkanie gdzie przerwa też była długa, komentator mówił wtedy, w kontekście tamtego konkretnego obiektu, że toalety są spory kawałek dalej...
Rozwiązanie tej kwestii na przyszłość może być w przypadku powyższym kłopotliwa, a procedura w postaci mierzenia stoperem czasu po przekroczeniu progu łazienki trąci groteską.
Zarówno Nadal jak i Del Potro mają pecha, bo ich spotkanie było spokojnie na poziomie finału o złoto.
Niestety był to jeden z półfinałów i Nishikori dostał osłabionego Hiszpana, a Murray wolniejszego Delpo ze słabszym forehandem - przynajmniej ja tak to widzę porównując dyspozycję z meczów z Nadalem czy Djokovicem...