Polacy generalnie czują się dobrze z kontry, natomiast słabo to idzie jak trzeba budować atak pozycyjny gdy przeciwnik muruje bramkę. Zwyczajnie naszym jak na dzisiejsze standardy piłka za wolno i za mało dokładnie "chodzi".
Każdy musi przyjąć, popatrzeć kto gdzie jest i podać. A to wystarczy by przeciwnik się "przemeblował".
Dziś przed podaniem od partnera już trzeba wiedzieć gdzie kto jest i piłkę tylko przekierować a nie kisić przy kopytach.
Dlatego moim zdaniem najważniejsze jest by po 2 spotkaniach była sytuacja gdzie z Ukrainą my potrzebujemy remisu a oni wygranej z nami. Jak będzie odwrotnie to może być słabo.