Jak gra w tenisa ping-pongista? Z bekhendu raczej szlajs, bo przy jego wzmożonej pracy nadgarstka zamknięty bekhend (a nie daj Boże jednoręczny) to śmierć. Jak ma dwuręczny bekhend to jeszcze. Jeżeli chodzi o forhend to generalnie gra ze sporą rotacją bo jest nauczony wyprowadzać zagranie bardziej w płaszczyźnie pionowej niż poziomej (w odniesieniu do tenisa ziemnego), stąd taki pseudo Nadal. Ponadto nadmiernie korzysta z nadgarstka, a przy słabej technice tenisowej można z tego skorzystać.
Co zatem grać?
1. Do bekhendu głęboko i topspinem. Szlajsem potrafi zagrać niezłego szczura i kolana nam zamęczyć, ale jak mu piłka będzie skakać na wysokość barków to już pozamiatane, coś sensownego może i odegra, raz, dwa razy, ale potem jakiś czop w pół kortu, a wtedy to dobra piłka do ataku.
2. Do forhendu odwrotnie, męczyć go płaską i martwą piłką w 2/3 kortu. Rakieta tenisowa nie jest tak mała jak ta do ping-ponga, on mimo swojej bardzo dobrej pracy nóg zwyczajnie nie zmieści się z nią już pod piłkę, żeby zagrać świdra w pionie. To klasyczna piłka gdzie trzeba grać bardziej w poziomie, czyli jak w tenisa ziemnego.
W obu powyższych przypadkach korzystamy też z tego, że wyrzucamy przeciwnika poza jego strefę komfortu.
Z reguły będzie to linia końcowa. Głęboki topspin zmusi go do cofnięcia się, a płaska szmata do wejścia w kort.
Inna perspektywa, inna odległość, trudniej mu będzie o dokładność odegrania piłki, można dostać wystawkę.
3. Od czasu do czasu "zaprosić" go do siatki. Tu wykorzystuje się jego nadmiernie pracujący nadgarstek.
Technikę tenisową ma średnią, wolejową raczej słabą, jak dostanie mocną i płaską piłkę i zacznie, a zacznie, merdać nadgarstkiem zbyt mocno to efekt będzie słaby - albo popsuje, albo zagra wolej, który może i być nawet głęboki i dokładny, ale nic to nie da bo praca nadgarstka spowoduje, że będzie to piłka, która dość komfortowo wysoko skozłuje i jeszcze będzie wyhamowywać zamiast przyspieszać. A to już jest optymalna piłka żeby mijać czy lobować.
Wiem też jak z Olą grywam, też ping-pongistka. Ja piany dostaję jak mnie goni topspinowym świdrem na mój jednoręczny bekhend
, ale nie jestem dłużny jak Jej dzielę płaskim, martwym forhendem na Jej forhend i nie może się pod piłkę zmieścić.
Jeżeli chodzi o bekhend to tu ma ułożony czysto tenisowo 2HBH, tu jest tenisistką w 100%.
A jak Ją zaproszę do siatki to mam dokładnie to co opisałem w pkt. 3, w 100%.
Acha, skróty na dobrego ping-pongistę to kiepski pomysł, o ile nie są dobrej jakości. Start do przodu to może nie mieć dobry, ale jak dojdzie do piłki to tu jego nadgarstek jest jego mocną bronią, szachy na kara serwisowe z takim gościem to słaby pomysł ...
Oczywiście dobrą metodą jest chodzenie do siatki, bo gość ma problem z płaską grą, a podniesiona piłka nad siatką ... wiadomo ...
Tylko niestety to nie jest takie różowe
, gość jak myśli to się za mijanki nie będzie zabierał, winda w górę i za kołnierz za każdym razem, chyba, że się zapomni.
Nadal można z tego korzystać, tylko z głową. Czyli chodzimy do siatki, ale nie z brzuchem na nią. Wchodzimy na pozycję wolejową i jak już przeciwnik ma zagrać piłkę to lekko bokiem 1-2 kroczki w tył, już się szykujemy do smecza ...