Moim zdaniem jego występ w Paryżu jest pozbawiony sensu, niech dojdzie do 100% sprawności i buduje formę na Wimbledon, ma 1,5 miesiąca, więc nie tak mało. Inni niech zajeżdżają się na clayu. Murray w 2013 zastosował taki manewr i się mu to opłaciło bardzo. Poza tym każda seria musi się kiedyś skończyć, 65 startów w Wielkim Szlemie z rzędu to po prostu coś niezwykłego.
Cóż, w końcu to musiało nastąpić. Nishikori był blisko, zabrakło chyba koncentracji. Murray wykorzystał swoją okazję. Osobiście myślę jednak, że Djoko zregeneruje się na RG. Chciałoby się jechać do Paris.